Polscy nacjonaliści zdemolowali stolicę i patriotyzmChyba każdy z nas miał okazję oglądać obchody Święta Niepodległości w USA. 4 lipca jest dla Amerykanina datą najważniejszą, a przygotowania do parad i obchodów trwają niemalże cały rok. Choć trudno porównywać te dwa wydarzenia, to przyglądając się atmosferze jaka panuje w Polsce zastanawiam się czy w ogóle jeszcze wiemy o co chodzi w tym jakże ważnym dla nas dniu? Coroczny przemarsz polskich nacjonalistów, wraz z zaproszonymi z zagranicy faszystowskimi bojówkami, kompletnie zdominował wyobrażenie o tym, jak świętuje się w Polsce Dzień Niepodległości, święto które od lat kojarzy nam się bardziej z ostra rozróbą, niż pozytywną, jednoczącą imprezą. To jedyny moment w roku, gdy Polacy zasiadają solidarnie przy wieczornych wiadomościach, by obejrzeć narodowe starcia podczas marszu w Warszawie. A działo się trzeba przyznać: blokowany przejazd karetek, zdemolowane chodniki, wyrwane barierki, podpalona pracownia malarza, mnóstwo rannych i wyjątkowa brutalność wobec policji. Wszystko pod biało- czerwoną flagą, granatami hukowymi i czerwonym niebem od rac. Dziennikarze tym razem obrywali od maszerujących i od policji. Nie tak dawno gdy kobiety wyszły na ulicę w pokojowym proteście i ktoś pomazał kilka ścian kościelnych murów, Jarosław Kaczyński w odezwie do narodu wezwał do obrony świątyń, nazywając protestujących wrogami Polski. Wczoraj nie wychylił nosa ze swojej willi i nie miał zamiaru komentować wybryków swoich młodych patriotów. Po raz kolejny władza pokazała jak wypaczony ma obraz przywoływanego nieustannie patriotyzmu i wartości, które w obliczu tych wydarzeń trudno nazwać jakąkolwiek wartością. Oto obraz polskiego patrioty, którego prawicowy rząd kocha i lubi ten młodzieńczy zapał. Jak stać się współczesnym patriotą i uczestnikiem Marszów Niepodległości? Mamy XXI w., więc trzeba zadbać o media socjalne – biało-czerwony avatar jest tutaj podstawą. Można jeszcze dorzucić znak Polski Walczącej, a w statusie koniecznie wpisać, że właśnie przeczytałeś „Kamienie na szaniec”, albo zacytować „święta miłości kochanej ojczyzny” –nie ważne, że nawet nie wiesz skąd ten cytat. Możesz też "Rotę" i koniecznie plakat tegorocznego marszu z hasłem „Nasza cywilizacja, nasze zasady”, ale z tym bym uważała, bo Konopnicka była osobą biseksualną i mocno zaangażowaną w walkę o równouprawnienie kobiet. Ważna sprawa, to sprawdzić jaka będzie 11 listopada pogoda. Bo w czarnych dżinsowych rurkach i kurtce typu flyers możesz trochę zmarznąć. Nie mówię już o tym, że przez głowę traci się najwięcej ciepła, więc ogolony właśnie łeb najlepiej schować w kaptur. Zawsze pod kurtką możesz ukryć bluzę z kapturem, nie dość, że Cię ogrzeje, to będzie dyskretna i nie wyjdziesz na lamusa, który boi się wiaterku i przeziębienia. Twarz w dobie pandemii i tak trzeba zasłonić, więc nie dość, że policja nie rozpozna Cię na monitoringu, to jeszcze nie złapiesz koronawirusa. Żeby nie było nudno, to możesz zaopatrzyć się w maskę o barwach ulubionego klubu. Z błyskawicą uważaj, bo przywłaszczyły je sobie lewaczki, więc koledzy mieliby duży problem, żeby nie przyłożyć Ci w ryj w zamieszaniu. Pamiętaj o odpowiednich akcesoriach niezbędnych w marszu niepodległości. Biało-czerwony sztandar czy transparenty z odpowiednimi hasłami w stylu „Polska! Młodość! Nacjonalizm!” czy „Polska dla Polaków”, to bardzo dobry dodatek do wyposażenia podstawowego, czyli rac, petard, kijów bejsbolowych. Jednak gdybyś nie zabrał ze sobą wystarczająco dużo rekwizytów, to pamiętaj, że zawsze można wyrwać trochę kostek brukowych, albo rozwalić jakąś niewinną ławeczkę. Gdybyś nie dał rady, to zawsze koledzy pomogą. Co wtedy robić? Za kilka lat i tak będziesz się tego wstydził, a swoje dzieci będziesz uczył, że agresja to kiepski sposób na życie, a wandalizm jest karalny. A ja kolejny raz patrzę na płonącą na czerwono i zdemolowaną Warszawę i tylko boję się, że barwy narodowe, sponiewierane i zhańbione długo nie podniosą się z ziemi. Bóg, honor, ojczyzna brzmią dzisiaj jak śmiech błazna, który z czasem bardziej przeraża niż śmieszy.
|
reklama
|
Dodaj komentarz