Będzie strajk ostrzegawczy w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w CieszynieKomitet Protestacyjno-Strajkowy w PSSE Cieszyn, działając na podstawie ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, w oparciu o przeprowadzone referendum w dniu 20 i 21 czerwca, przeprowadzi strajk ostrzegawczy. Konflikt dotyczy wynagrodzenia dla 43 pracowników cieszyńskiego Sanepidu , oraz sprawiedliwego podziału środków finansowych na poszczególne powiatowe stacje w województwie śląskim. - W referendum wzięło udział 34 pracowników. 95 proc. było za przeprowadzeniem strajku. Dwa głosy uznano za nieważne. 27 czerwca przez dwie godziny cieszyński Sanepid będzie zamknięty - mówi Piotr Szereda, przewodniczący zarządu Związku ZZK "Solidarność 80" w Jastrzębiu Zdroju i zaznacza, że pracownicy są bardzo zdeterminowani. Są oszukiwani przez władze wojewódzkie. Jeżeli strajk ostrzegawczy nie przyniesie konkretnych zmian, kolejny strajk będzie trwał aż do skutku. - Na dzień dzisiejszy zarząd województwa nie podejmuje tematu. Miało odbyć się spotkanie ze związkami, ale jeżeli w ogóle się odbyło, to bez udziału związkowców z Cieszyna - mówi Szereda dodając, że wychodzi na to, że wyróżnia się w obecnych czasach tych, którzy mniej pracują, a tym, którzy pracują najwięcej, przyznaje się niższe wynagrodzenia, które zostały dodatkowo obniżone początkiem roku. Pracownicy oczekują sprawiedliwej oceny i podniesienia płac. - Różnica do średniej płacy w województwie śląskim wynosi około 800 złotych i około tysiąc złotych do najwyżej opłacanych pracowników, w innych sanepidach, którzy mają połowę mniej obiektów do kontroli na jednego pracownika - zaznacza Szereda. Pracownicy chcą zwrócić uwagę na nabrzmiałe problemy w województwie śląskim, dotyczące sytuacji finansowej pracowników, a w szczególności PSSE w Cieszynie. Brak jakiejkolwiek reakcji władz spowoduje podjęcie trwałej akcji strajkowej. Rozpoczęcie strajku ostrzegawczego rozpocznie się o godz. 7.30 i potrwa dwie godziny.
|
reklama
|
Betonowy uklad Wałga - Gluza - Urząd Marszałkowki . Pracownicy są przegrani.
A niby kto miałby dać środki i więcej ludzi na dodatkowe kontrole agroturystyki, skoro kasy brak na wypłaty obecnych pracowników?
Co do stanu żywności w sklepach to Sanepid nie ma tu za dużo do powiedzenia, gdyby miało być wszystko ok. to każdy sklep musiałby być kontrolowany codzienne, a na to jak wiadomo potrzeba środków i ludzi. To, że w sklepach jest jak jest to wina właścicieli sklepów, pracowników. Polacy sami się nawzajem wykańczają.
Dlaczego sanepid nie kontroluje agroturystyk,tam to dopiero jest "wolna amerykanka".
za siedzenie w biurze lub robienie zakupów w czasie godzin pracy - powinni obciąć płace, a nie dołożyć. cholera mnie bierze, jak w sklepach aż śmierdzi od zepsutych mięs i kiełbas. kurczaki i ich części myje się na zapleczu sklepu, a niesprzedane ochłapy wędrują z powrotem do wytwórców i robi się z nich pasztety i inne świństwa. gdzie jest sanepid?
To przyjdź do pracy w sanepidzie i zobaczymy jak będziesz latał /a/ i kontrolował mając w sekcji 3 pracowników a 500 sklepów do kontroli i kupę papierów do zrobienia, bo Ci na górze wymyślają bzdurne sprawozdania i tylko pisać i pisać głupoty a sprawdzić co się dzieję w sklepach to już czasu brak. A co do zakupów to jak się siedzi w domu po godzinach i wypełnia głupie tabelki dla gis -u to i zakupy trzeba kiedyś zrobić ( my też czasami musimy zjeść).
Zapraszamy za 1300 podstawy do pracy i jeszcze dyspozycyjność 24/dobę.
Może lotne kontrole komisji robotniczo-chłopskich poratują sytuację w sklepach mięsnych. Tak samo zresztą myślał nasz ulubiony przywódca narodu gen. Jaruzelski, oby żył wiecznie.
Dodaj komentarz