Niepełnosprawność na co dzień: Dostępność po cieszyńskuUlicą pozbawioną przejścia dla pieszych jest ul. Regera prowadząca od ul. Limanowskiego do ul. Srebrnej. W naszym mieście swoją siedzibę ma Koło Polskiego Związku Niewidomych, które zrzesza członków z całego powiatu. Do siedziby PZN która mieści się przy ul. Srebrnej 6 w Cieszynie niewidomi przyjeżdżają między innymi w celu uzyskania wsparcia, na szkolenia oraz po to, aby wypożyczyć ze znajdującej się tam biblioteki audiobooki. Większość z nich drogę od domu do siedziby Koła przemierza samodzielnie, a jedyną ich pomocą jest biała laska. Jest to możliwe dzięki szkoleniom z orientacji przestrzennej, podczas których uczą się jak bezpiecznie pokonać daną trasę. Bezpieczeństwo jest najważniejsze, tak więc pod okiem instruktorów spędzają długie godziny na nauce nowych tras oraz na doszkalaniu polegającemu na zapoznaniu się z wprowadzonymi zmianami. Nie tylko szkolenia są gwarancją bezpieczeństwa, zapewnić powinny je również odpowiednio przystosowane przejścia dla pieszych, co w wielu miastach Polski jest już standardem. Niestety Cieszyn w tym temacie nadal jest daleko w tyle. Na pojawienie się tzw. „jeżyków” w centrum miasta trzeba było czekać nie miesiące, lecz lata. Wciąż nie brakuje przejść które nie są zabezpieczone kostką integracyjną lub wręcz ich nie ma. Ulicą pozbawioną przejścia dla pieszych jest ul. Regera prowadząca od ul. Limanowskiego do ul. Srebrnej. To właśnie tą ulicę niewidomi przekraczają w drodze do siedziby Związku. W miejscu, gdzie przed laty było przejście jest miejsce parkingowe, które jak widać dla miasta jest bardziej cenne od bezpieczeństwa niewidomych. Chcąc przejść przez jezdnię należy pokonać wysokie krawężniki, czasami omijać auto dostarczające towar do pobliskiego sklepu, no i oczywiście należy znaleźć przestrzeń między zaparkowanymi samochodami jednocześnie pilnując tego, żeby nie wyjść pod nadjeżdżający pojazd. Pomimo iż wyżej wymienioną ulicę od ratusza dzielą metry, a urzędujący w nim wędrują nią codziennie to nie dostrzegają trudności na jakie w tym miejscu narażone są osoby z niepełnosprawnością wzroku. Tak jak w przysłowiu syty nie zrozumie głodnego, tak widzący nie dostrzeże problemów niewidomych. Z tego też powodu warto by było począwszy od pani Burmistrz poprzez urzędników, aż po radnych przeprowadzić szkolenie z instruktorem orientacji przestrzennej, w trakcie, którego uczestnicy z goglami na oczach i laską w dłoni mieli by do pokonania wyznaczoną trasę. Taki trening z pewnością pomógł by zrozumieć nie jedną kwestię związaną z dostępnością.
|
reklama
|
Dodaj komentarz