Samorządy wyprzedają swoje nieruchomości. Nie bez problemów

Kilka tygodni temu Starostwo Powiatowe w Cieszynie poinformowało na swoich stronach internetowych o wystawieniu na sprzedaż kilkunastu zabudowanych i niezabudowanych nieruchomości. Wśród nich jest m.in. budynek Szkolnego Schroniska Młodzieżowego "Zaolzianka” w Istebnej, budynek byłego Powiatowego Urzędu Pracy w Cieszynie, czy budynek byłej szkoły w Strumieniu. Starostwo Powiatowe przygotowuje się również do sprzedaży działki, na której znajduje się przejście graniczne w Boguszowicach.

Swoją nieruchomość na sprzedaż wystawiła również gmina Goleszów. To budynek byłej szkoły podstawowej w Lesznej Górnej. Gmina otrzymała obiekt w 2006 roku. Później sporadycznie wykorzystywany był on na wydarzenia organizowane przez mieszkańców. Cena wywoławcza to 1 mln zł. - Za sprzedażą tej nieruchomości przemawiają przede wszystkim względy ekonomiczne, a mianowicie brak środków na remont i adaptację oraz wysokie koszty utrzymania tego budynku - mówi Krzysztof Glajcar, wójt gminy Goleszów.

Samorządowcom sen z powiek spędza jednak sytuacja na rynku nieruchomości. Ta jest zła, a wszystko wskazuje, że będzie jeszcze gorsza. - Od wejścia Polski do Unii Europejskiej można było zauważyć w całej Polsce duży popyt na nabywanie nieruchomości. Zjawisko to dotyczyło praktycznie wszystkich rodzajów nieruchomości a szczególnie lokali mieszkalnych wzniesionych przez deweloperów, jak i lokali nabywanych na rynku wtórnym. Duży popyt na nabywanie nieruchomości był również wynikiem bardzo korzystnej oferty banków, które kredytowały w kredytach hipotecznych całość zakupu a ponadto koszty związane z dokonanym zakupem. Okres ten trwał do jesieni 2008 roku, kiedy nastąpiło załamanie rynku nieruchomości i od tego czasu notuje się cały czas spadek cen jak i ilość zawieranych transakcji. Inwestycje w nieruchomości nie są już tak atrakcyjne jak kiedyś - nie pozostawia cienia wątpliwości Kazimierz Pochaba, rzeczoznawca majątkowy i licencjonowany pośrednik w obrocie nieruchomościami, właściciel biura nieruchomości BEST w Cieszynie.

To jak trudno jest sprzedać nieruchomość pokazuje przykład Skoczowa. Samorząd od roku próbuje sprzedać przedwojenną kamienicę przy skoczowskim rynku. Początkową cenę wywoławczą 3 mln złotych obniżono do 1,8 mln złotych. Mimo tego wszystkie przetargi zakończyły się niepowodzeniem. Piotr Rucki, zastępca burmistrza Skoczowa, zapewnia, że gmina nie zaproponuje niższej ceny. Jaki więc ma pomysł na pozbycie się niechcianej nieruchomości? Jednym z nich jest unijna inicjatywa Jessica, czyli fundusz oferujący preferencyjne pożyczki na rewitalizację zniszczonych obszarów miejskich i umożliwiający wejście gminie w partnerstwo publiczno-prywatne z inwestorem.

- Atutem sprzedawanych nieruchomości jest dobre położenie, a przeszkodą zbyt wysokie ceny - stwierdza Pochaba, którego poprosiliśmy o wskazanie plusów i minusów nieruchomości, które na sprzedaż wystawiły samorządy.