Brak pracy lub pozostanie na terenie Czech – Polacy muszą wybraćKolejne obostrzenia wprowadzone przez Polski rząd nie uwzględniają pozwolenia na przekraczanie granicy do pracy bez konsekwencji czternastodniowej kwarantanny. Polacy zostali postawieni więc przed trudnym wyborem. Wprawdzie duże zakłady czeskie jak Huta w Trzyńcu wyszła z propozycją i dała możliwość skorzystania z pobytu w hotelu robotniczym. Jednak nie wzięła pod uwagę, że może to być niebezpieczne w związku z możliwością rozprzestrzeniania się wirusa wśród pracowników. W takim hotelu powinny być spełnione wymagane obecnie normy sanitarne. Odkażanie i dezynfekcja powinny odbywać się więc codziennie. Trudną decyzję muszą podjąć również sami pracownicy. Nie wiedzą na jak długo musieliby zostawić rodziny. Nikt przecież dzisiaj nie jest w stanie przewidzieć kiedy te obostrzenia zostaną unieważnione. Czeskie przepisy zabraniają już wielokrotnego przekraczanie granic z Niemcami i Austrią przez osoby tam pracujące i teraz muszą one spędzić w tych krajach minimum 21 dni zanim wrócą do Czech, co będzie związane z 14-dniowa kwarantanną. Przepisy pozwalają przekraczać granicę tylko kierowcom zawodowym i tylko ich nie będzie dotyczyć kwarantanna. Czeski rząd wychodząc naprzeciw mieszkańcom przygranicza i pozwolił do tej pory na przekraczanie granic z Polską i Słowacją pracownikom bez konsekwencji kwarantanny, z wyraźnym zaznaczeniem, że będą przekraczać ją przynajmniej trzy dni w tygodniu. Na czeskie przepisy nałożyła się decyzja władz w Warszawie wprowadzająca obowiązek 14-dniowej kwarantanny dla osób powracających do Polski i nieprzewidująca wyjątków związanych z pracą. Polacy zatrudnieni w Czechach muszą wybrać, czy pracować i mieszkać tam, czy zostać w Polsce. - Mój mąż liczy się z tym, że może stracić pracę. W czeskich zakładach pracy pracownicy poddawani są szczegółowym kontrolom. Czuliśmy się bezpiecznie- mówi pani Magdalena z Cieszyna. -Na wydziale, na którym pracuje mąż jest 150 Polaków. I choć to sparaliżuje pracę to o zwolnieniach jeszcze nikt nie mówi. Nasi znajomi pracujący w innych zakładach lub na innych wydziałach już dostają wypowiedzenia umów Czeskie zakłady pracy z dnia na dzień zostały pozbawione dużej części załogi, to też jest trudna sytuacja. Wychodząc z pomocą oferują noclegi jednak mój mąż nie może zostać po czeskiej stronie. Mamy pięcioro dzieci i nie wyobrażam sobie bym została tutaj sama. Mąż zmuszony jest do skorzystania z bezpłatnego urlopu, mając nadzieję, że jego stanowisko pracy będzie czekało –podkreśla kobieta. - Pracuję, ale już mogę powiedzieć, pracowałam w Czeskim Cieszynie. Z powodu zakazu przemieszczania się przez granicę została bezrobotna. Wczoraj mój szef po prostu zmuszony był rozwiązać ze mną umowę. Nie mogę zostać po czeskiej stronie bo wiązało by się to z wynajęciem mieszkania na ten czas. Mam dwoje dzieci i nie wyobrażam sobie by je zostawić tylko pod opieką męża, który przecież też pracuje. Pracownicy tacy jak ja nie mają szans na wsparcie z którejkolwiek ze stron. Zostaliśmy z tym sami. Samorząd Cieszyna nie ma dla mnie żadnej formy wsparcia, jak wczoraj w rozmowie telefonicznej przekazała mi urzędniczka. Mogę jedynie na chwilę obecną zgłosić się do PUP – relacjonuje mieszkanka Cieszyna. Rząd Polski ustanawiając takie przepisy nie wziął pod uwagę sytuacji ponad 30 tys. Polaków zatrudnionych w Czechach. Nie dał również nic w zamian skazując wiele osób na bezrobocie. To cios nie tylko dla tych ludzi, ale dla całego regionu. Sam Cieszyn nie będzie w stanie sobie poradzić z rosnącą falą bezrobocia. Burmistrz Cieszyna i starosta cieszyński w imieniu wszystkich samorządów powiatu cieszyńskiego wystosowali do Premiera Mateusza Morawieckiego list otwarty i apelują o ponowną analizę tego przepisu. W liście czytamy: Samorządowcy z Cieszyna argumentują również, że : „Nowe wytyczne dotykają tysiące Polaków pracujących w pasie przygranicznym. Tylko nieliczni mają możliwość przeprowadzenia się na ten czas, by móc pozostać osobą aktywną zawodowo. Dla wielu ta decyzja docelowo wiążę się z utratą pracy bądź zawieszenia własnej działalności gospodarczej Uważają, że potrzebna jest głębsza analiza tej sytuacji i uwzględnienie tej grupy mieszkańców w tzw. tarczy antykryzysowej.
|
reklama
|
Dodaj komentarz