Młodzi adepci sztuki fryzjerskiej spotkali się w SkoczowieDobry fryzjer, częściej zwany dziś stylistą, musi być też psychologiem, który umie słuchać i doradzić oraz menedżerem, by skutecznie walczyć o klientów. A o tych jest z każdym rokiem trudniej. Dla przykładu: tylko w 15-tysięcznym Skoczowie działa ponad pięćdziesiąt salonów fryzjerskich. Mimo wszystko, wielu z tej walki wychodzi zwycięsko. - Największą nagrodą za wykonaną pracę jest uśmiech na twarzy klientki oraz to, że wraca - mówi Poloczek, który fryzjerem jest od blisko czterdziestu lat. Wśród swoich klientek ma na przykład młode babcie, które zaczął obcinać, kiedy te miały kilka lat. W Skoczowie podczas VI Konkursu Fryzjerskiego o "Puchar Beskidów" spotkało się kilkudziesięciu młodych adeptów sztuki fryzjerstwa ze szkół z południowej Polski. Przede wszystkim rywalizowali o miano najlepszych, ale też podglądali konkurencję. - W tej pracy trzeba być wszechstronnym, ciągle się szkolić, uczestniczyć w pokazach, bo najgorsze to zatrzymać się w miejscu - podkreślali uczestnicy. - Uwielbiam konkursy, kiedy mimo że ręce się trzęsą i jest adrenalina, trzeba się spiąć i w ciągu pół godziny wykonać zadanie - mówi Barbara Ponikowska ze Skoczowa. W przeciwieństwie do wielu swoich koleżanek i kolegów, o zostaniu fryzjerką nie marzyła od najmłodszych lat. - To był impuls - opowiada. - Byłam modelką podczas egzaminu czeladniczego mojej koleżanki i kiedy zobaczyłam, co się dzieje na tych konkursach, to powiedziałam: ja też tak chcę! Największą przyjemność sprawia jej układanie fryzur. - Długie włosy, to jest prawdziwe pole do popisu, wtedy można zrobić wszystko i dzięki temu realizować swoje wizje - dodaje z uśmiechem. Obok wizji ma też marzenia. Na przykład o zostaniu mistrzem fryzjerstwa oraz otworzeniu własnego salonu fryzjerskiego. Podobne marzenia ma Dawid Ciupka, jeden z trzech młodych fryzjerów, który wziął udział w skoczowskim konkursie. - Chciałbym wyjechać do większego miasta i tam dalej się szkolić, a w przyszłości otworzyć swój własny salon - mówi. Marzy jeszcze o jednym. O wydaniu własnego katalogu z propozycjami koków, bo to właśnie one sprawiają mu najwięcej przyjemności w pracy. - Inspirację biorę przede wszystkim z głowy i wyobraźni, ale staram się też podglądać też najlepszych - zdradza. Podczas "Pucharu Beskidów" Dawid odniósł kolejny sukces w swojej młodej karierze. Zwyciężył - nie mogło być inaczej - w kategorii czesania koków. Od każdego z sędziów otrzymał maksymalne 30 punktów.
|
reklama
|
Ja również zobaczyłam malutki błąd w moim wywiadzie powinno być napisane że jestem z Cieszyna a nie ze Skoczowa :)
myszka kiszka na fotce :) :) idealnie
mały błąd w tekście -młody fryzjer to Dawid Ciupka,zdjęcia bardzo przypadły mi do gustu.
DejVis najlepszy :D
ziemnioki z kiszko gora:D
Dodaj komentarz