Jan Błachowicz wrócił do Polski jako nowy mistrz UFC![]() Na chwilę obecną to spełnienie marzeń, prestiż i zapisanie się w historii MMA. Za chwilę będzie oznaczał zapewne zwiększenie obowiązków medialnych, częstsze spotkania z dziennikarzami i ekspozycje, na jaką "Cieszyńskiego Księcia" wystawi UFC. Można święcić triumfy na krajowym podwórku, wygrywać rodzimą Ekstraklasę (choć mistrzostwo Błachowicza w KSW lepiej chyba przyrównać do triumfu w Bundeslidze czy Primera Division), ale wszystko to ma sens, gdy potem można zrobić krok do przodu i pokazać się światowej widowni. Przystąpić do rozgrywek największych, najbardziej prestiżowych i skupiających największe światowe gwiazdy. Do organizacji, która najlepszym sportowcom zapewnia też największe pieniądze, choć nie jest o nie łatwo. Do tej pory UFC to dla biało-czerwonych rozgrywki elitarne i niespecjalne dostępne. Jan Błachowicz dokonał więc prawie niemożliwego. Siedem lat temu, gdy plany Błachowicza o walkach dla federacji Dana White’a zaczęły się konkretyzować, UFC zdążyło poznać właściwie tylko jednego Polaka – Tomasza Drwala, bo krótką przygodę Macieja Jewtuszko i jego jedną walkę tam można odnotować raczej w statystykach. Chociaż m.in. z powodu ekspansji UFC na nowe rynki, Polaków w tej organizacji szybko zaczęło przybywać, bo tuż przed Błachowiczem swoje kontrakty w Ameryce podpisali też Daniel Omielańczuk, Piotr Halmann, czy Krzysztof Jotko, to emocje związane z męskim MMA były do tej pory w oktagonowej Lidze Mistrzów symboliczne. Co ten pas daje Jankowi Błachowiczowi? Na chwilę obecną to spełnienie marzeń, prestiż i zapisanie się w historii MMA. Za chwilę będzie oznaczał zapewne zwiększenie obowiązków medialnych, częstsze spotkania z dziennikarzami i ekspozycje, na jaką "Cieszyńskiego Księcia" wystawi UFC. To zainteresowanie może przełożyć się na nowe i wyższe kontrakty reklamowe, również te podpisywane za granicą. Najbliższe plany Błachowicza poznamy pewnie dopiero pod koniec roku. Nowy mistrz wagi półciężkiej zaapelował do kibiców, że teraz czas na "miesiąc imprezowania", a dopiero później skupi się na sporcie. Tym bardziej, że Dorota Jurkowska, jego narzeczona (a zarazem menedżerka), jest w zaawansowanej
|
reklama
|
Dodaj komentarz