Pretorians Skoczów zajęli trzecie miejsce w Turnieju PołudniowymKibice po raz kolejny będą mogli zobaczyć Pretorian w akcji podczas jesiennego meczu sparingowego, który ma odbyć się w Skoczowie. fot. Maciej Kłek Zmęczenie, ale przede wszystkim ogromną siłę walki można było zaobserwować w sobotę, 15 września, na wrocławskim stadionie Parasol, gdzie drużyna Pretorians Skoczów rozegrała ostatnie w tym sezonie mecze pokazując tym samym, że są naprawdę twardym przeciwnikiem. Przeciwnikiem tym bardziej groźnym, bo w lidze ósemek rozpoczęli grę dopiero w tym sezonie i od razu odnieśli sukces. Pierwszy z dwóch meczy Pretorianie rozegrali z drużyną AZS Silesia Re"B"els. Po czterech kwartach skoczowianie przegrali z Re"B"els-ami 36:37. Przegrana przekreśliła tym samym marzenia o warszawskim finale. W ostatnim meczu wrocławskiego turnieju Pretorianie zmierzyli się z początkowymi faworytami ligi południowej. Drużyna Giants B podobnie, jak podczas meczy w Rudniku, uległa Pretorianom. Zawodnicy ze Śląska Cieszyńskiego drugi swój mecz wygrali 16-punktową przewagą. Zajmując tym samym trzecie miejsce w Turnieju Grupy Południowej. - Oba mecze były bardzo zacięte. Pretorianie w pierwszej kwarcie przegrywali dwoma przyłożeniami. Wynik końcowy pokazał, że nie udało się im dogonić przeciwnika, zabrakło naprawdę niewiele. Z kolei w meczu o trzecie miejsce zdecydowanie wygrali pokazując solidny, dobry futbol. Wartym uwagi jest odnotowanie pozycji rozgrywającego - komentuje Mikołaj Burzec sędzia futbolu amerykańskiego. Pierwsze wyjazdowe mecze pokazały na co stać skoczowską drużynę. Pretorianie, którzy dopiero co stawiają pierwsze kroki na arenie futbolu amerykańskiego udowadniają, że ciężką, systematyczną pracą, ogromną chęcią walki, niezwykłą motywacją, a przede wszystkim grą fair play można zyskać naprawdę wiele. - Z Pretorianami gram dopiero od trzech miesięcy, bardzo cieszy mnie ta gra zwłaszcza, że w tak krótkim czasie osiągnęliśmy tak wiele - mówi Łukasz Niedziółko, zawodnik Pretorians Skoczów. We wrocławskim turnieju widać było prawdziwego ducha walki wszystkich zawodników. Chociaż na trybunach było niewielu kibiców to każdy kolejny taki turniej udowadnia, że futbol amerykański, jako sport niszowy ma szansę szybko rozwinąć się w Polsce, a pojęcia typu touchdown, kickoff, czy podniesienie przyłożenia będą znane coraz większemu gronu zainteresowanych tą dziedziną sportu. Dla Pretorian mecze we Wrocławiu były ostatnimi meczami w lidze "ósemek". - W przyszłym roku chcemy zagrać w "jedenastkach" i tam powalczyć o punkty - zapowiada Łukasz Stępień, prezes drużyny. - Mam nadzieję, że to, że Pretorianie nie awansowali do finałów w Warszawie pozwoli im się zmobilizować i w przyszłym sezonie, może w jedenastkach wrócą jeszcze bardziej mocniejsi dodał sędzia. Kibice po raz kolejny będą mogli zobaczyć Pretorian w akcji podczas jesiennego meczu sparingowego, który ma odbyć się w Skoczowie.
|
reklama
|
Dodaj komentarz