, piątek 19 kwietnia 2024
Antoni Szpyrc i jego dzieła malowane na szkle
Jest jednym z rzemieślników w naszym regionie, który nie tylko tworzy piękne rzeczy, ale również uczy innych jak się je robi, kultywując tym samym tradycje malowideł na szkle. fot: Agnieszka Kaczmarczyk



Dodaj do Facebook

Antoni Szpyrc i jego dzieła malowane na szkle

Agnieszka Kaczmarczyk
Antoni Szpyrc i jego dzieła malowane na szkle

Ludzie wierzyli, że takie obrazki pomogą im chronić ich domy, przyniosą szczęście. fot. AK

Antoni Szpyrc malarstwem na szkle zajmuje się od trzydziestu lat. Inspiracją stały się dla niego ludowe obrazki z XVIII i XIX wieku, które były ozdobą wiejskich wnętrz. Tematy czerpie z obyczajów i tradycji regionu, a także strojów ludowych czy rzemiosła. Interesuje się historią Jabłonkowa, któremu poświęca wiele swoich prac.

Malowane na szkle obrazki były niegdyś dekoracją domów, ale miały też inne przeznaczenie. Ludzie wierzyli, że takie obrazki pomogą im chronić domy, przyniosą szczęście. - W drugiej połowie XIX wieku obrazki zaczęły zanikać. Były przywożone z takich miejsc jak m.in. Częstochowa, Kalwaria Zebrzydowska. Ludzie takie obrazki wieszali w swych domach, izbach. Każdy z nich miał swoje przesłanie, np. św Florian, patron strażaków, na takim obrazie chronił dom przed pożarem - opowiada Antoni Szpyrc.

- Kiedyś mieliśmy sekcję folklorystyczną. Zobaczyłem obrazki dawne, które mnie zauroczyły. Mój pierwszy obrazek na szkle to para w strojach jabłonkowskich. Potem namalowałem kolejny i maluję do dziś. Te obrazki mają swój specyficzny urok - mówi artysta. Tematem jego twórczości stały się tradycje kultury ludowej Śląska Cieszyńskiego. - Maluję na szkle, odnawiam stare skrzynie ludowe od trzydziestu lat i wciąż nie brakuje zainteresowania - dodaje Szpyrc.

Historię malowaną naiwnym sposobem, jak określa to sam artysta, rozpoczyna od rysunku na papierze, który jest jakby negatywem. - Podkładam go pod szkło, robię cieniutkim pędzlem kontury, a potem wypełniam kolorami - opowiada.

Jego obrazy można znaleźć w wielu krajach świata, w zbiorach prywatnych. - Był taki okres, kiedy u nas wszyscy wyjeżdżali za pracą do różnych krajów. Każdy chciał sobie coś zabrać z tego terenu, historia jabłonkowska zawarta w obrazkach powodowała, że ludzie je kupowali - mówi twórca i dodaje, że czasem dostaje listy, że jego obrazek wisi w czyjejś kuchni, sypialni. Patrzą sobie na niego i przypominają, jaki piękny ten nasz Jabłonków - wyznaje Szpyrc. Korzystając ze starych fotografii maluje dawne czasy Jabłonkowa: przedwojenne, austriackie. - Powoli dochodzę do okresu mojego dzieciństwa - przyznaje.

Artysta maluje na szkle również zwyczaje, które już zaniknęły. - W regionie podgórskim nie topiono Marzanny. Dziewczyny miały lalkę zapakowaną w betach, chodziły po domach, winszowały, rozdawały kolorowe wstążki, jajka. Patronem nauczycieli jest św. Grzegorz. Zwyczaj "po Grzegorzu", który obchodzono 12 marca, zaniknął po II wojnie śiatowej. - Kiedyś nauczyciele wiejscy nie byli wypłacani, dlatego w ten dzień młodzież chodziła po domach, śpiewała i zbierała na nich datki.

Antonin Szpyrc ma również swoje małe muzeum. - Pochodzę z Jabłonkowa i gdy przeprowadziłem się do Wędryni brakowało mi czegoś, dlatego zacząłem zbierać różne rzeczy związane z regionem Jabłonkowskim. Zbierałem w domu, ale potem zaczęło brakować miejsca, dlatego stworzyłem to miejsce - mówi. Własne, małe, prywatne muzeum w ogrodzie jest również jego pracownią, w której obecnie odnawia starą skrzynię z 1758 roku.

Jest jednym z rzemieślników w naszym regionie, który nie tylko tworzy piękne rzeczy, ale również uczy innych jak się je robi, kultywując tym samym tradycje malowideł na szkle. - Prowadzę zajęcia z dziećmi i uczę ich techniki malowania na szkle. Nietrudno jest malować. Dzieci umieją już po godzinie stworzyć piękny obrazek - przyznaje.

Artystę odwiedziliśmy w ramach projektu "Akademia tradycyjnego rzemiosła. Rozwój oferty turystycznej Euroregionu Śląsk Cieszyński" prowadzonego przez Zamek Cieszyn i Izbę Regionalną im. Adama Sikory, Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Jabłonkowie.

W następny weekend przedstawimy kolejnego artystę, którego odwiedziliśmy podczas wycieczki szlakiem tradycyjnego rzemiosła.

Komentarze: (0)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama