Krótka historia DrogomyślaPierwsza wzmianka o Drogomyślu pochodzi z 1454 roku. Wieś przez większość swojej historii znajdowała się w rękach szlacheckich. Swój folwark w Drogomyślu miała również Komora Cieszyńska (kompleks dóbr, należący bezpośrednio do Habsburgów). Produkowano tam znakomite sery, które skutecznie konkurowały z wyrobami beskidzkich górali. Jednym z najbardziej zasłużonych szlacheckich właścicieli Drogomyśla był baron Fryderyk Kalisz, dzięki któremu w 1787 roku w miejscowości powstał zbór ewangelicko-augsburski. *** Ważną postacią w dziejach Drogomyśla był pastor Andrzej Glajcar (1840-1918). W 1909 roku został wybrany seniorem śląskim, a w 1912 roku superintendentem morawsko-śląskim. Inaczej mówiąc, był najważniejszą osobą w Kościele ewangelicko-augsburskim na Śląsku Cieszyńskim i Morawach. Oprócz tego redagował i wydawał proniemieckie czasopismo "Nowy Czas". Nie był jednak postacią kryształową. Niechętna mu "Gwiazdka Cieszyńska" na swoich łamach wspominała, że gdy pewna uboga wdowa prosiła księdza Glajcara o odprawienie pogrzebu, ten miał jej odpowiedzieć: "Jak nie macie pieniędzy, to możecie beze mnie pogrzeb sobie zrobić". *** W 1905 roku Józef Niemiec z Drogomyśla podpalił swój dom, aby wyłudzić odszkodowanie (1217 koron). Pieniędzy nie dostał, a za próbę oszustwa został skazany na dwa i pół roku ciężkiego więzienia. *** Dla porównania: w 1908 roku Franciszek Francuz z Drogomyśla, który zabił swoją żoną ("widząc ją raz pijaną na podłodze, uniósł się gniewem i uderzył głową jej o belki kilkakrotnie. Wskutek tych uderzeń kobieta umarła"), w ogóle nie poszedł do więzienia. Zamordowana była alkoholiczką, z kolei Francuz był bardzo szanowany w swojej miejscowości. Dodatkowo, obrona argumentowała, że kiedy walił głową żony o belki był "chwilowo niepoczytalny". W takiej sytuacji zapadł wyrok uniewinniający. *** W 1908 roku hucznie obchodzo jubileusz 60-lecia rządów cesarza Franciszka Józefa. Stawiano pamiątkowe pomniki, organizowano uroczystości państwowe, sadzono drzewka koło dróg. Te zasadzone w Drogomyślu nie miały szczęścia, bo nieznani sprawcy część z nich wykopali i zabrali, a resztę połamali. *** W 1913 roku powstała poczta w Drogomyślu. Pierwszą pocztmistrzynią została Franciszka Slowaczek, wdowa po urzędniku w Strumieniu. *** W czerwcu 1916 roku cesarz Franciszek Józef podarował Gabrysiowi, rolnikowi z Drogomyśla, 500 koron w gotówce oraz zegarek z cesarskimi inicjałami. Powód? Siedmiu synów Gabrysia zostało powołanych do armii austriackiej w czasie I wojny światowej. W tym czasie dwóch już poległo, jeden był ciężko ranny, a czterech pozostałych nadal walczyło za Austrię. W działaniach wojennych zginęło więcej osób pochodzących z Drogomyśla. Był w tym gronie Rudolf Kidoń, syn miejscowego rolnika, który w 1915 roku za waleczność na włoskim froncie został udekorowany przez arcyksięcia Józefa Wielkim Srebrnym Medalem Waleczności. Później otrzymał jeszcze Złoty Medal Waleczności. 18 maja 1917 roku zginął w walkach o Monte Santo, trafiony granatem.
|
reklama
|
a teraz poczty już nawet nie ma ....
Dodaj komentarz