Dlaczego, mimo wielu społecznych kampanii, boimy się - nie akceptujemy osób niepełnosprawnych?Niestety ta naturalna skłonność sprawia, że „obcych” lubimy mniej niż „swoich” uważając ich za mniej inteligentnych, mniej kreatywnych oraz mniej zdolnych do przeżywania typowo ludzkich emocji, co pokazują badania eksperymentalne z zastosowaniem miary opartej na atrybucji emocji (Paladino i in., 2002). Dostrzegamy cechy swoiście ludzkie (jak nostalgia, współczucie, zakłopotanie, które są pochodnymi emocji pierwotnych) w członkach swojej grupy aniżeli w grupie „innych”. „Swoim” przypisujemy silniejsze niż „obcym” przeżywanie emocji wtórnych. Nie dotyczy to natomiast emocji pierwotnych – strachu czy gniewu – które przeżywają nie tylko ludzie, ale i zwierzęta. Zgodnie z tą tendencją, „swoich” widzimy jako ludzi w pełnym wymiarze, a „obcych” już tylko w niepełnym. Niestety, mimo wielu działań na rzecz osób niepełnosprawnych, mimo większej ich obecności w środowisku, częstemu goszczeniu na łamach mediów, wielu kampanii społecznych, ciągle zauważalne jest wrzucanie ich do worka z napisem „inny”. W stosunku do osób niepełnosprawnych jako „innych” mogą pojawić się zatem częściej emocje takie jak odrzucenie, lęk, antypatia, niechęć itd., co stanowi zasadniczy trzon uprzedzenia. Są one często nieuświadomione, jednak brak działań niwelujących może je wyłącznie utrwalać, a tym samych utrwalać również błędny obraz osoby niepełnosprawnej i utrudniać włączenie jej do grupy „swoich”. Łatwiej przychodzi zrozumienie i akceptacja, kiedy mamy doświadczenia z osobami niepełnosprawnymi i kiedy „niepełnosprawność” zostaje przez nas „oswojona”, kiedy przestaje odstraszać, a staje się jakąś jedną cechą, jedną z wielu charakteryzujących daną osobę – tak jak mnie charakteryzują blond włosy, szare oczy, okrągła twarz. Kiedy przestajemy widzieć NIEPEŁNOSPRAWNEGO (najpierw niepełnosprawność, a potem ewentualnie jakąś osobę się za nią kryjącą), a zaczynami widzieć osobę z niepełnosprawnością (najpierw osobę, a potem jej potrzeby związane z daną cechą – konkretną niesprawnością). Odpowiadając na pytanie dlaczego społeczne kampanie nie zawsze przynoszą oczekiwany skutek, możemy zastanowić się nad ich miejscem, rodzajem, sposobem „prezentowania” osób niepełnosprawnych – celowo, używam tu słowa „prezentowania”, bo rodzaj doświadczeń warunkuje nasze nastawienie do danej grupy. Jest wiele akcji, które prezentują osoby niepełnosprawne jako biedne, poszkodowane, wymagające wsparcia. Ukazują je jako biorców – ludzi odległych, nieznanych, albo zamkniętych w określonych przestrzeniach, do których przeciętny pełnosprawny, niezwiązany z niepełnosprawnością, sam nie trafi. Ale jest też wiele akcji, które „wychodzą” do ludzi, pozwalają na wspólne bycie ze sobą, na „oswajanie”, na uświadomienie, że ten człowiek, którego wrzucamy do grupy „obcych” może mieć wiele podobnych do mnie cech, że ta niepełnosprawność nie czyni go gorszym, a często lepszym w różnych dziedzinach ode mnie. Ważne jest to, żeby działo się to w przestrzeni, która jest dostępna dla każdego, nie w izolacji, a w otwartym środowisku. Dlatego też od kilku lat, oprócz działań organizowanych w mieście, oswajamy przestrzeń akademicką organizując Dzień Godności Osoby Niepełnosprawnej w Kampusie Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, a także cieszyńskich Wydziałach Etnologii i Nauk o Edukacji i Wydziale Artystycznym. Jest to cykliczna impreza zapoczątkowana w 2012 roku, mająca na celu zintegrowanie środowiska akademickiego z osobami niepełnosprawnymi, ale także pokazanie, że przestrzeń Uniwersytecka jest otwarta i przyjazna dla wszystkich. Szósty już Dzień Godności na Uniwersytecie Śląskim, który odbędzie się 9.05. 2017 w najbliższy wtorek przebiegnie pod hasłem „Służby mundurowe”. To co najważniejsze, to fakt, że impreza ta przyciąga coraz większe grupy osób pełnosprawnych, którzy z roku na rok sami zgłaszają się i wyrażają chęć bycia z nami, z podopiecznymi placówek, z których przyjeżdżają, wspólnym radowaniu się, obcowaniu. Naszym zadaniem jest stworzenie takiej przestrzeni, gdzie obcując wszyscy razem możemy oswoić się z tą jedną cechą, jaką jest ich niepełnosprawność i sądząc po włączającej się coraz większej liczbie osób pełnosprawnych, powoli zaczynamy osiągać zamierzony cel.
|
reklama
|
Tak to prawda.. często osoby niepełnosprawne są postrzegane jako inne. Między innymi na portalu Rampa można zobaczyć jak niepełnosprawni dobrze radzą sobie w życiu, że chcą z niego korzystać. I nie należy tworzyć dystansu, bo to tak samo pełnowartościowi ludzie.
Osoba z niepełnosprawnością? Hmmm coś jak osoba z niesłyszalnością czy osoba z niewidomością albo osoba z bezrękością czy beznogością?. Dziennikarstwo roku, nie ma co. Jestem niepełnosprawny, a nie jakimś dziwolągiem "z niepełnosprawnością".
Dodaj komentarz