Koronkowa funkcjonalność27-letnia mieszkanka Koniakowa ma dom nowocześnie urządzony. Elementy modnych rozwiązań komponują się z tradycyjnymi sprzętami i elementami wystroju. Nie brakuje wśród nich koronek - zarówno w formie ozdobnej - oprawiona w ramkę serwetka, jak i funkcjonalnej - abażury. - To moje wielkie zamiłowanie. Dopóki będę mieć wzrok i sprawne ręce, będę to robić. Gdyby znalazł się klient, który to doceni, można się z tego utrzymać. Robiłam już prace do Niemiec, do Włoch, Anglii. Na brak zamówień nie narzekam - przyznaje. Mariola od 8 lat każdą wolną chwilę poświęca swojej pasji. Rodzina - mąż i syn - to akceptują. - Mojego syna ciągnie do tego, pyta, chce, by mu pokazać, co nowego zrobiłam. Ma 8 lat i zaczyna się tym interesować. Chłopaki tutaj też heklują - zauważa młoda artystka. W Koniakowie tradycja szydełkowania jest powszechna. Niepokojące są jednak prognozy na przyszłość. - Heklowania można się nauczyć w każdym wieku, wystarczą chęci. Zaczyna mnie martwić, że obecnie młodzieży to nie interesuje. Nie mają cierpliwości. Jakby się przejść po domach, to przede wszystkim starsze osoby szydełkują - ubolewa Mariola. Sama pierwsze kroki w heklowaniu stawiała dzięki mamie. Mając 12 lat zaczęła wykonywać pierwsze komplety: dużą serwetkę i kilka mniejszych. Po kilkuletniej przerwie wróciła do zajęcia, które teraz traktuje jak pozytywny nałóg, przy którym się wycisza, odpoczywa. Mariola przekonuje: - Mam dużo pomysłów. Na bieżąco realizuję zamówienia, jak mam wolne, próbuję nowych rzeczy. W głowie mam różne wizja, chce je zmaterializować. Kolekcjonuje wzory, wciąż coś zmienia, ucieka od powielania motywów. Każda rzecz, którą wykonuje jest niepowtarzalna. - Zbieram wzory. Można je później łączyć, tworzyć inne kompozycje, coś zmieniać - zdradza. Mariola z koronki "wyczarowuje" różne rzeczy: od tradycyjnych serwet, popularnych stringów, ozdób choinkowych, biżuterii, po mniej znane krawaty, muszki, butonierki, opaski do włosów, etui na telefony komórkowe, abażury. W dzisiejszych czasach wszystko można kupić. Jednak nabycie odpowiednich nici do szydełkowania okazuje się wyzwaniem. Mariola te cienkie sprowadza z Czech. Choć pracy na nich jest więcej i wymaga ona większej precyzji i delikatności, nagrodą jest efekt końcowy. Heklowanie to zajęcie niezwykle czasochłonne. - Na taki abażur potrzeba ok. miesiąca pracy, średnio po 5 godzin dziennie. Gdybym go odtwarzała, powiela wzory, zajęłoby to połowę tego czasu, ale ja za każdym razem wymyślam coś nowego. Każdy element jest osobno robiony, przy ostatniej obróbce się je łączy w całość. Zależy od przeznaczenia, jeśli abażur ma być powieszony na suficie, to wzór może być luźniejszy, jak do lampki nocnej, żeby światło nie raziło w oczy, musi być gęsty. Ale też bez przesady, by nie stracić na efekcie - wyjaśnia Mariola. Wszystko może być inspiracją. - Zobaczyłam grawerowane szampanówki, zastanawiałam się, jak to zrobić w koronce. Kupiłam kieliszki i zrobiłam, wyszło rewelacyjnie - mówi koronczarka. Marion Wojtas unika wystawiania swoich prac w Internecie. Jak sama wyjaśnia, większość kompozycji to jej autorskie pomysły. Nie chce, by ktoś je kopiował, przerabiał. Do tego stawia na jakość, większość prac wykonuje z droższych, cienkich nici. Inni obniżając cenę, sięgają po te grubsze. Młoda artystka z Koniakowa otwarta jest na nowe wyzwania, w miarę możliwości realizuje pomysły klientów. Można się z nią kontaktować telefonicznie: 0 512 492 291 jak i mailowo: wojtasmariola@wp.pl
|
reklama
|
Ma dobre pomysły!!! I talent i wyobraźnię...
Dodaj komentarz