Uchodźcy poznają Czeski Cieszyn
Irakijczycy zwiedzili Czeski Cieszyn pod koniec ubiegłego tygodnia. Jak informuje Dorota Havlíková, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Czeskim Cieszynie, miasto stanie się nowym domem dla uchodźców co najmniej na rok, kiedy o ich integrację z lokalną społecznością dba Śląska Diakonia odpowiadająca za wsparcie rodzin na miejscu. - Czeski Cieszyn to ładne i zielone miasto. Lubimy tutejsze parki i place zabaw - mówią Karam i Faid, dwóch nastoletnich chłopców, którzy znają podstawy języka angielskiego. Rodzina lubi też przesiadywać na rynku Czeskiego Cieszyna, gdzie seniorzy mogą odpocząć obok niedawno oddanej fontanny, z kolei dzieci chętnie się bawią. - Jesteśmy bardzo zadowoleni. Udostępnione nam mieszkania są wygodne, a miejscowi mieszkańcy życzliwi. Dzięki Bogu, że możemy być w tak spokojnym i pięknym mieście, z miłymi ludźmi - mówi Naiel Al Ajmayah. Spacer po mieście był prowadzony przez pracownika Śląskiej Diakonii Adama Sabela i dwie wolontariuszki. - Przez cały czas rozmawiają z Irakijczykami po czesku, chociaż starają się unikać deklinacji. Pokazali im główne atrakcje miasta i zaprowadzili też na granicę z Polską, gdzie na razie jeszcze nie mogą iść - informuje Havlíková. - W czeskim wszyscy robią naprawdę zadowalający postęp. Widać, że zależy im, żeby się zintegrować ze społeczeństwem, że mężczyźni chcieliby wrócić do swoich zawodów - mówi Sabela. Wszyscy znają podstawowe zwroty grzecznościowe, czasowniki, nazwy potraw i wszyscy mówią zgodnie: "Czeski Cieszyn dobra, Czeska Republika super". W marcu br. informowaliśmy, że uchodźców ponadto przyjęła wieś Śmiłowice między Frydkiem a Trzyńcem na Zaolziu. W sumie do Republiki Czeskiej trafiło 153 uchodźców (37 rodzin). Uchodźcy są chrześcijanami z Syrii i Iraku. Sprowadzonymi do RC uchodźcami zaopiekowała się Śląska Diakonia, a zostali sprowadzeni legalnie za aprobatą czeskich władz i inicjatywy czeskiej organizacji pozarządowej NF Generace 21, która pozyskała na ten cel środki poza unijne i pozarządowe. Z historiami uchodźców można zapoznać się na stronie internetowej czeskiej organizacji pozarządowej NF Generace 21 (http://www.gen21.cz/pribehy-uprchliku/). Można tam zobaczyć twarze uchodźców, poznać ich jednostkowe historie i motywy, dlaczego zdecydowali się uciec ze swoich krajów.
|
reklama
|
|||||||||||||||
|
=>anonim II
Tak właśnie było, jak piszesz.
I co? - i nic się złego nie stało - przyjęliśmy, pomogliśmy - jak i nam na całym świecie nieraz pomagano.
No więc to jest bardzo ciekawe - kto i po co nakręcił teraz tę histerię przeciwko uchodźcom?...
Komu teraz potrzebna ta zadyma - i to w sytuacji, kiedy jeszcze w Polsce nikt nawet jednego z uchodźców nie widział?
.
Tak się składa, że najwięcej zastrzeżeń do akcji pomocy tym ludziom mają politykierzy z pisu. A Kaczyński to mistrz w graniu na niskich instynktach. Geniusz sterowania pogardą i nienawiścią do innych. Że mu w tym dziele wtórują i pomagają wiejscy plebani i kibole - to już inna sprawa.
.
Pozostaje nam wierzyć, że organizatorzy "marszu dla życia i rodziny" uratują honor i dobre imię chrześcijańskiej trzódki.
Że zanim zabiorą się za dmuchanie capstrzykowych baloników, zrobią sobie jeszcze powtórkę z Ewangelii - choćby z "Przypowieści o miłosiernym Samarytaninie" (Łk 10, 30-37).
Księstwo Cieszyńskie od dawana jest pełne uchodźców, najwięcej przybyło z Polski.
Dobrze się składa, w Cieszynie organizuje się "Marsz dla Życia i Rodziny" - organizatorzy i sponsorzy z pewnością pośpieszą z pomocą uchodźcom w Czechach, zaproszą kilka rodzin do swoich domów, aby nie tylko fanfarami i capstrzykami, ale przede wszystkim czynem głosić chwalę Pana i szerzyć Ewangelię.
Dadzą przykład - a nie wykład.
Polacy zajmują się uchodźcami od lat bez robienia sobie klaki. Być może to błąd, być może powinniśmy naśladować w tym naszych sąsiadów.
W latach 90. kiedy Polska była krajem zdecydowanie uboższym przyjęliśmy aż 86 tysięcy Czeczeńców. To były głównie samotne kobiety z dziećmi, starcy i ranni. Młodzi mężczyźni byli na wojnie. Jeśli pojawiali się młodzi mężczyźni, to kalecy, ranni bojownicy. Gdy przyjeżdżali, to nie mieli nic poza dwiema reklamówkami, nawet w zimie byli w letnich ubraniach. Do chwili obecnej w Polsce zostało ich tylko kilka tysięcy. Ci, którzy zostali uczą się, pracują, kończą studia, bo jest to naprawdę zdolny naród.
Wielu Czeczenów, którzy uciekali dalej na zachód, zwłaszcza po wejściu Polski do strefy Schengen, było deportowanych z powrotem z Niemiec, Francji czy Belgii, do naszego kraju. Do tej pory to się zdarza.
Dodaj komentarz