, poniedziałek 29 kwietnia 2024
Skoczów: Trudna współpraca w sprawie rzek
Jak potwierdził w czasie sesji burmistrz Mirosław Sitko, napisał w tych sprawach do marszałka województwa śląskiego. fot: ARC SPOT



Dodaj do Facebook

Skoczów: Trudna współpraca w sprawie rzek

MB
Ostatnie deszczowe dni znów wywołały w Skoczowie obawy o podtopienia. Z kolei na minionej sesji Rady Miejskiej Skoczowa pojawił się temat złego stanu wałów i koryt przepływających przez Skoczów rzek. Zwrócono też uwagę na trudną współpracę w tym zakresie z podmiotami o zasięgu wojewódzkimi, których obowiązkiem jest dbanie te elementy.

O stan wałów czy koryta rzek dbają m.in. Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach czy Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. W przypadku Skoczowa ta dbałość nie zawsze ma miejsce, na co wskazał podczas ostatniej sesji Janusz Międzybrodzki, zastępca naczelnika Wydziału WGNiŚ, podając przykład Młynówki. - Lewy brzeg Młynówki jest na całym odcinku w katastrofalnie złym stanie technicznym od zastawki na rzece Wiśle aż po granice z Pruchną - powiedział Międzybrodzki.

Z kolei jak podkreślił, samorząd skoczowski nie ma prawa usuwać takich nieprawidłowości. Może to zrobić tylko w sytuacji awaryjnej czy kryzysowej. Gminie na chwilę obecną pozostaje więc lobbowanie, pisanie pism i wzywanie powyższych podmiotów do prac remontowych czy naprawczych. A to z kolei bywa równie długotrwałe, co uciążliwe.

- O lat spaceruję z przedstawicielami Śląskiego Zarządu Melioracji po wałach, pokazuje im problematyczne miejsca i nic się nie zmienia - żalił się na ostatniej sesji radny Maciej Bieniek. Podobnie sceptycznie do prac Śląskiego Zarządu Melioracji podchodzi radny Fryderyk Białoń. - Pokazywałem im drzewo, które wciąż podmywane przez wodę, dosłownie już wisi, a oni mi na to, że na wycinkę trzeba zrobić przetarg. Jak można na trzy olsze robić przetarg? To przecież w pół dnia można zrobić - irytował się radny.

Dlaczego podmioty zobowiązane do dbania o stan rzek nie zawsze robią to dostatecznie? Jak się okazuje, powodem jest brak środków finansowych na wykonywanie tego spektrum prac. - Najczęściej w odpowiedzi na nasze pisma w sprawie takich nieprawidłowości otrzymujemy odpowiedź, że brak środków finansowych uniemożliwia jakiekolwiek działania - powiedział Janusz Międzybrodzki. - Z kolei władza na poziomie samorządu wojewódzkiego, która nadzoruje Śląski Zarząd Melioracji, też nie ma pomysłu, co z tym zrobić - dodał. Jednocześnie Międzybrodzki poinformował, że Śląski Zarząd Melioracji ma nadzieję, że od 2016 roku lewobrzeżna i prawobrzeżna Młynówka w Skoczowie będzie przekazana innym podmiotom i one pozbędą się tam problemów.

Jak potwierdził w czasie sesji burmistrz Mirosław Sitko, napisał w tych sprawach do marszałka województwa śląskiego. Międzybrodzki poinformował też, że wysyłane będzie także wystąpienie do prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. - Sam Śląski Zarząd Melioracji Wodnej zwrócił się do nas, żebyśmy ich poparli w tych działaniach, bo na poziomie krajowym są przygotowywane plany zarządzania ryzykiem powodziowym - wyjaśnił Międzybrodzki. - Gmina Skoczów do tych planów zgłosiła wały rzeki Wisły i udrożnienie koryta, a oprócz tego Bajerkę. Rzeka Bajerka została wykreślona, bo z poziomu Warszawy ona nie ma żadnego strategicznego znaczenia. Zgłaszane przez Śląski Zarząd Melioracji Łownica i Pgórzanka także się tam nie znalazły. Dlatego jest to wystąpienie do prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, bo dalsze zaniedbania będą pogłębiały degradację koryt i każdy następny gwałtowny opad będzie powodował wylewy i szkody - dodał.

Burmistrz Skoczowa powiedział także o niedawnych kontrolach i przeglądach wałów Wisły i jej koryta, jaki prowadzi RZGW, które w miarę możliwości zdobywa fundusze na kolejne prace czy remonty w obszarach rzek. - Chcemy dać trochę czasu RZGW i czekamy na ich działania. Jeśli nic się nie wydarzy, będziemy dalej atakować. I proszę mi wierzyć, te pisma nie są grzeczne - zaznaczył burmistrz.

Komentarze: (3)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

A ja z innej beczki. Takiego syfu nad rzeką jak w Skoczowie nie widziałam. Dziury, druty, szkło- zabić się można .WSTYD. Zadbać o to nikt nie potrafi. Nie każdego stać na wczasy i może warto by było coś z tym zrobić

Z załączonego zdjęcia widać że budynki są usytuowane na terenie zalewowym tak ze wzgledu na bliskość rzeki jak i niweletę ich posadowienia zaś droga pełni funkcję wału p.powodziowego.
Tak nawiasem mówiąc takie rozwiazania stosowane są w połnocnej Afryce na duzych spadkach terenu i nazywają sie mostami irlandzkimi a ich zadaniem jest wyhamowanie podczas silnych ulew inercji spływającej prostopadle do drogi wody.
Pokazany przypadek w Skoczowie nie jest odosobniony i jest polskim wynalazkiem a w zasadzie pomnikiem wystawionym ludzkiej głupocie.

Hmm To teraz Urząd w Skoczowie jest niegrzeczny ?!!!? Czy tylko Pan Burmiszcz?

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama