Służy niewidomym i niedowidzącym na całym świecie i jest ich symbolem. Jako przedłużenie ręki pozwala odnajdywać drogę i przeszkody, na jakie podczas swoich codziennych wędrówek natykają się niewidomi.
Biała laska, bo o niej mowa może być np. składana, podpórcza, lub sygnalizacyjna, jest ostrzeżeniem dla pozostałych uczestników ruchu, że idąca z nią osoba ma kłopot z widzeniem. Tak jak pismo punktowe od lat jest nieodzowną pomocą w życiu codziennym. Pozwala niewidomemu na uzyskanie większej niezależności.
„Międzynarodowy Dzień Białej Laski” obchodzony na całym świecie 15 października jest okazją do spotkań osób z dysfunkcją wzroku i jak co roku tak i w tym, w środę dn. 11 października Cieszyńskie Koło PZN zorganizowało uroczystość, na którą zjechali się członkowie Koła z całego Powiatu. Dla czwórki z nich był to dzień wyjątkowy.
Zarząd Główny Polskiego Związku Niewidomych za szczególne zasługi dla Związku oraz środowiska niewidomych uhonorował: Urszulę Kuś, Małgorzatę Hutyra i Jana Holubka Srebrną Odznaką Honorową, a Kazimierza Giemzę Brązową Odznaką Honorową PZN.
W imieniu Zarządu Okręgu Śląskiego wyróżnionym odznaki wręczyła Wiesława Kopoczek prezes Cieszyńskiego koła. Na spotkanie przybył również najstarszy członek koła pan Andrzej Pilch z Wisły, któremu po złożeniu życzeń wszyscy odśpiewali chóralne „sto lat”. Jubilat w swojej wypowiedzi podkreślił między innymi domową atmosferę panującą w Kole.
Oddelegowana przez Cieszyński MOPS oraz Burmistrza Cieszyna Renata Zając złożyła w imieniu wyżej wymienionych wszystkim obecnym życzenia. Nie zabrakło wielu ciepłych słów, jakie pod adresem zebranych skierowała dyr. Biblioteki Miejskiej w Cieszynie Izabela Kula.
Podczas poczęstunku słychać było wesołe rozmowy, a na kilka godzin codzienne problemy przestały mieć znaczenie. Humory dopisywały, a zespół zapewniający oprawę muzyczną wciągnął do wspólnej zabawy większość z obecnych.
Tańczyć każdy może, niewidzący również, więc tak, jak co roku na parkiecie nie zabrakło wirujących par.
Uroczyste obchody tego święta stały się tradycją, inwalidztwo wzroku nie jest powodem do radości, jednak nie powinno nikogo zamykać w domu. Któż lepiej zrozumie niewidzącego jak nie drugi niewidomy?
Dzieląca odległość, praca, codzienne obowiązki są przeszkodami do częstych spotkań w takim gronie, jednak raz w roku każdy stara się je pokonać i być z innymi w tym szczególnym dniu.
Dodaj komentarz