Zapowiadanego na poniedziałek strajku lekarzy w Szpitalu Śląskim w Cieszynie nie będzie. W piątek wieczorem lekarze doszli do porozumienia z pracodawcą i wywalczyli dla siebie wyższe stawki.
Negocjacje dyrekcji Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej i szefostwa Starostwa Powiatowego w Cieszynie z kadrą medyczną trwały przez całe piątkowe popołudnie. Lekarze domagali się m.in. dodatkowych wynagrodzeń, gdyż od 1 stycznia obowiązują nowe przepisy o 48-godzinnym czasie pracy. Ostrzegali, że jeżeli nie dojdą porozumienia z pracodawcą, to w poniedziałek od godz. 8.00 do szpitala nie będą przyjmowani chorzy (poza stanami zagrażającymi życiu), zawieszone zostaną wszystkie planowane operacje, a poradnie będą zamknięte.
Groźby poskutkowały. Wieczorem strony konfliktu doszły do porozumienia. — Pacjenci mogą być spokojni. Zapowiadanego na poniedziałek strajku w szpitalu nie będzie. Osiągnęliśmy porozumienie. Ustaliliśmy nowe stawki dla lekarzy i za godziny nadliczbowe, więc lekarze zgodzili się odstąpić od protestu — poinformował nas starosta cieszyński Mirosław Kożdoń.
Można prosić o więcej szczegółów?... chyba to nie jest tajna informacja?
Szpital czynny. Dla mnie to szczegol najwazniejszy. A to ile beda zarabiac medycy juz mniej mnie interesuje. I tak zarabiam mniej, nie mam willi i nie mam drogiego samochodu. Wole sie nie denerwowac.
a może zrobić jak na Czechach za szpital płacic 8 zł za dzien na łozku jak sie podejdzie do specjalisty to 4zł i wtedy by były pieniąndze na wszystko.
Teraz lekarze moga swoje specjalizacje wyrzycić do kosza bo od poniedziałku będą pracować jako salowe, pielęgniarki , a jak im starczy czasu to może jako lekarze
Miło z ich strony... Sporo w tym cynizmu, bez wielu rzeczy można się obyć, ale bez służby zdrowia niestety nie ( ja wszystko rozumiem, ale dlaczego lekarze mają zarabiać po europejsku, a większość społeczeństwa po polsku - to już nie za bardzo ).
Jak szpital splajtuje, to się skończy dla lekarzy sielanka
w postaci super pensji w szpitalu
i jeszcze lepszej kasy w prywatnym gabinecie.
A do tego to doprowadzi
"..I tak zarabiam mniej, (...) Wole sie nie denerwowac.".... To ciekawe, ale ja nie wiem, czy zarabiam mniej czy więcej, dopóki nie wiem, ile lekarze zarabiają.... A pytam nie z ciekawości, tylko dlatego, że to z moich składek są opłacani i dla mnie ci lekarze pracują. Nie inaczej.
A co z reszta? czy lekarze sami pracuja w tym szpitalu do cholery!!!!Teraz moze zastapia pielegniarki w pracy i wtedy zobaczymy jak sobie z tym poradza.
każdemu według kwalifikacji... koniec z komuną!
Szlag mnie trafia jak to czytam ze znowu lekarze maja to co chcieli.Im dyrektor za kazdym razem ustepuje nie myslac ze w szpitalu istnieja inne grupy zawodowe,ktorym tez sie cos nalezy!Nas pielegniarki to sie tylko straszy i wiecznie nas jest za duzo!!!My jestesmy dla nich-przynies,wynies pozamiataj,a w rzeczywistosci nic bez nas nie zrobia!!!
A może by tak wszyskie rzuciły wypowiedzenia ?
U doktorów to zawsze skutkowało
Watpie zeby wszystkie pielegniarki na to poszly,poniewaz wiele jest jedynymi" zywicielami rodziny a lekarze jak nie w szpitalu to zarobia w prywatnych gabinetach'
Apropos nadgodzin-lekarze ustalili nowe stawki/nie chce wiedziec jakie/ a jak nam maja wyplacic za dodatkowe dyzury/ktore bierzemy z powodu braku personelu/to wielki problem.Dni swiateczne licza nam po 50%itd,jednym slowem jedno wielkie klamstwo i oszustwo.
Prawda o tym szpitalu jest taka, że: po pierwsze za duży - dwa olbrzymie kompleksy budynków w niedużym mieście!...("elżbietanki" od dawna winny być przeniesione na bielską); po drugie przeładowany personelem, także z powodu numer 1....(ale wspomnij tylko "niedopłaconym" o konieczności zwolnień..); po trzecie - jak przekleństwo wisi nad nim megalomańska inwestycja, "nowy" (ile juz ma lat?..) pawilon, czyli dzięsiątki milionów pompowane w błoto przez wiele lat przez kolejne nieudolne ekipy samorządowe i zarządzajace szpitalem. Jednym słowem jedna wielka skandaliczna niegospodarność. Typowa "budżetówka".
No i mamy jak to zwykle po wyborach. Każdy ciągnie w swoją stronę. Czy zmierzamy w dobrym kierunku? Oczywiście że nie! Dopóty dopóki za każdą usługę Szpital, Zakład, Lekarz nie wystawi Nam rachunku a NFZ (ZUS) zwróci nam pieniążki z ubezpieczenia, dopóty nigdy nie zapanuje w tym zakresie porządek. Będzie za drogo pójdziemy gdzie indziej. Obyśmy tak mogli. NIedoczekanie nasze! Koszyki? Bzdura kompletna i w dodatku dość nikczemna w charakterze. Powyższy system "rachunkowy" jest jedynym możliwym zbilansowaniem tego ILE NAM POTRZEBA na tzw. system ubezpieczeń zdrowotnych. Rok dwa trzeba będzie wyłożyć trochę grosza ale będzie przynajmniej wiadomo: ile tego trzeba, również ile na biednych i nieubezpieczonych. Problem w tym, że, tak naprawdę NIKT TEGO W POLSCE NIE CHCE. NIe chcą pacjenci - bo się boją że będzie drogo. NIe chcą lekarze - bo się boją ujawnienia dochodów. NIe chcą politycy - wiadomo, kasa, stołki i prawo mieszania. O związkowcach nie wspominam... szkoda na nich czasu (w końcu i tak wielu przywódców korzysta z politycznego "dostępu" do usług lub na tzw. telefon). Co zatem będzie? Jak do tej pory. Strachy przed- i po- każdych wyborach. Ogłupianie, dalsze i skuteczne, elektoratu. Podsycanie nienawiści w narodzie: samochodziki, domy... a wy? No i wracamy do punktu wyjścia. Wtedy znowu jakiś "mądry" zapropopnuje "najlepsze" wyjście: Poseł (Radny) na Dyrektora Szpital. Bo przecież Poseł (Radny) to najlepszy, w każdym calu, człowiek w Gminie, Powiecie... itd. itd. itd.. On z regułu nadaje się na KAŻDE STANOWISKO. Konkurs...?... a Ja już myślałem że mówimy tutaj poważnie.
Większość roboty przy chorym i tak odwalały za pielęgniarki rodzina chorego taka jest prawda !
Zagadka dla Andrzeja: jeżeli wiemy że, biedna, ciemiężona, wyzyskiwana, poniżana, gnebina, pracująca na wszystkich, dla wszyskich i za wszystkich robotnica może w pozycji statyczne dogonej podnięść tylko 20 kg, to ile może podnieść pilęgniarka w pozycj wymuszonej na neurologii jeżeli pacjęt jest nieprzytomny, pokryty ekskrementami od brody po łopatki waży 140 kg, a suwnicy tam nie ma ? Tylko prawidłowe odpowiedzi proszę przesłać na adres PIP
Andrzeju czy noca rodzina jest przy chorym i czy w ciagu dnia rodzina jest przy chorym a jak myslisz dlaczego przed swietami jest najwiecej przyjec gdzie jest wtedy RODZINA!!!
Czasami zastanawiam sie jak te osoby wymagajace pielegnacji i opieki beda sie mialy po wyjsciu ze szpitala.Setki razy jest tak ze przy zmianie pozycji u obloznie chorego przez dwie pielegniarki jest obecna rodzina i zaden z nich nie pomoze tylko stoja i patrza!!!Zmiana pampersa to jest dla nich rzecz niepojeta.Chorzy przychodza z domow odparzeni zaniedbani a od nas wymagaja nie wiadomo czego.My mamy 30 pacjentow i wiecej a oni tylko ta jedna osobe w domu
Dodaj komentarz