Fundacja Mam Marzenie podarowała chorej Martynce upragnionego Golden RetriveraMartynka jest bardzo pogodną, sympatyczną, inteligentną i otwartą dziewczynką, która interesuje się wszystkim co związane jest ze zwierzętami. W swoim pokoju ma bogatą kolekcję książek na ich temat. Szczególnie dużo jest tych dotyczących psów. Martynka je uwielbia. Przed długi czas mogłaby opowiadać o poszczególnych rasach, hodowli, opiece i ich cechach charakterów. Kiedy pod koniec sierpnia wolontariusze Fundacji Mam Marzenie, która spełnia pragnienia dzieci z chorobami zagrażającymi życiu, odwiedzili Martynę w Cieszynie i zapytali ją o marzenie, usłyszeli: "Marzę o czworonożnym przyjacielu. Piesku rasy Golden Retriver koloru złotego". Dzięki pomocy sponsorów w sobotnie południe marzenie udało się spełnić. - Słodki milaczek. Jest uroczy - co chwilę powtarzała Martynka na widok swojego nowego przyjaciela, a z jej twarzy nie znikał uśmiech. - Mam cichą nadzieję, że dzięki spełnionemu marzeniu Martynka będzie szczęśliwsza, a także łatwiej będzie się jej zmagać z trudami dnia codziennego - mówi Joanna Grzybek, mama dziewczynki. Dzięki właścicielom jednej ze śląskich hodowli Golden Retriverów, dziewczynka nie tylko otrzymała psa, ale też kojec, zabawki i środki pielęgnacyjne dla niego. Aby czworonożny przyjaciel Martyny za bardzo się nie rozbrykał przejdzie też specjalnie, dwudziestogodzinne szkolenie. W tym wypadku fundacja otrzymała spory rabat. Sfinansowanie brakującej części będzie możliwe dzięki środkom, które zostały zebrane podczas czerwcowej, charytatywnej imprezy w Hażlachu, kiedy zbierane były pieniądze na marzenie innej podopiecznej fundacji - Nikoli. Dziewczynka chciała spotkać się i pływać z delfinami. To marzenie udało się spełnić w połowie września. - Gdyby nie sponsorzy, decydujących się nas wesprzeć nawet najmniejszą kwotą osób prywatnych, a także ludzi o wielkich sercach, którzy pomagają nam w innym sposób nie byłaby możliwa realizacja żadnego marzenia - podkreśla Sebastian Uzar, wolontariusz Fundacji Mam Marzenie. Jeśli ktoś chciałby pomóc Martynie i jej rodzinie, może się o tym dowiedzieć tutaj.
|
reklama
|
Znawco eugeniki, przekroczyłeś granice zwykłej przyzwoitości. Mam nadzieję że Martyna tego nie czytała.....
Eugenika czyli hodowanie ras ma na celu wyselekcjonowanie doskonałych cech, a niedoskonałe cechy wyniszczyć sposobami nienaturalnymi. To są cele eugeniki i jeśli ona stanie się wiodącą ideologią, takie dzieci jak Martynka nie będą miały prawa do istnienia.
Kup sobie wlasnego psa jak ci zal dupe sciska Pawle...
Aby czworonożny przyjaciel Martyny za bardzo się nie rozbrykał przejdzie też specjalnie, dwudziestogodzinne szkolenie. Nie każdy kundel temu podoła,nauczy się zrozumie.. To normalne.
"Kundle są mądre i biedne, wiec trzeba im pomagać". Są tez "kotem w worku", zwłaszcza te ze schronisk. Nie znamy ich lęków i fobii, a te potrafią sie ujawnić dopiero po dłuższym czasie od adopcji i wymagają żmudnego neutralizowania.
W wypadku dziecka chorego, wybór rasy znanej z łatwego wychowania i spokojnego charakteru (po okresie szczenięcym-dla jasności) jest całkiem mądrym wyborem.
Zetka, nie należy go atakować, tylko wyciągnąć wniosek, że rasizm nie musi być czymś złym.
Taa, myślę, że masz rację na 1000 % ;)
Przykładanie wagi, żeby mieć psa danej rasy, jest rasizmem. Fundacja "Mam marzenie" nie powinna przyłączać się do krzewienia ideologii nazistowskich. Trza jej było dać kundla.
Pawełku - obrzucaj dalej swoim jadem wszystko i wszystkich, ale od chorego dziecka, po prostu się o.......l. Skoro nie masz zamiaru pomagać, to przynajmniej nie szkodź. Ps.Mam nadzieję, że ten post napisał jakiś buntowniczy nastolatek, podszywając się pod nick Pawła, ponieważ nie sądzę by Paweł Grobelny był tak głupi, by coś takiego idiotycznego a zarazem dziecinnego napisać. Pozdrawiam.
Dodaj komentarz