Kajetanowicz i Baran wygrali pierwszy dzień Rajdu KoszycPod znakiem przygód, przebiegła piątkowa pętla wyścigu dla reprezentantów LOTOS Subaru Poland Rally Team. fot. mat. pras. Dla Kajetanowicza i Barana z LOTOS Dynamic, dzisiejszy etap słowackiej rundy Mistrzostw Polski stał się jednocześnie ósmym, z puli 9 rozegranych dotychczas, podczas którego dwukrotni Mistrzowie Polski zdobyli komplet punktów do klasyfikacji generalnej. - Wszystko poszło zgodnie z planem, więc to powód do zadowolenia. Jutro przed nami jeszcze bardzo długi dzień. Będziemy starać się jechać bardzo szybko - tak jak dziś na OS Izra - jednym z trudniejszych, na jakich jechałem w moim życiu. Były na nim bardzo duże różnice przyczepności, dużo szutru, głębokich dziur, naprawdę dużo się działo i mocno bolą mnie ręce, mimo, że miał on tylko 15 km. To był zalążek tego, co czeka nas na Rajdzie Polski i można powiedzieć, że trochę sobie potrenowaliśmy. A tak serio to po pierwszych oesach poprawiłem zawieszenie i na drugiej pętli mogłem przycisnąć mocniej gaz do dechy. Było świetnie! - komentuje Kajetan Kajetanowicz. Pod znakiem przygód, przebiegła piątkowa pętla wyścigu dla reprezentantów LOTOS - Subaru Poland Rally Team (L-SPRT) - Wojtka Chuchały i Kamila Hellera. Na pierwszym odcinku specjalnym zostali oni zatrzymani po wypadku węgierskiej załogi, mimo to odnotowując w kolejnej próbie czas w czołówce "generalki" i zwyciężając w grupie N. Ostatni oes w pętli załoga L-SPRT na dziurawej partii po mecie lotnej uszkodziła zawieszenie i na dojazdówce, została zatrzymana przez policję, która nie pozwoliła im na kontynuowanie jazdy. - Na pewno szkoda tych wypadków na pierwszym odcinku, który nam mocno pasował i liczyliśmy, że rozstrzygnie wyniki rajdu, ale oczywiście nie w ten sposób. Na drugim oesie mała hopka okazała się dużym skokiem, po którym nasze lądowanie przebiegło raczej bez telemarka. Straciliśmy tam na pewno trochę czasu, choć wynik nie był najgorszy. Ostatni oes chcieliśmy pojechać szybko i sprawnie, ale niestety wyjątkowo dziurawy fragment ostro potraktował nasze STI i to był koniec zmagań dzisiejszego dnia - komentował Wojtek Chuchała.
|
reklama
|
Dodaj komentarz