Konsultacje utworzenia nowej gminy Ochaby

Do argumentów wyszukiwanych przez Gminę swoją opinię dołożyła jedna z mieszkanek Ochab, która wygłosiła ckliwy monolog na zakończenie zebrania. Oznajmiła, że jest przeciwna odłączeniu się sołectwa, przekonywała, że w jedności siła. Widocznie nie wszyscy zrozumieli intencje zdesperowanych działaczy z Ochab. Zebranie wiejskie zgromadziło wyjątkowo dużą liczbę mieszkańców , a może i bardziej zaskakującą liczbę gości. Jak zauważył jeden z uczestników: „tu jest chyba cało gmina…”. Podczas zebrania, które trwało ponad 3 godziny, poruszono głównie tematy inwestycyjne. Dopiero na zakończenie zebrania odniesiono się do, bardzo ostatnio istotnego, tematu odłączenia się Ochab od gminy Skoczów oraz utworzenia gminy Ochaby.

Zebrania wiejskie w Ochabach i pozostałych sołectwach gminy Skoczów, zazwyczaj wyglądają podobnie, mieszkańcy sołectwa zgłaszają palące tematy inwestycyjne, zaś urzędnicy kwitują to milczeniem lub sformułowaniem: „tak, ale na wszystko nie starczy pieniędzy”. Wygląda na to, że starcza na mało co. Ta ciągnąca się od lat sytuacja sprowokowała Ochabian do rozważenia odłączenia się i zarządzaniu sobą na własną rękę. To raczej konieczność, a nie rebelia.

Niedawno zaczęto szukać argumentów za i przeciw temu odłączeniu. Sołtys wystąpił z prośbą do kierownictwa miasta o wyliczenia, które miały wykazać, ile z tytułu bycia sołectwem w gminie przysługuje Ochabom. Wstępne wyliczenia wykazały, że sołectwu przysługuje 1 431 569 zł więcej niż obecnie dostaje. Aktualnie roczny budżet Ochab wynosi 220 000 zł. Dostaje tyle, bo dostać więcej nie może. Gmina jest duża ma więcej niż jedno sołectwo, ma do utrzymania Miasto, pożyczkę do spłacania i wiele innych spraw. Czy na prawdę jest tak, że duży może więcej? W tym przypadku chyba nie.

Prawie 25-tysięczna gmina, w dodatku wiejsko-miejska ma trudne zadanie, żeby zadbać o wszystkich mieszkańców, o miasto i wszystkie sołectwa, tym bardziej, że ich interesy są wyraźnie różne, a może nawet sprzeczne. Gmina taka musi dzielić budżet, na wszystkich, po równo. Niestety, taki podział nie jest adekwatny do potrzeb. Jak wszędzie, po równo to nie znaczy każdemu tyle samo. Jeden potrzebuje więcej drugi mniej. Porównując do żywienia, jeden zje dwie bułki, bo tyle potrzebuje, żeby się nasycić, drugi nasyca się połówką. Wtedy jest sprawiedliwie, po równo.

Tu chodzi bardziej o zaspokojenie potrzeb. Dla przykładu mieszkańcy osiedla nie potrzebują tyle inwestycji na kilometr drogi co mieszkańcy wsi, których domostwa, gospodarstwa rozsiane są na wiele dłuższych odcinkach. Zatem sołectwo potrzebuje więcej na drogi, ale może mniej na kanalizację. Może nawet nie potrzebuje kanalizacji wszędzie. Warto to sprawdzić, czy Ochaby muszą być w całości skanalizowane. Poza tym to co dla dużego jest mało istotne, albo jak to ujął Piotr Hanzel dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Skoczowie nie mieści się w budżecie, dla mniejszych jest priorytetem. Jakiś mostek, których w gminie jest kilkanaście, być może nie jest tak istotny dla Rady Miejskiej jak dla mieszkańców peryferiów gminy. Z kolei dla mieszkańców danego sołectwa ten most ma wielkie znaczenie. Równie duże znaczenie ma profilaktyka przeciwpowodziowa, bo jak to ujął sołtys wsi Ochaby Maciej Bieniek, Ochaby są zlewiskiem cieków z całej gminy. Zatem udrożnienie odpływu wody powinno być dla gminy priorytetem.

Niestety nieprzekonująca jest aktualnie argumentacja skoczowskich urzędników, dlaczego Ochaby miałyby się nie odłączać. Jest kilka małych gmin w Polsce, a kilkanaście, choćby w Czechach, które sobie świetnie radzą z taką administracją. „Po równo” to taki sam slogan jak „Duży może więcej”. Ponadto, jak zauważył przewodniczący zebrania Andrzej Szlauer: ”Duży może więcej, a ze względu na swoją siłę może również gnębić małego”.