Fundacja Mam Marzenie spełnia marzenie, a księżna Laura odwiedza Kończyce MałePonad pół roku temu życie małej Laury i jej najbliższych zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. To wtedy z ust lekarzy padła diagnoza: guz mózgu. Już kilka dni później dziewczynka przeszła ciężką operację jego usunięcia, potem pięć cykli chemioterapii oraz siedem tygodni radioterapii. Dalej przyjmuje leki, które mają powstrzymać nawrót choroby. To właśnie takim dzieciom jak Laura pomaga Fundacja Mam Marzenie. Kilka miesięcy temu dziewczynka spotkała się z jej wolontariuszami i wyznała: "Chciałabym zostać księżniczką". - Najtrudniejsze było znalezienie sali, potem już nikt nam nie odmówił - mówi Sylwia Pieczonka, która koordynowała wszystkie działania związane z realizacją marzenie Laury. Podkreśla, że organizacja całego wydarzenia nie byłaby możliwa bez zaangażowania lokalnej społeczności, samorządowców, polityków i firm. Łącznie ponad 50 osób. To właśnie dzięki nim Laura mogła poczuć się jak prawdziwa księżniczka. Ze swojego domu w Cieszynie do Gościna Zamkowego w Kończycach Małych przyjechała limuzyną. Podróż odbyła się w asyście policyjnych radiowozów. Na Laurę czekały jej koleżanki i koledzy z przedszkola, ubrani w balowe kreacje. Królową i królem byli rodzice dziewczynki. Strój miał również pięciomiesięczny brat dziewczynki - Kryspin. Wszyscy mogli zobaczyć pokazy walk rycerskich, show z bańkami mydlanymi, pokazy taneczne, bawić się oraz próbować całą masę słodkości. Do realizacji marzenia jednak mogło nie dojść. Jeszcze kilka dni temu dziewczynka miała bardzo słabe wyniki badania krwi (to efekt chemioterapii podtrzymującej). Wczoraj jednak wszystko wróciło do normy. - Taka jest właśnie magiczna moc marzeń - można usłyszeć od wolontariuszy. - Dla Laury każdy taki dzień jest zapomnieniem od choroby. Wystarczy, że tylko zacznie się bawić swoimi zabawkami i już zapomina - mówi Monika Szczypka, mama dziewczynki. Dlaczego właśnie księżniczka? - Uwielbia je od małego i wokół tego tematu "kręcą się" wszystkie jej zabawy - dodaje. - Ogromną radość sprawia nam spełnianie wszystkich marzeń, ale realizacja takiego jak to dzisiejsze jest szczególnie przyjemne, bo wymagało wiele tygodni przygotowań - podkreśla Milena Skupień z Fundacji Mam Marzenie. Tylko w województwie śląskim Fundacja Mam Marzenie spełniła do tej pory ponad 350 marzeń. Wśród nich m.in. marzenie Olafa ze Skoczowa, który otrzymał sznaucera oraz Łukasza z Górek Wielkich, który może się cieszyć z komputera. Wolontariusze wciąż poszukują sponsorów na realizację marzeń ponad 20 ciężko chorych dzieci. Więcej o fundacji i jej podopiecznych można znaleźć na stronie www.mammarzenie.org
|
reklama
|
Dodaj komentarz