Cieszyńscy kierowcy "pod lupą" drogówkiPolicjant obsługujący zestaw jest w stanie z odległości nawet kilkuset metrów zarejestrować film lub zdjęcie kierowcy pojazdu, który naruszył przepisy ruchu drogowego. fot. mat. pras. Na drogach powiatu cieszyńskiego policjanci drogówki testowali nowe urządzenie, które otrzymali z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Katowicach. Sprzęt optyczny zakupiony przez śląską policję jest nowatorskim narzędziem, jedynym w kraju, pomocnym w ujawnianiu i rejestrowaniu wykroczeń popełnianych w ruchu drogowym np. braku zapiętych pasów bezpieczeństwa, nieprawidłowego przewożenia dzieci w fotelikach, rozmowy przez telefon komórkowy w czasie jazdy samochodem, przejazdu na czerwonym świetle, czy jeździe bez widocznych tablic rejestracyjnych lub naklejek legalizacyjnych. Zestaw składa się z aparatu z dużym obiektywem i komputera z odpowiednim oprogramowaniem, który umieszcza się w pobliżu drogi na statywie połączonym z laptopem znajdującym się w radiowozie. Policjant obsługujący zestaw jest w stanie z odległości nawet kilkuset metrów zarejestrować film lub zdjęcie kierowcy pojazdu, który naruszył przepisy ruchu drogowego. Następnie stróże prawa dokumentują fakt popełnienia wykroczenia, zatrzymują kierowcę i od razu mogą zaprezentować mu zdjęcie lub film na ekranie komputera. Funkcjonariusze cieszyńskiej drogówki testowali nowy zestaw optyczny na drodze ekspresowej w Cieszynie. Podczas kilku godzin pracy urządzenia, stróże prawa ujawnili kilkanaście wykroczeń. Wykorzystanie tego sprzętu przez policjantów będzie swoistą formą podniesienia skuteczności działań wobec sprawców tych wykroczeń, które między innymi są objęte zmianami taryfikatora punktów karnych za popełniane wykroczenia.
|
reklama
|
Im trzeba aparatów? Na stopie nikt się już nie zatrzymuje, jazda pod prąd,przechodzenie na czerwonym świetle. Policja nie potrzebuje zabawek typu aparat, trzeba tylko ruszyć szanowną, stanąć n.p. na rogu Zamkowej i Michejdy ewentualnie Głębokiej i Michejdy(znak stop) .50 % skuteczności, a z tych 50 % następne 50% to telefon przy uchu. Najlepiej to tak by siedzieć na komendzie i coby ta technika na biurko gotowe mandaty wysyłała.Z resztą po co wychodzić na miasto jak niebawem emeryturka.
Kierowców Busów i TIRów trzeba mieć na widoku a także młodych łepków i pseudo biznesmenów którzy szaleją za pieniądzem, innymi słowy prawie wszystkich kierowców. Ja nie mam takich problemów, jeżdżę 160km/h, popijam piwko czasem się położę, nie przejmuję się miejscem do parkowania i przepisami ruchu bo jeżdżę Intercity Ha ha.
polecam odwiedzić dobrego lekarza,zaczynasz już być nudny z tą koleją,
te twoje wizje to pewnie od nadmiaru piwka...
gnębienu kierowców.... taaa jasne. Bo gnębieni są ZAWSZE niewinni kierowcy, którzy poruszają się zgodnie z literą prawa...
i zesmy se wczoraj pomachali z panami policmajstrami
Teraz czytałem w portalu "gazeta", że policja nie ZAROBIŁA miliarda na radarach. Pytam czemu to służy? Zarabianiu pieniędzy, bezpieczeństwu, czy gnębieniu kierowców. Dobrze, że nie wyposażyli tych miejskich w takie zabawki. bo to dopiero by mieli uciechy. Zresztą to nic straconego znając ich parcie na jeżdżących to sobie też takie zabawki sprawią.
Służy wyciągnięciu kasy dla pociotka sprzedającego te urządzenia, a wizje kosmicznych zysków dla państwa tworzy się, żeby klepnąć na to budżet. Podobnie zresztą jak się wmawia społeczeństwu, że tak wszyscy łamiemy przepisy. Czy poprawi się bezpieczeństwo, czy zakup się "zwróci" to nikogo nie interesuje - może jakiegoś biedaka z policji, któremu każą wyrabiać normę w mandatach. A przekręt się już dokonał, kolejna rodzina przy żłobie ustawiona.
Dodaj komentarz