Dyżurny Komisariatu Policji w Wiśle na służbie zatrzymał pijanego kierowcę. Nie musiał nawet wychodzić z budynku, aby tego dokonać, bo 34-letnia kobieta przyjechała samochodem przed komisariat mając 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Do zdarzenia doszło wczoraj popołudniu. Przed wiślański komisariat podjechał opel corsa, którym kierowała mieszkanka Istebnej. - Po wyjściu z samochodu chwiejnym krokiem skierowała się do drzwi komisariatu. Kobieta nie umiała także trafić w drzwi budynku. Dyżurny pomógł jej wejść i wyczuł od niej alkohol - opowiada asp .Rafał Domagała, oficer prasowy cieszyńskiej policji.
34-letnia kobieta zamierzała zgłosić interwencję i w tym stanie pokonała drogę z Istebnej do Wisły. Okazało się, że miała w swoim organizmie 2,5 promila alkoholu. Nie posiadała także prawa jazdy. Uprawnienia zostały jej zatrzymane kilka lat temu za jazdę w stanie nietrzeźwości.
Dzisiaj, po wytrzeźwieniu została przesłuchana i przedstawiono jej zarzuty. O jej dalszym losie zadecyduje sąd. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi jej grzywna, a nawet kara do dwóch lat więzienia.
Ciekawy komentarz Grobelnego, daje wiele do myślenia. Kobieta oczywiście przegięła ale ... złamała jedynie przepis NIE czyniąc szkody nikomu. NIE spowodowała wypadku, być może NIE stworzyła nawet realnego zagrożenia w czasie jazdy. Kara się należy bo takie mamy prawo, ale pytanie stawiam takie: czy sama jazda pod wpływem jest już czynem złym w sensie moralnym, etycznym? Prawo według mnie jest w tej sytuacji zbyt daleko posunięte.
Miała 2,5 promila, nie miała prawa jazdy a mimo to dojechała bezpiecznie na komisariat bez żadnego wypadku.
Czy ustawodawca wyciągnie z tego właściwy wniosek, że granicę alkoholu i dostęp do prawa jazdy należy zliberalizować?
Ta kobieta obnażyła absurdalność ustroju drogowego III RP!
Dodaj komentarz