, wtorek 21 maja 2024
Początki Parku Sikory w Cieszynie
O historii Parku Sikory w dzisiejszym Czeskim Cieszynie przypomina tablica pamiątkowa. fot: Dorota Havlíková



Dodaj do Facebook

Początki Parku Sikory w Cieszynie

MMT
W 1909 roku Adam Sikora, prezes Towarzystwa Oszczędności i Zaliczek, przekazał Macierzy Szkolnej Księstwa Cieszyńskiego grunt nad lewym brzegiem Olzy, aby urządzić w nim park. Trzy lata później nastąpiło uroczyste otwarcie tego, jak pisano, "nowego nabytku kulturalnego w rzędzie naszych polskich instytucyi narodowych na Śląsku". Już niedługo potem pojawiły się apele, aby nie dawać koncesji na sprzedaż alkoholu w Parku Sikory.

W maju 1909 roku Adam Sikora, księgowy Towarzystwa Oszczędności i Zaliczek w Cieszynie, a zarazem aktywny polski działacz narodowy, ofiarował Macierzy Szkolnej Księstwa Cieszyńskiego pięciomorgowy grunt na lewym brzegu Olzy, na granicy Cieszyna i Sibicy. Jak życzył sobie fundator, miał tam powstać park na wzór tego imienia Jordana w Krakowie.

Macierz podziękowała jak mogła - 11 lipca 1909 roku Sikora został jej honorowym członkiem. W tym samym miesiącu "Gwiazdka Cieszyńska" pisała: "Dowiadujemy się, że roboty w parku już się rozpoczęły; kto chce w nich wziąć udział, raczy się tam na miejscu po południu zgłosić. Dla przysporzenia funduszu na park Adama Sikory ma być zrobiona fotografia pracowników, oraz przygotowana z niej widokówka, a dochód ze sprzedaży tej widokówki pójdzie na park".

Duże zasługi przy urządzaniu parku miał Jan Glajcar, który w maju 1910 roku zapłacił ponad 2150 koron za ogrodzenie parku. Zwykle datki na polskie instytucje narodowe wynosiły od kilku do kilkunastu koron, a Glajcar nie był żadnym bogaczem. Ot, zwykły rolnik z Sibicy, ale i niezwykle zasłużony dla polskości człowiek. Należy podkreślić, że park został zbudowany tylko dzięki ofiarności i zaangażowaniu miejscowej ludności.

Pod koniec lipca 1910 roku Adam Sikora wybrał się do Budapesztu. Przyjechał tam 26 lipca i zmarł nagle tego samego dnia. "Nikt tego się nie spodziewał, gdyż w niedzielę p. Sikora jeszcze stosunkowo zdrów od nas wyjeżdżał, choć co prawda, od dłuższego czasu na nieznośne bóle głowy się uskarżał" - pisał "Poseł Ewangelicki".

Park łagodzi obyczaje

W 1911 roku park doczekał oświetlenia elektrycznego, wybudowano również pawilon. Mimo, że oficjalnie nie był jeszcze oficjalnie otwarty, odbywały się w nim imprezy. Przyczyniły się one do złagodzenia napięć narodowych w Cieszynie.

Początkowo plany budowy parku przez Polaków spotkały się z niechęcią nacjonalistycznie usposobionych Niemców. "W miarę jednak, jak roboty raźno naprzód postępowały i jak zaczęto posługiwać się celowo parkiem, choć niewykończonym jeszcze, zaczęło się też i u niejednego trzeźwiejszego wroga zmieniać jego pierwotne, nienawistne przekonanie o tym parku i jego celach, bo widział, że Polacy tam Niemców ani nie biją, ani ich nie napędzają, ani im też przystępu do parku nie bronią" - pisał "Dziennik Cieszyński".

W końcu pewna grupa Niemców zaczęła chodzić na imprezy organizowane przez Polaków. "Zeszłego zaś roku [1911 – MMT]" - pisał w tym samym numerze "Dziennik Cieszyński" - "było też już i tak, że poważne obchody Wianków i Dożynek zdołały między swoimi uczestnikami skupić nawet cały szereg gości Niemców, naturalnie tych kulturalniejszych, którzy i tym razem mogli się przekonać, że Polacy, mimo gorącego umiłowania zwyczajów, mowy i przeszłości swojej, w sprawiedliwem uszanowaniu obcej narodowości, zarzutu sobie zrobić nie dają!”.

"…wstęp bajecznie nizki…"

Pełną parą Park Sikory ruszył w 1912 roku. W polskiej prasie można było znaleźć szereg zapowiedzi imprez kulturalnych. "Wstęp bajecznie nizki a przygotowuje się program, który przechodzi wszystkie oczekiwania" - zapewniano. Ludzi przyciągano znakomitymi kiełbasami Satełeckiego, koncertami muzyki wojskowej i sztucznymi ogniami. Te potrafiono zachwalać w dość wyszukanych słowach: "Gdy zaś poczną gwiazdy iskrzyć się na niebie wieczornem, a ciemności nocne tajemniczą osłoną okrywają ziemię, na stawie i na boisku zabłysną rozmaite fajerwerki, a więc gwiazdy, które chcą przyćmić światła niebieskie swą wspaniałością, i komety, co jaśniej świecić będą niż kometa Halley’a, i tysiąc innych sztucznych ogni".

"Władze powinny (…) bezwarunkowo nie dozwolić na koncesye wyszynku"

Nie wszystkim podobały się imprezy w parku "Sikory". W czerwcu 1912 roku "Dziennik Cieszyński" informował o nieprzyjemnym incydencie w czasie "Wianków". Grupa tzw. ślązakowców, którzy choć pochodzili z etnicznie polskich rodzin, odcinali się od polskiej narodowości, wynajęła (za wódkę i piwo) bandytów, którzy zaczaili się w krzakach i "raczyli odchodzących z parku kamieniami, nożami, ba kulami rewolwerowemi nawet!".

"Ślązak", organ prasowy ślązakowców, po prawie miesiącu zdecydował się odciąć od tych oskarżeń, a poza tym zamieścił tyradę przeciwko organizowanym zabawom w Parku Sikory. "Popite parobki i dziewki tańczą do późnej nocy w owym parku a nadomiar tego wyprawiają jeszcze burdy po ulicach. Wobec tego słuszne i uzasadnione są skargi okolicznych rolników na zbyt częste urządzanie pohulanek narodowych w parku Sikory, a przedewszystkiem na to zalewanie się tamże alkoholem, czego następstwem są różne karygodne wybryki. Władze kompetentne powinny większym nadzorem otoczyć owe miejsce i bezwarunkowo nie dozwolić na koncesye wyszynku, o jaką się obecnie ubiegają narodowcy dla wspomnainego ogrodu, gdyż w takim wypadku owe karygodne przestępstwa, których bodźcem była tylko hulatyka parkowa i tamże wypity polski koniak, podwoiły się a może nawet i potroiły".

Władze jednak nie posłuchały tych apeli, a imprezy w Parku Sikory w kolejnych latach gromadziły mnóstwo osób z Cieszyna i okolicznych miejscowości.

Opracowano na podstawie: "Dziennik Cieszyński", nr 109 z 12 V 1912, s. 3; nr 111 z 15 V 1912, s. 3; nr 144 z 26 VI 1912, s. 3; "Gwiazdka Cieszyńska", nr 41 z 22 V 1909, s. 206; nr 59 z 24 VII 1909, s. 296; nr 1 z 3 I 1912, s. 3; "Poseł Ewangelicki", nr 12 z 19 III 1910, s. 4; nr 20 z 13 V 1910, s. 5; nr 31 z 30 VII 1910, s. 5; nr 18 z 4 V 1912, s. 4; nr 23 z 8 VI 1912, s. 5; nr 24 z 15 VI 1912, s. 5; "Ślązak", nr 29 z 20 VII 1912, s. 3-4. W cytatach zachowano oryginalną pisownię.

Komentarze: (2)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Wspomniany w tekscie Jan Glajcar był członkiem Rady Nadzorczej Towarzystwa Oszczędności i Zaliczek. Adam Sikora poświęcił znaczną część życia zawodowego Towarzystwu Oszczędności i Zaliczek, gdzie w 1875 r.został wybrany do Zarządu Głównego, w którym pracował aż do śmierci.
Funkcjonowanie tej cennej instytucji, jaką było Towarzystwo Oszczędności i Zaliczek, umożliwiło powstanie nie tylko Parku Sikory.
Warto dodać, że współcześnie Towarzystwo nadal działa i funkcjonuje jako Bank Spółdzielczy w Cieszynie.

Piękny park, piękna historia, piękny tekst...

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama