Kiedyś krytyka miała twarz
Wcale nie w Wenecji, która właśnie szykuje się do największego przyjęcia Europy i gdzie przez kolejnych kilkanaście dni trwać będzie szalona zabawa. Gdzie zjeżdżają goście, spragnieni anonimowości i uciech, które gwarantuje im stary zwyczaj noszenia masek. Nie, to nie tam. Otóż to miejsce jest na wyciągnięcie ręki. Aż chciałoby się krzyknąć – niestety! To internet stał się wylęgarnią postaci w maskach, dla których, niczym w Wenecji, zniesiono nakazy i zakazy. Wystarczy wybrać przebranie i dać upust złości. Maskarada w końcu od lat była wygodna i przyjemna.
Dotąd było trudniej. Trzeba było się spotkać w kawiarni na cieszyńskim Rynku. Oglądać za siebie, gdy złośliwie komentowaliśmy. Zerkać czujnie, czy przy stoliku obok nie siedzi ktoś, kto nie powinien słyszeć. Ściszać głos albo – nie daj Boże! – przerywać rozmowę. Dotąd pikantna wymiana zdań na Głębokiej wiązała się z ryzykiem przyłapania. Ale to jeszcze nie było najgorsze. Najgorsze było to, że kiedyś krytyka miała twarz – zdenerwowane oczy, drżące od emocji usta i gwałtowne ruchy głową. Miała imię i nazwisko, bo nie mogła być wypowiadana w powietrze. Musiała mieć odbiorcę i zarazem powiernika ostrych słów. Człowieka zaufanego, który jako jedyny wiedział, kogo nie znosimy i komu życzymy jak najgorzej. Z ulgą krytyka przyjęła pojawienie się internetu, a z nim – bezkarnej anonimowości. Z radością zobaczyliśmy, że Gazetacodzienna.pl chce naszych komentarzy! Sama o nie prosi, nawet jeśli nie mamy nic do powiedzenia. Dziś nikt już nie spotyka się na plotki w kawiarni na Rynku. Nikt nie odwraca nerwowo. Zapytano mnie, cóż to za tragedia dotknęła Cieszyn ostatnio? Co takiego się stało, że ludzie psioczą na co tylko się da? Dlaczego nic się nie podoba? Jaki to pech, że niejaki Śląski Zamek Sztuki i Przedsiębiorczości przepuszcza na nic grube miliony, burmistrza powinno się publicznie ściąć, inicjatywy społeczne są podejrzane, a wydarzenia kulturalne nie warte złamanego grosza? Uspokajam dawnych mieszkańców, którzy kilometry od Cieszyna podczytują od czasu do czasu komentarze pod tekstami Gazetycodziennej.pl. To nie koniec świata, to tylko swoboda wypowiedzi… Nie sposób walczyć z ludzkim charakterem. I ja nie zamierzam. Czasem tylko wyobrażam sobie, jak idę Głęboką i widzę za szybą kawiarni, że maski spadają… I możemy nagle spojrzeć w oczy Tajemnicy Poliszynela i przysiąść się do Warsa. Zupełnie niespodziewanie krytyka odzyskuje twarz – czy to StElA, czy Syrenka Na Kacu. Zza rogu wychyla się Głos Rozsądku, a Ciekawy wreszcie zapyta wprost. Czy zdziwilibyśmy się? Na pewno. To pisałem ja, Arlechino.
|
reklama
|
|
Fani birgermajstra i Ewy De Zajn musza być w niezłych nerwach, jeśli domagają się likwidacji anonimowości internetu, Korea Północna i Kuba, tam ich miejsce
ratuszowi staranie się o festiwal Camerimage z Łodzi, ale znajomy mi uzmysłowił, że już samo to słowo dla naszych burmistrzów byłoby za trudne...
I tak z dyskusji na temat anonimowych wypowiedzi w internecie , doszliśmy niepostrzeżenie do krytyki burmistrza Ficka i hrabiny De Zajn. Pouczające , bo pokazuje rzeczywiste intencje...
Kto i w którym miejscu żądał aby krytycy burmistrza się ujawniali? Proszę mi pokazać , nie zauważyłem nic takiego!
Camerimage do Cieszyna a kamery na sesję.
Fan niesie w sobie coś fanatycznego. Ślepe zapatrzenie i kult nieomal. Burmistrz powinien miec wyborców a nie wyznawców. No chyba, że model białoruski jest coniektórym bliższy.
To nie zaślepienie , tylko przekonanie , że gość jest w porządku.
jak już mówimy o "tawrzy" krytyki ,to w zestawieniu obok syrenki na kacu,warsa,placebo i innych powienien się znaleźć burmistrz Ficek-który swoich oponentów nazywa frustratami...
Kolega rozmawia z kolegą przez telefon.
- Hej, podobno u was temperatura -15 stopni!
- No co ty, -3.
- A coś w telewizji mówili, że u was teraz -15.
- Aaaa, to chyba że na dworze!
Izraelski historyk: Polacy gorsi od Niemców. Chodzi o tekst historyka Zeewa Tzahora opublikowany kilka dni temu w „Jedijot Achronot”. Skrytykował w nim premiera Beniamina Netanjahu za to, że w przemówieniu wygłoszonym niedawno w Auschwitz mówił o Polakach ratujących Żydów, zamiast powiedzieć, że Polacy odegrali „entuzjastyczną rolę w dziele Holokaustu”. „Auschwitz zostało zbudowane na polskim terytorium nie przez przypadek i było obsługiwane przez Polaków” – napisał Tzahor. Polacy mieli Żydów mordować i wydawać w ręce gestapo. „Polacy są na drugim miejscu, zaraz po Niemcach, a czasami byli nawet bardziej zaangażowani w dzieło eksterminacji” – uważa Tzahor. Nie powinniśmy się dziwić jak niebawem Żydzi napiszą, ze Niemcy musieli wkroczyć do Polski w 1939 roku żeby obronić polskich Żydow przed polskimi nazistami.
aby padający deszcz nie spłukał z niego resztek przyzwoitości...
Nie bez kozery już starożytni Persowie powiadali, że konia temu, kto mówi prawdę. Żeby powiedział i uciekł.
Антисемитизм - ненавидеть евреев, но любить арабов... Хотя и те другие являются семитами...
Obejrzałem film „Towarzysz generał" , jak i dyskusję redakcyjną po jego zakończeniu. I jedno i drugie było ciekawe. Sama dyskusja, ze względu na dobór uczestników, była do bólu przewidywalna, acz ciekawa. Dla mnie najciekawszym fragmentem filmu, jak i dyskusji, był wątek antysemickich czystek dokonywanych przez Jaruzelskiego. Otóż, okazało się, że generał nadzwyczaj skwapliwie zdegradował z powodu „przeszkód moralnych” grubo ponad tysiąc oficerów żydowskiego pochodzenia, a ostatnie dyspozycje w tej sprawie podpisał na początku lat osiemdziesiątych. Wydawać by się mogło, że po takich informacjach postępowe dziennikarstwo w osobach Jacka Żakowskiego i Wojciecha Mazowieckiego, które brało udział w dyskusji po filmie, powinno zawyć i rozpalić ogień świętego oburzenia, wezwać na pomoc najtęższe autorytety świata, uznać Jaruzelskiego za persona non grata, ogłosić infamię i śmierć publiczną tak przecież bezwzględnego antysemity. Okazuje się, co pokazali w studiu Żakowski i Mazowiecki, że wprawdzie antysemickie rugi Jaruzelskiego były naganne i nieestetyczne, ale na historię należy patrzeć w sposób bardziej zniuansowany (Mazowiecki) i nie oceniać jej tylko przez pryzmat czarno-biały. Przyznam, że robiło to podłe wrażenie. Oto ewidentny czyn o posmaku rasistowskim, ba wieloletnia i świadoma sekwencja takich czynów, uznawanych przez medialno-polityczny mainstream za zbrodnię i hańbę, tutaj przez przedstawicieli tego mainstreamu zostaje nagle spłycona do nagannego wprawdzie, ale jednak epizodu w chwalebnym życiu towarzysza generała. Maciej E.
trzeba być chorym psychicznie żeby bronić żydów. a prawda o "polskich" komunistach jest taka, że to byli praktycznie tylko żydzi (szczególnie w pierwszym, stalinowskim okresie). podobnie zresztą jak "opozycja" która ich "obaliła". czystki roku '68? owszem. co nie przeszkadzało jaruzelskiemu stać na czele na poły zydowskiego rządu. Ponad 1000 zdegradowanych oficerów żydowskiego pochodzenia? kurcze jeśli w polsce jest oficjalnie ledwo kilkadziesiąt tysięcy żydów, to by znaczyło, lekko przesadzając, ze chyba co drugi żyd płci męskiej w wieku poborowym byl w polsce oficerem. czyż to nie zastanawiające, biorąc pod uwagę, że oficerowie stanowią jednak stosunkowo mały procent armii? o samym zreszta jaruzelskim krąża pogłoski podważające jego czysto polskie, szlacheckie pochodzenie. w końcu za wieloma polskimi oraz "polskimi" nazwiskami stoją zupełnie nie polskie metryki. część tych nazwisk wymyślono, część najzwyczajniej ukradziono. gdyby "nasi" najznamienitsi politycy nagle zaczęli się posługiwać nazwiskami swoich ojców czy dziadków bylibyście wszyscy w szoku. a sejm trzeba byłoby przemianować na knesset. podobnie jest zresztą z dziennikarzami, którzy po przykrywką swych ciągle jeszcze dość nowych, polsko brzmiących nazwisk piętnują "swój" naród, broniąc w ten sposób narodu naprawdę swojego...a wy, wszyscy ci którzy ślepo wierzycie tvn-owi, gazecie wyborczej i setce innych wydawnictw, kształtujecie swój światopogląd na podstawie ich poglądów.
Mózg z kory, bo ci i tak do niczego nie potrzebna.
zwyrodniałe wyskroby tej ziemi.... wszystko wam przeszkadza. Do roboty...
ale zarządzanie nim to sprawa dla prokuratora chyba, a na pewno dla rady miasta do wnikliwej analizy i szybkich zmian
Chamskie argumenty znamionują prostaków.
Panie Redaktorze, kiedy to "wolne" spotkanie na Zamku?
a ktoś tu jest antysemitą? ciekawe czy durnie używające tego słowa w ogóle wiedzą co ono znaczy? ale nawet przyjmując ich rozumienie tego słowa, jest tu jakiś antysemita? czy stwierdzenie faktów to antysemityzm?
tak jest żydzie. my się bierzemy do roboty a ty licz. pieniądze. oglądałeś (wersja bardziej...obrazowa) lub czytałeś "folwark zwierzęcy"? jakim byłbyś zwierzaczkiem?
aby ciężka dysfunkcja mózgu nie pozbawiła ich kontroli nad czynnościami fizjologicznymi...
do modłów,aby zechciał przysiąść do książek i przekonał się osobiście, że zdrowy mózg nie gwarantuje pełnej kontroli zwieraczy u człowieka nawet wtedy gdy należy do najszlachetniejszej z ras ludzkich.
za wysłuchanie naszych próśb, albowiem zwieracze antysemitów pracować będą poprawnie nawet w najcięższych przypadkach ich mózgowej dysfunkcji..
Pokiwaj się też na intencję swojej piątej klepki. By się znalazła.
beast - jesteś pełzającym gównem amfibijnym...
starotestamentowy "bracie", ssij...cyca
Czasem przegladam te komentarze i zastanawiam sie kto bierze w nich udział. Lektura przypomina tą z szaletu dworcowego. Żałosne !!!
Dodaj komentarz