, środa 8 maja 2024
Drewno w twórczości artystów jabłonkowskich
Jan Czepiec- "człowiek muzyka", zajmuje się korzenioplastyką, tworzeniem trąb owczarskich. fot: Agnieszka Kaczmarczyk



Dodaj do Facebook

Drewno w twórczości artystów jabłonkowskich

Agnieszka Kaczmarczyk
Drewno w twórczości artystów jabłonkowskich

Enklawa ciszy i spokoju, bogata długowieczna tradycja ludzi twardych, rzetelnych, ludzi o złotych sercach. Fot. AK

W ramach projektu "Akademia Tradycyjnego Rzemiosła", w Jabłonkowie odwiedziliśmy siedzibę Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego, gdzie czekało na nas trzech miejscowych rzeźbiarzy i muzyków.

Region jabłonkowski to ziemia ludzi różnych narodowości, pielęgnujących wspólną kulturę. Ziemia bogata w tradycje, a ludzie tu mieszkający są otwarci i związani ze swoim regionem całym sercem. Każdy z nich ma swoją własną historię.

Otmar Kantor jest rzeźbiarzem, muzykiem, gawędziarzem ludowym. Jest jedynym dorosłym mieszkańcem ziemi jabłonkowskiej, który gra na gajdach. W jego twórczości znajdziemy motywy góralskie, kościelne, sceny z życia dawnego Jabłonkowa. - Tworzę głównie z drzewa lipowego, bo jest miękkie. Inspiracji do rzeźb figuralnych szukam w przeszłości Śląska Cieszyńskiego. Jednak nie ograniczam się ani w tematyce, ani w twórczości. Robię również płaskorzeźby, miski, zabawki ludowe - mówi Kantor, którego drewniana zabawka zdobyła drugie miejsce w IX Międzynarodowym Konkursie na Zabawkę Tradycyjną w Regionalnym Ośrodku Kultury w Bielsku-Białej, w 2011 roku.

Artysta gra na wielu instrumentach. - Gdy cały dzień siedzi się z owcami, to trzeba znaleźć sobie jakieś zajęcie. Wtedy gra się na fujarkach, okarynach - mówi. Jego produkty oznakowane są marką Góralsko Swoboda-produkt regionalny, którą przyznaje MK PZKO Jabłonków produktom, które spełniają surowe kryteria. Wykonany przez producenta z Górolskiej Swobody produkt jest wysokiej jakości, oszczędny i przyjazny wobec środowiska naturalnego.

Kolejnym twórcom, którego produkty posiadają markę Góralska Swoboda jest Stanislav Beselides, który zajmuje się wyrobem ręcznym palic (lasek) z miejscowego drewna. Posiadają one motywy góralskiej przyrody: zwierząt z beskidzkich lasów, roślin. - Jestem samoukiem i tym fachem zajmuję się od siedmiu lat. Zrobienie jednej palicy zajmuje mi około tygodnia. Na przyciętych gałązkach powstają głowy zwierząt : jeleni, dzików, ptaków - mówi twórca. - W korzenioplastyce chodzi o to, aby stworzyć coś z najlepiej jednego kawałka drewna - dodaje artysta. Dzieła Stanislava Baselidesa można zobaczyć m.in. podczas Tygodnia Kultury Beskidzkiej w Żywcu, na różnych jarmarkach.

Jan Czepiec -"człowiek muzyka", zajmuje się korzenioplastyką, tworzeniem trąb owczarskich. - Trąby owczarskie (trąbity), to taki współczesny telefon komórkowy, dzięki któremu niegdyś porozumiewali się baciowie z gronia na groń, z gronia do dziedziny, do wioski. Kiedyś grało się m.in. fragment melodii i śpiewało: Pójdźcie gospodarze, bo idą lichwiarze(…). Wtedy we wsi chłopi wiedzieli, że coś się dzieje. Przychodzili gospodarze i pomagali owczarzom w rozprawieniu się ze zbójami - opowiada. Na co dzień pracuje jako elektryk, a w wolnej chwili tworzy przepiękne rzeźby z drewna. Pokazując nam, opowiada historię jednej z nich. - To drzewo miało być spalone. Ale tak mnie zafascynował ten kawałek drewna w kształcie dłoni, że wykorzystałem go do stworzenia rzeźby - opowiada. - Praca z drzewem i budowanie trąby owczarskiej to moja pasja. Zrobienie takiej jednej zajmuje mi trzy miesiące, ale tak na prawdę czas się nie liczy. Nie ważny jest efekt końcowy. Samo tworzenie jest wartością - zaznacza Czepiec. - Gram od 10 lat. Człowiekowi czasem wesoło, czasem smutno, ale chłopi nie mogą płakać. Gdy jest smutno, wezmę skrzypki lub trąbitę i ryczę. Swoją radość i smutek przekazuje w muzyce - wyznaje artysta, który oprócz umiejętności gry na skrzypcach, gra jeszcze na akordeonie, fortepianie, fujarkach i trąbce. - Jeśli ktoś umie zagrać na skrzypcach, to zagra na wszystkim - dodaje z uśmiechem.

- Chcemy zachować naszą kulturę, dziedzictwo naszych przodków i przekazać to naszym dzieciom. Musi istnieć ogniwo w tym łańcuchu. Jeżeli my tego nie zrobimy i to zaniedbamy, nie będzie do czego nawiązywać - zaznacza Leszek Richter z PZKO w Jabłonkowie, jeden z organizatorów wycieczki.

Enklawa ciszy i spokoju, bogata długowieczna tradycja ludzi twardych, rzetelnych, ludzi o złotych sercach. W tym unikalnym regionie nie brakuje tych, którzy jeszcze dziś wytwarzają niepowtarzalne produkty, przypominające o dawnych czasach i ukazujące piękno regionu.

Jabłonków odwiedziliśmy w ramach projektu "Akademia tradycyjnego rzemiosła. Rozwój oferty turystycznej Euroregionu Śląsk Cieszyński" prowadzonego przez Zamek Cieszyn i Izbę Regionalną im. Adama Sikory, Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Jabłonkowie.

Komentarze: (0)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama