Temat 1919 roku pojawił się u Jarosława Żurka w związku z wydarzeniami z 1938 roku. fot. BŚ
- To od nas zależy jaki będzie los tematu, którym się zajmuję. Musimy jasno powiedzieć, że to była wojna. W wyniku najazdu zginęli nasi żołnierze, zginęli także Czesi, to jest oczywiste. Nie wiemy ilu ich było i gdzie są pochowani - mówił Jarosław Żurek. Mecenas od kilku lat prowadzi poszukiwania mogił żołnierzy poległych podczas wojny polsko-czechosłowackiej sporządzając przy tym listę osób, które poniosły śmierć w trakcie działań wojennych.
W piątek, 28 lutego, w Książnicy Cieszyńskiej odbyło się spotkanie z mecenasem Jarosławem Żurkiem, który prowadząc kwerendy w archiwach, studiując parafialne księgi zgonów i cmentarne ewidencje, odwiedzając kolejne cmentarze, systematycznie i skrupulatnie dokumentuje miejsca pochówków żołnierzy i cywilów, którzy zginęli w styczniu 1919 roku podczas wojny polsko-czechosłowackiej.
Zainteresowanie wokół 1919 roku pojawiło się u Jarosława Żurka w związku z wydarzeniami z 1938 roku. Niegdyś, w zbiorach dziadków, mecenas odnalazł zdjęcie, które przedstawiało wojsko polskie. Babcia przytoczyła jemu wtedy historię związaną z odzyskaniem Zaolzia. Po raz pierwszy też wspomniała w swojej opowieści o roku 1919. Rozbudzona ciekawość Jarosława Żurka doprowadziła go do późniejszych zainteresowań. Mecenas postanowił sporządzić listę osób, które w wyniku działań wojennych poniosły śmierć. - Człowiek umiera dwa razy: raz, kiedy zamierają jego funkcje życiowe i po raz drugi, kiedy się o nim zapomina. Odwiedzam te cmentarze, by przywrócić tym ludziom i miejscom pamięć. To my stajemy się ich rodziną, to my niesiemy pamięć o nich. To jest najprostsze wytłumaczenie tego, czym jest dla nas pamięć i historia. To jest możliwość spojrzenia w tył, żeby dowiedzieć się skąd przyszliśmy i wybrać drogę na przyszłość - komentował Żurek.
Wspólnie z rodziną, żoną i dziećmi, Jarosław Żurek odwiedza położone na terenie Śląska Cieszyńskiego cmentarze szukając na nich mogił poległych żołnierzy. Żurek dotarł także do mogił znajdujących się w Wadowicach i Krakowie. Konfrontując zebrany materiał z księgami wieczystymi tworzy niezwykle cenną dokumentację dotyczącą liczby ofiar wojny i okoliczności ich śmierci. - Ten konflikt spowodował bardzo poważny problem, jaki powstał w Europie. Otóż skonfliktował dwa narody w środku Europy przez co przez lata nie można było zbudować w centrum Europy siły politycznej i wojskowej, która oparłaby się faszyzmowi, który rodził się w latach trzydziestych. Nie można mówić o roku 38 nie mówiąc o roku 19, bo to tak, jakby mówić dobranoc nie powiedziawszy wcześniej dzień dobry - powiedział Jarosław Żurek.
Tutaj wideo ze spotkania: http://www.youtube.com/watch?v=wLNmObnxcxs
Ile zginęło Czchosłowaków w 1938 r?
Kpisz, czy o drogę pytasz?
Chcę znać liczbę.
A może jednak słyszałeś o czymś takim jak "ironia"?
Treść artykułu sugeruje (być może to efekt niezamierzony) o istnieniu wspólnej martyrologii obu narodów wobec przemian dziejowych. Jednak nie można w tej kwestii dopuścić do wrażenia, że istnieje tu jakaś symetria poniesionego cierpienia. Ofiary po stronie czechosłowackiej z roku 1919 są ofiarami agresora, który nie chciał dopuścić do plebiscytu.
"Ręka, która bije nie powinna skarżyć się na swój ból."
Jeżeli to była ironia to OK :-)
A ilu Czechów zginęło w 1938 roku? Więcej niż Polaków w 1919r.
Dodaj komentarz