Szukają inwestora, który zmieni oblicze zabytkowego, góreckiego spichlerzaW 2012 roku Fundacja im. Zofii Kossak zleciła przygotowanie koncepcji architektonicznej dla adaptacji spichlerza na obiekt wielofunkcyjny. fot. Orgin/zofiakossak.pl Wybudowany w 1760 roku spichlerz, obok XVIII wiecznego zabytkowego dworu (mieści się tam obecnie Centrum Kultury i Sztuki "Dwór Kossaków"), zabytkowego parku o powierzchni pół hektara, domku ogrodnika (siedziba Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej) oraz dawnego budynku folwarcznego stajni i lodowni dworskiej (oba zostały zaadaptowane na schronisko młodzieżowe "KOSS"), jest jednym z elementów założenia dworsko-folwarcznego. W latach 1922 -1935 gospodarzami majątku byli Anna i Tadeusz Kossak, rodzice Zofii Kossak. Tadeusz Kossak zajmował się hodowlą bydła, a w spichlerzu prowadził gorzelnię. Po 1935 roku budynek przejęli harcerze Aleksandra Kamińskiego, którzy zlikwidowali jego działalność. Później powstał tam spichlerz. Dziesięć lat temu przeszedł on pod zarządzanie Fundacji im. Zofii Kossak. W 2010 roku udało przeprowadzić się prace zabezpieczające dach budynku. Stan obiektu jest jednak bardzo zły i wymaga szybkiego remontu. Fundacja nie ma na ten cel żadnych środków. Już teraz z trudem udaje się jej pokryć koszty działania Centrum Kultury i Sztuki "Dwór Kossaków". Placówka wkomponowana została w zabytkowe mury dworu Kossaków. Inwestycja kosztowała 1,8 mln zł. W 85 proc. ta suma pokryta została przez środki z Unii Europejskiej. Przedstawiciele fundacji chcieliby, aby swoje oblicze zmienił również zabytkowy spichlerz. Dziś, w przypadku złych warunków atmosferycznych, odbywają się tam m.in. koncerty, przedstawienia teatralne, swoje miejsce znaleźli tam również, przyjeżdżający do Górek Wielkich, studenci Akademii Sztuk Pięknych. W tym roku przygotowana została koncepcja architektoniczna dla adaptacji budynku na obiekt wielofunkcyjny. - To nasz punkt wyjścia do dyskusji na temat przyszłości tego miejsca - mówi Anna Fenby Taylor z Fundacji im. Zofii Kossak, wnuczka pisarki. W koncepcji przygotowanej przez Agatę Dąbrowską, we współpracy z Dariuszem Włodarczykiem, w dawnym spichlerzu miałaby powstać duża i mała scena, znalazłoby się miejsce na małą galerię, restaurację oraz kilka hotelowych pokoi. - Oczywiście partner nie musi kierować się dokładnie naszą wizją dotyczącą tego miejsca, ale chcielibyśmy, aby to miejsce było związane z kulturą, wolelibyśmy by nie był to przemysł. Jesteśmy jednak w takiej sytuacji finansowej, że partner, który uratuje nam budynek, przywróci go do życia, jest lepszy niż nic - podkreśla Anna Fenby Taylor. Szacowany, całkowity koszt inwestycji to minimum 5 mln zł. W tym przypadku jednak szans na to, że dofinansowanie na realizację projektu będzie tak duże, jak w przypadku adaptacji ruin dworu Kossaków, nie ma. Wszystko z tego powodu, że w odnowionym spichlerzu miałaby być prowadzona działalność gospodarcza, która jest szansą dla fundacji na wygenerowanie jakichkolwiek zysków, które pokryłyby koszty utrzymania odnowionego spichlerza. - Może, jeśli ktoś pomyśli o historii tego miejsca, o tym co ten budynek widział, to może ta historia do niego przemówi - zastanawia się wnuczka Zofii Kossak.
|
reklama
|
Dodaj komentarz