, niedziela 12 maja 2024
Trudne sytuacje są lepsze od delikatnej stabilności - rozmowa z wiceburmistrzem Cieszyna
Prezentujemy rozmowę z wiceburmistrzem Cieszyna, Bogdanem Ścibutem na temat przyszłości miasta. fot: F.J.Dral



Dodaj do Facebook

Trudne sytuacje są lepsze od delikatnej stabilności - rozmowa z wiceburmistrzem Cieszyna

MAŁGORZATA BRYL
Na początku stycznia burmistrz, Ryszard Macura przedstawił mieszkańcom swojego zastępcę. Dziś prezentujemy rozmowę z wiceburmistrzem Cieszyna, Bogdanem Ścibutem na temat przyszłości miasta.

Czy obejmując stanowisko wiceburmistrza Cieszyna, po raz pierwszy rozpoczyna Pan pracę w samorządzie?

Nie, ponieważ u początków mojej pracy zawodowej pracowałem na stanowisku kierownika działu ogólnego w Urzędzie Miasta w Łodzi. To było wtedy, gdy samorząd powstawał - był to początek lat 90. Pełniłem tę funkcję ok. dwóch lat. Poza tym pracowałem też w administracji rządowej, jako dyrektor generalny w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Niemniej to jest oczywiście kwestia zupełnie wyższego kwotowo i innego zakresowo pułapu budżetowania oraz zakresu obowiązków.

Kiedy burmistrz Ryszard Macura zaproponował Panu stanowisko wiceburmistrza i dlaczego zdecydował się Pan je objąć?

Propozycję otrzymałem w styczniu tego roku. Zdecydowałem się objąć tę funkcję, dlatego że pan burmistrz Ryszard Macura reprezentuje świat wartości i ma cechy osobowości, które bardzo cenię. Jestem człowiekiem spełnionym zawodowo, mam za sobą sukcesy zawodowe, dlatego chętnie dziś pracuję z ludźmi, z którymi dzielę świat wartości. Dla mnie wymiar materialny tej pracy jest w głębokim tle. Pan burmistrz Macura reprezentuje te wartości w życiu publicznym, które w pełni podzielam, a jego doświadczenia zawodowe uzupełniają się z moimi doświadczeniami.

Jak Pan zdiagnozuje obecną sytuację ekonomiczno-gospodarczą w Cieszynie?

Trudne sytuacje są lepsze od delikatnej stabilności. Takie sytuacje wywołują refleksje u większości ludzi, którzy są świadomi ekonomicznych uwarunkowań naszej codzienności. Myślę, że z jednej strony mamy i w Radzie Miejskiej, i w kierownictwie miasta pogłębioną skłonność do refleksji nad ponoszonym kosztami stałymi w obrębie miasta i jego jednostek. Z kolei z drugiej strony jesteśmy stymulowani zewnętrznie poprzez konieczność wygospodarowania środków, by nadal brać aktywny udział w konsumpcji środków europejskich.

Jednak czy Cieszyn będzie stać na rozpoczęcie kolejnych dużych zadań oraz inwestycji?

Myślę, że należy weryfikować swoje wydatki. Na pewno między kierownictwem miasta a Radą Miejską nie ma sprzeczności co do priorytetów. W pierwszej kolejności muszą zostać solidnie dokończone inwestycje rozpoczęte, takie jak np. budowa kanalizacji. Przed nami jeszcze co najmniej rok dokumentowania tej inwestycji, są to oczywiście działania już mniej widoczne dla opinii publicznej.

A co z nowymi inwestycjami? Jakie przedsięwzięcia są planowane na tę kadencję?

Ustawodawca dał pierwszeństwo Radzie Miejskiej do ustalania takich kierunków. Mamy dokument pt. „Strategia Rozwoju Miasta Cieszyna do 2020 roku” uchwalony przez Radę Miejską w 2010 roku. Weryfikacja założeń tej strategii będzie stanowiła przedmiot naszych prac z Radą Miejską w bieżącym roku. Potwierdzenie kierunków strategicznych nada kształt budżetowi roku 2016 i następnym w tej kadencji. Jestem zwolennikiem koncentrowania się na priorytetowym projekcie w danym okresie i wypełniania go do końca, bo inaczej mamy takie sytuacje, że nie możemy oddać do użytku kolejnych inwestycji, co nie przynosi oczekiwanego społecznie efektu.

Zapytam o wyczekiwaną przez mieszkańców inwestycję związaną z budową węzła przesiadkowego w Cieszynie. Jakie będą źródła finansowania tego zadania i czy miasto będzie negocjować z powiatem możliwość partycypowania w kosztach?

Inwestycja jest obecnie na etapie opracowania projektu wykonawczego przez firmę Archex. Ten projekt pokaże nam w ciągu najbliższych miesięcy, z jakimi niespodziankami będziemy musieli się zmierzyć. To też pozwoli nam oszacować nakłady niezbędne do wykonania tej inwestycji. Oddanie gotowej dokumentacji projektowo-kosztorysowej nastąpi w maju, zaś pozwolenie na budowę chcemy uzyskać do 30 czerwca br. Niemniej na bieżąco współpracujemy z projektantami w zakresie rozstrzygania zagadnień, które wymagają decyzji na tym etapie prac.

Są fundusze, z których chcemy skorzystać w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego, choć zmieniły się obecnie zasady korzystania z tych środków. Do tej pory pozyskiwanie tych funduszy było kwestią uzgodnień, natomiast obecnie formuła zmieni się w konkursową. Zatem samo przygotowanie projektu nie wiąże się jeszcze ze stuprocentową pewnością, że te środki dostaniemy, aczkolwiek istnieje duże prawdopodobieństwo. Jestem przekonany, że również starostwo będzie wspierać nasze działania w rozwiązywaniu z miastem zagadnień drogowych związanych z budową węzła przesiadkowego.

Czy ma Pan już potwierdzenie ze strony starostwa, że to wsparcie będzie realne?

Wszystkie kwestie związane z budową węzła przesiadkowego chcemy omówić ze starostą kompleksowo. Mamy wolę z panem burmistrzem Macurą, by z tym zagadnieniem zestawić kwestię rozwiązań drogowych związanych z planowaną budową Galerii Stela. Te rozwiązania są w części po stronie powiatu i w części po stronie miasta. Najpierw jednak poprosiliśmy inwestora, by przedstawił swoją koncepcję ruchu wokół tego obiektu, a my po przeanalizowaniu optymalnych rozwiązań usiądziemy następnie z przedstawicielami starostwa, by oszacować koszty rozwiązania.

Jaka będzie przyszłościowa polityka miasta w kwestii działania spółki miejskiej Zakład Gospodarki Komunalnej? Już w poprzedniej kadencji stało się jasne, że poszczególne działy tej spółki nie radzą sobie na rynku.

Od strony formalnej mamy tu do czynienia z podmiotem prawa handlowego. Jednak o ile tworzenie takich rozwiązań w pierwszej połowie lat 90. ubiegłego wieku miało charakter rozwojowy, to dzisiaj staniemy przed koniecznym pytaniem, co z zakresu tej spółki powinno zostać urynkowione i po prostu oddane Cieszyniakom. Niektóre zadania mogą być bowiem z powodzeniem realizowane w ramach działalności gospodarczej mieszkańców. Z kolei inne zadania użyteczne społecznie, których nie można poddać wyłącznie kryterium zysku finansowego, powinno w imieniu mieszkańców realizować miasto.

Na przykład dbać o komunikację miejską?

To jest bardzo dobry przykład. Zysk czy rentowność akurat w przypadku tego zadania nie powinny stanowić jedynego celu. Są bardzo różne rozwiązania w polskich miastach. Rozmowa o komunikacji miejskiej wróciła do nas przy okazji planowania inwestycji związanej z budową węzła przesiadkowego.

Czy zatem kierownictwo Cieszyna planuje wprowadzić zmiany w dotychczasową działalność spółek miejskich?

Przed poszerzoną rozmową na temat działania spółek miejskich wolałbym spotkać się z ich prezesami i usłyszeć także ich stanowisko. Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że samorząd powinien ingerować tam, gdzie klasyczne rozwiązania gospodarcze miałyby kłopot, by funkcjonować. Natomiast nie powinniśmy zastępować usług tam, gdzie ludzie mogą je wykonać w ramach działalności gospodarczej. I pod tym kątem na pewno będziemy rozmawiać z prezesami spółek miejskich. Osobiście uważam, że sytuacja jest zdrowsza, kiedy firmy funkcjonujące na zasadach rynkowych zatrudniają większość mieszkańców miasta, a niekoniecznie robią to urząd i jednostki mu podporządkowane. Niestety, taka tendencja pojawiła się w wielu miastach w Polsce. Ostateczne rozstrzygnięcie będzie należało do pana burmistrza Macury, posiadającego mandat mieszkańców z wyborów.

Jakie konkretne rozwiązania proponuje Pan, by wspierać lokalną przedsiębiorczość?

To, co na pewno leży po stronie obowiązków miasta, to tworzenie warunków dla osób chcących prowadzić tutaj działalność gospodarczą. Mówimy tutaj o firmach od jednej osoby do kilkuset. Moje myślenie jest nakierowane na średnie zakłady pracy. Uważam, że dla miasta najbezpieczniejsze jest, jeśli z tej fazy zastoju inwestycyjnego zachęcilibyśmy kilku inwestorów średniej wielkości, czyli tworzących miejsca pracy w granicach od 50 do 200 osób. Musimy stworzyć dla nich warunki. Ulgi dla przedsiębiorców na pewno zdefiniuje nowa Rada. W Radzie Miejskiej jest kilka osób, które zarządzają różnymi przedsięwzięciami od pewnego czasu. Myślę, że wspólnie wypracujemy taki zestaw, który będzie intrygujący dla inwestorów. Jednak musi to być też skrojone na możliwości miasta.

Ponadto musimy zrobić inwentaryzację samego Urzędu Miasta, czyli sprawdzić, w jaki sposób urząd może przyczynić się do poprawy warunków dla przedsiębiorców. Docelowo myślę, że konieczne będzie wyodrębnienie stanowiska dedykowanego inwestorom. To powinna być osoba dobrze znająca urząd oraz zaznajomiona z uwarunkowaniami biznesu.

To będzie nowe stanowisko w Urzędzie Miasta?

Myślę, że damy sobie z tym radę w ramach obecnego składu w urzędzie. Chodzi o to, że kończą się pewne zadania. Kiedy zamkniemy remont kanalizacji, mamy zespół ludzi doświadczonych pod względem prowadzenia inwestycji. Z tej jednostki organizacyjnej będziemy chcieli wyłonić zespół prowadzący działania miasta na rzecz inwestorów gospodarczych.

Taka osoba byłaby odpowiedzialna za przekazywanie pełnej informacji dla inwestorów i współpracę z promocją. To już jest innego rodzaju promocja miasta, ona musi mieć charakter kierunkowy i być skierowana do podmiotów i instytucji, które w kraju i za granicą działają na rzecz inwestycji. Także tu już nie chodzi o ogłoszenia w gazecie, tylko kierowanie konkretnych propozycji do konkretnych stowarzyszeń, firm, o których będziemy wiedzieli, że poszukują miejsca pod nową inwestycję.

Jakie są Pana związki z Cieszynem?

W 1997 roku tworzyliśmy tutaj tygodnik, cieszyński dodatek do Dziennika Zachodniego. W Cieszynie tworzyliśmy redakcję i punkt przyjmowania ogłoszeń. Byłem wtedy prezesem Prasy Śląskiej. To był jeden z ambitniejszych tygodników i najlepiej redagowanych.

Ponadto w Cieszynie mam przyjaciół, z którymi dzielę pasje historyczne. Spotykaliśmy się przy różnego rodzaju przedsięwzięciach kultywujących historię Polski. Natomiast mój pierwszy dłuższy związek z Cieszynem miał miejsce w latach 2010 - 2011, gdy pisałem biografię nauczyciela, podporucznika Roberta Buchcika, oficera 4. Pułku Strzelców Podhalańskich, który został zamordowany przez Sowietów w Katyniu. Pracując nad tą książką, poznałem tutaj mnóstwo wartościowych i sympatycznych ludzi.

Poza tym na tutejszym Wydziale Artystycznym Uniwersytetu Śląskiego studiowała moja żona. Wielokrotnie odwiedzałem ją w Cieszynie. Bardzo lubimy to miasto, mamy swoje miejsca i często z własnej, nieprzymuszonej woli przyjeżdżaliśmy tutaj turystycznie. Miałem również przyjemność gościć biznesowo w Zamku przy okazji przedsięwzięć poświęconych design'owi oraz prezentować w swój dorobek badawczy w gościnnych progach Książnicy Cieszyńskiej.

Komentarze: (17)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Nie można czekać na wyniki. Może być za późno. Myślę nadto, że sami Panowie Burmistrzowie uzasadniają te obawy, słowem i decyzjami. Słusznie Pan Burmistrz zauważa, że pracował "na stanowiskach". Początek zmian sprzyjał zajmowaniu stanowisk. Każdy wydawał się lepszy niż jakikolwiek "komuch". Dziś wiemy, że popełniono dużo błędów w tej partyjnej karuzeli. Nawet ZUS nie oparł się żądaniom stanowisk dla "maluczkich", a efekt zbliża się wielkimi krokami. Akurat samorząd to taki obszar gdzie deklaracje można w miarę szybko zweryfikować. Kolejne lata (kadencje) mogą tylko udowodnić tendencje, ale, niestety nie powodują jakiejkolwiek odpowiedzialności. Trudno jest bowiem "odpowiedzialność" od ludzi w biznesie, na poważnych stanowiskach, lub w dyplomacji. Jak to w "polityce" bywa, mierni ale wierni stosują "ucieczkę do przodu". Najczęściej z problemami zostajemy My sami, szeregowi odbiorcy "usług" Samorządu i Państwa. Akurat Miasto Łódź jest tu niezłym przykładem. Karuzela samorządowego partyjnictwa trwa do dzisiaj, z tym tylko, że szeregowi obywatele coraz dotkliwiej odczuwają "dobrodziejstwa swojego samorządu. W ubiegłym bodaj roku nie było miesiąca bez "łódzkiej afery". Przepraszam Panie Bogdanie (Państwa też) za zbytnie dywagacje, ale koniecznym jest dmuchanie na zimne. Sorry, ale tworzenie w latach 90-tych z miejskich budżetówek spółek prawa handlowego nie miało charakteru o którym Pan mówi. Są na to poważne opinie i oceny. To było tylko wykazanie, ze w "coś w miejskim budżecie" drgnęło. Przy tym Miasta straciły kontrolę nad tymi spółkami. Była natomiast okazja przytwierdzenia paru osób do "biznesowego" fotela. Miejski budżet natomiast świadczył kolejne ulgi i zwolnienia dla swoich "córek". To wiemy. Nie musi Pan zaklinać rzeczywistości.

Obserwujemy bacznie poczynania nowego zarządu miasta i czekamy na wyniki. Krytyka na tym etapie może być jedynie wynikiem frustracji po porażce w wyborach bądź zwykłego hejtingu.

Najważniejsze że nie jest Stellakiem. I to już jest sukces dla tego miasta.Mniej Stellizmu!!!

"Uważam, że dla miasta najbezpieczniejsze jest, jeśli z tej fazy zastoju inwestycyjnego zachęcilibyśmy kilku inwestorów średniej wielkości, czyli tworzących miejsca pracy w granicach od 50 do 200 osób."

co CI nie pasuje ? Uważasz że bezpieczniej jest szukać jednego dużego inwestora ? zastanów się ponownie.

Burmistrz Macura powołał na swojego zastępcę kumpla. Na dodatek gostek ten nie zna zupełnie specyfiki samorządu, administracji, finansów publicznych...Burmistrz równocześnie pokazał, że gardzi cieszyniakami - jego zdaniem żaden z cieszyniaków nie jest godzien być jego zastępcom. To suche fakty.

Uahahahaha. Moja żona studiowała na WYdziale Artystycznym w Cieszynie. To tak jakby powiedzieć że mój kolega leciał samolotem więc mam prawo zasiadac w Komisji ds. Smoleńska

Przykre dla Ciebie ,że wzgardził Tobą, czy Twoim gostkiem?

Nie za ostro z tą krytyką po trzech tygodniach urzędowania. Coś mi się wydaje , że tak szybka ocena jest wysnuta na podstawie subiektywnego odczucia, że burmistrz wszystkich zaskoczył swą decyzją, może więcej pokory i oceny na podstawie działania nie tylko gadania. Mam nadzieję,że działanie nastąpi niebawem tylko potrzeba więcej czasu niż trzy tygodnie na podjęcie trafnych decyzji. Na razie można zaobserwować rozgrywki personalne zwłaszcza w dziedzinie cieszyńskiego sportu, ale to obecnie domena radnych.
Jest jeszcze inna możliwość, tęsknicie z byłym vice, który wiedział co w jakiej szufladzie leży.

"Osobiście uważam, że sytuacja jest zdrowsza, kiedy firmy funkcjonujące na zasadach rynkowych zatrudniają większość mieszkańców miasta, a niekoniecznie robią to urząd i jednostki mu podporządkowane. "
"Uważam, że dla miasta najbezpieczniejsze jest, jeśli z tej fazy zastoju inwestycyjnego zachęcilibyśmy kilku inwestorów średniej wielkości"
Miód na moje serce - powtarzam to od lat. Do dzieła - czekamy na efekty

Po przeczytaniu rozmowy ze "spełnionym " już nie bezrobotnym vice na moment poczułem się "wypalonym " / a do łatwopalnych nie należę /, ale po chwili ekran ze śmiechu oplułem i jest o.k.
"Czy ktoś się przyzna, że jest w nim Dyzma - bo taki jest czas, ile Dyzmy jest w nas." Dziś świat należy do tych, co umieją skrupuły wyrzucić za okno.... Stoję pod tym oknem i przyjmuję te pomyje skrupułów.

Czytam ,po wielokroć wywiad z panem burmistrzem i usiłuję wyłowić konkrety ,które były by zapowiedzią ,że Cieszyniocy na to stanowisko pozyskali dobrego menagera. Wywiad na ogół nastawiony jest na odbiorcę dlatego z niedowierzaniem czytam ,że menager zdecydował się objąć tak odpowiedzialne stanowisko nie analizując roli jaką mu na tym stanowisku przyjdzie pełnić ale czyni to z powodu świata wartości reprezentowanego przez swojego szefa , co oczywiście w relacjach osobistych ma istotne znaczenie dla obu panów ,natomiast dla odbiorców to zwykłe kadzenie wyjęte z propagandowego "żurnala" . My już wiemy ,że Pan burmistrz Macura chce postawić na "jakość" no i tego oczekujemy ,ale przypomnę ,że okres kampanii wyborczej się już zakończył a na biurkach urzędników leżą stosy niezałatwionych terminowo spraw.
Co do pytania dotyczącego diagnozy ekonomiczno -gospodarczej Cieszyna przyznam ,że od menagera oczekuje w tym temacie bardziej konkretnej diagnozy a nie karkołomnego słowotoku ,lawiny dźwięków potęgowaną przez najgłośniejszy instrument bandżo w stylu "błękitnej trawy". Przy diagnozie gospodarczo -ekonomicznej menager prezentuje sytuacje gospodarczo-ekonomiczną sporządzoną w oparciu o raporty przedsiębiorstwa ,którym kieruje -bilansu i zapowiadanych prognoz ,że w ustach tej rangi urzędnika nabierają one obiektywnej informacji o stanie ekonomiczno-gospodarczym miasta.
Skoro pan burmistrz ma przygotowanie humanistyczno -prawne do sprawowanego urzędu to licze na to ,że jego zastępca przejmie na siebie stronę techniczno-gospodarczą miasta a zauważam ,że pan zastępca uderza w te same struny zmieniając jedynie ich naciąg.

"okres kampanii wyborczej się już zakończył a na biurkach urzędników leżą stosy niezałatwionych terminowo spraw."
a ciekawe jakie to sprawy? Kto uwierzy w to, że urząd nie funkcjonuje i urzędnicy nic nie robią, kiedy nie ma burmistrza? Może warto się zapoznać z ustawą na podstawie, której funkcjonuje samorząd?

zawodowo spełniony - piatka za trafnosc spostrzezen :)

"(...)Są fundusze, z których chcemy skorzystać w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego, choć zmieniły się obecnie zasady korzystania z tych środków. Do tej pory pozyskiwanie tych funduszy było kwestią uzgodnień, natomiast obecnie formuła zmieni się w konkursową. (...) - wychodzi tu chyba brak wiedzy pana viceburmistrza co do projektów unijnych - kiedys w ramach RPO były tryby pozakonkursowe - dzieliły sie na Kluczowe oraz Programy rozwoju subregionów i konkursy też były, a w nowej perspektywie też są uzgadniane wcześniej ważniejsze projekty dla województwa i danego subregionu - tzw. ZIT-y - Zintegrowane Inwestycje Terytorialne, a konkursy to będzie osobna ścieżka.

...dobry pomysł z dedykowanym pracownikiem który zająłby się obsługą inwestorów, choć juz przetestowany w wielu miastach.

Gdy czytam o tym czym kierował i gdzie dyrektorował nasz Vice to skojarzyło się jakoś samoistnie z cytatem z Barei (film "Poszukiwany, poszukiwana"): -mój mąż z zawodu jest dyrektorem.

A poprzedni wice kim był z zawodu? Wiceburmistrzem i członkiem rad nadzorczych.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama