W Cieszynie #nicsięniedzieje

Podczas kilku godzin można było posłuchać zespołów takich jak NONA, Demontaż czy Rumore. Przybyli goście mogli obejrzeć ekspozycję fotografii, grafiki oraz przeczytać poezję, która była rozmieszczona na drzewach.

Pogoda sprzyjała odpoczynkowi na świeżym powietrzu, dlatego chętnych do uczestniczenia w tej imprezie nie brakowało. Inicjatorami tego wydarzenia byli młodzi ludzie, dla których pokonywanie trudności jest niczym innym jak tylko chętnie podejmowanym wyzwaniem.
Organizatorami wydarzenia byli Natalia Kwiatkowska oraz Sebastian Sikora, którzy tak opisują emocje towarzyszące przygotowaniom.

Sebastian: Zorganizowanie #nicsięniedzieje wyszło przypadkowo. Brakowało nam wydarzenia, które byłoby może kontynuacją Brzmienia do Kwadratu tworzonego przez naszych znajomych. Podnieśliśmy jednak poprzeczkę, bo oprócz różnych gatunków muzycznych, postaraliśmy się również o wystawy fotografii, grafiki i poezji oraz performance. Sama organizacja była bardzo sprawna, bo po wykonaniu masy telefonów, udało nam się wszystko ogarnąć w około 2 dni. Wydaje mi się, że event się przyjął. Ludzie chcą więcej, przybyli licznie, a my z Natalią nawet nie przypuszczaliśmy, że spotka się to z tak pozytywnym odbiorem. Nadmienię tylko, że na pewno nie udałoby nam się gdyby nie pomoc ze strony Zamku i Euroregionu Śląska Cieszyńskiego. I tak, mamy zamiar to powtórzyć w najbliższym czasie.

Natalia: Myślę, że celem wydarzenia było – standardowo – obudzenie, rozruszanie przestrzeni publicznej przez młodych. Pokazanie wszem i wobec, że da się! Chodziło także o promowanie lokalnej sztuki, zwłaszcza młodych osób. Początkowo planowaliśmy zawrzeć w tym mini-festiwalu trzy formy sztuki – muzykę (kilku gatunków), teatr i wystawy – fotografii, rysunku, grafiki, improwizowanych ekspozycji hand-made czy cytatów, poezji i innych tekstów literackich. Oczywiście wszystko to utrzymane w „lokalnym” klimacie. Ostateczna i konkretna organizacja skupiła się jednak na dwóch ostatnich dniach przed happeningiem, więc nie udało się sfinalizować wszystkich wspomnianych, mglistych planów. Jechaliśmy na ogromnym spontanie, w nielekkim stresie. Ostatecznie doświadczyliśmy super-satysfakcji – nie spodziewałabym się, że w dwa dni można ogarnąć tak szeroki i niełatwy temat. Mimo tak krótkiej promocji wydarzenia, zdołaliśmy ściągnąć zaskakująco sporo osób i zaserwować występy trzech zespołów – Nona, Demontaż i Rumore, zorganizować swoiste Freestyle Battle w rytmach hip-hopu (wyszło całkiem zabawnie, performance ten zastąpił nam teatr improwizacji, który wykruszył się dosłownie w ostatnim momencie) i wystawić wspomniane ekspozycje, które prezentowały się wyjątkowo estetycznie i zachęcająco. Nasz „zakątek” na Zamku tego wieczoru, tej nocy wyglądał naprawdę osobliwie, z pokaźną sceną wynajętą od miasta, sporą ilością podświetlonych ekspozycji i dekoracji. Zagospodarowaliśmy miejsca do wygodnego siedzenia, zapewniliśmy wszystkim osobom jakkolwiek zaangażowanym w tworzenie happeningu plakietki. Nie zabrakło konfetti, setek glow sticków, a ściany roiły się od plakatów, czego doświadczył nawet kompletnie obklejony samochód basisty Rumore’u.

Artyści, którzy zaangażowali się w przedsięwzięcie to: Petr Zakrzewski, Maksym Grzybek, Agnieszka Firla, Paulina Ogłódek, Bartek Korcz, Beata Sabath, Asia Heller, Natalia Kubicius oraz Mikołaj Bizoń.

Przekorna nazwa imprezy intrygowała i przyciągała uczestników, a Wzgórze Zamkowe zamieniło się w miejsce dobrej zabawy.