Witold Rybicki - człowiek teatruDyrektor Karol Suszka wraz z aktorami tym razem specjalnie dla niego zagrali spektakl. Jubilata przywieziono czarną limuzyną a drogę do teatru pokonał idąc po czerwonym dywanie. Były owacje, życzenia, szampan ale chyba najważniejsze w tym dniu było świętowanie z ludźmi z którymi spędził sporą część swojego życia. Bo teatr to drugi dom a aktorstwo to nie jest zawód ale życie właśnie. Jeśli praca staje się pasją człowiek nigdy tak naprawdę nie jest w pracy. Witold Rybicki zatrudniony był w Teatrze Cieszyńskim od kwietnia 1951 roku do marca 1963 roku jako aktor, od lipca 1966 roku do lipca 1994 roku jako reżyser i aktor. Występował również okazjonalnie jako emeryt. – Chciałbym ci pogratulować, a przede wszystkim podziękować za całokształt twojej pracy – zwrócił się do jubilata dyrektor Karol Suszka. – Rozpoczynałeś działalność Teatru Cieszyńskiego, nie tylko w Scenie Polskiej, ale przede wszystkim w Scenie Czeskiej, a później cały czas zostałeś wierny Scenie Polskiej. To są szlachetne idee, szlachetne poczynania. Twoje zaangażowanie w pracy świadczy o głębokim uświadomieniu sobie swej roli i funkcji w danej społeczności i w danym teatrze. Dziękuję ci za opiekę nad młodzieżą, nad literaturą, nad teatrami, nad śpiewami i niech ci gwiazda pomyślności nigdy nie zagaśnie – mówił dyrektor. Witold Rybicki wciąż pełen energii jednak zmagający się z bardzo słabym wzrokiem. Rozpoznaje ludzi po głosie i dotyku. Nie odbiera mu to jednak radości i chęci spędzania z ludźmi jak najwięcej czasu. Do teatru przychodzi nadal. Pojawia się na premierach, próbach ale również bez okazji. Aktor znany jest ze swych wierszyków, laurek, tworzonych z różnych okazji, dla różnych osób, drukowanych niejednokrotnie w zaolziańskiej prasie.
|
reklama
|
Dodaj komentarz