, niedziela 5 maja 2024
Pogrzeb Basów pożegnał karnawał (fotorelacja)
XX Pogrzeb Basów za nami. fot. Maciej Kłek 



Dodaj do Facebook

Pogrzeb Basów pożegnał karnawał (fotorelacja)

Karnawał za nami. Wczoraj w rytmach góralskiej muzyki zakończyliśmy czas hucznych zabaw. Zdawało się, że impreza będzie trwała wieki. Jednak nieubłagalna północ wybiła. Pogrzeb Basów po raz pierwszy odbył się w murach Domu Narodowego.
Równo o 20-tej wraz z utworem "Płyniesz Olzo po dolinie" Kazimierz Urbaś z zespołem Torka rozpoczęli zabawę. Kapele grały jedna po drugiej, do tego tańce, suto zastawione stoły, domowa miodula. Wszyscy bawili się wyśmienicie. - Jest pięknie, bałem się o miejsce tegorocznego Pogrzebu Basów, bo zabawa zawsze odbywała się w Targowej, tutaj jest troszkę gorsza akustyka, ale widzę, że goście mimo to i tak dobrze się bawią - mówił Jan Sztefek, szef Rady Zbójnickiej Gromady Górali na Śląsku Cieszyńskim.

Pogrzeb Basów organizowany przez Alinę Bańczyk i Kazimierza Urbasia odbył się już po raz dwudziesty. - Pierwsze imprezy organizowaliśmy w restauracji Zamkowa na Wzgórzu, o północy wychodziliśmy na most, celnicy podnosili nam szlabany i udawaliśmy, że topimy basy, potem pogrążeni w smutku wracaliśmy na salę - mówi Kazimierz Urbaś z zespołu Torka. - A tradycja wywodzi się z Zaolzia, z sali domu Piast muzycy o północy wynosili przykryte całunem basy - dodaje.
Na Pogrzeb basów zjechało kilkanaście kapel. - Chyba sam Kazo nie doliczył się, ilu muzyków jest naprawdę. Cieszę się, że jest takie żywe zainteresowanie tą imprezą i że odbywa się ona właśnie w stolicy Księstwa Cieszyńskiego. Powinniśmy jak najwięcej góralskiej muzyki wprowadzić do Cieszyna. Chwała Kazikowi, że kultywuje tę tradycję - dodaje Jan Sztefek.

Na Pogrzeb Basów przyjechały kapele ze Słowacji, z Żywiecczyzny, z Ustronia, z Wisły, a nawet z Krościenka. - Szkoda, że ze względów zdrowotnych nie dojechała kapela Capek. To jest podwójna strata, bo lider zespołu jest swego rodzaju indywiduum muzycznym, od lat gra na diabelskich skrzypcach, a do tego ma niesamowite wyroby z gruszek i śliwek - dodaje Kazimierz Urbaś.

Na imprezie pojawił się także najlepszy gajdziarz z Jabłonkowa ze swoją kapelą Bukoń. - Pierwszy raz jesteśmy na Pogrzebie Basów, ale na pewno nie będzie to nasz ostatni raz, już gotujemy się na przyszłoroczną imprezę - mówi Otman Kantor. - Ludzie powoli zaczynają zapominać o gajdach, dobrze, że mogłem tutaj przyjść i zagrać na tym instrumencie. Gry na nim uczył mnie Zbyszek Wałach. Jak gram na gajdach to czuję, że lewituję - dodaje Kantor.

O północy przyszedł czas na pożegnanie basów. Na sali pojawił się anestezjolog, który próbował reanimować basy, niestety nie udało się. Basy umarły. Korowód z instrumentem wyszedł na rynek, gdzie przy dźwiękach muzyki wszyscy pożegnali basy. Na szczęście tylko na 40 dni.

Foto


Foto


Foto


Foto


Foto


Foto


Foto


Foto


Foto


Foto
Komentarze: (8)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Mila to impreza i juz z dluga tradycja ale szkoda ze nie na wieksza skale robiona ale jak sami slyszycie to Urbas i Banczykowa robili bo DN jako placowka kultury w to sie nie mieszal bo po co ma robic jakies fajne imprezy ale jak sami czytacie w rozmowie z Matuszkiem tylko 35 tys na Świeto Trzech Braci sie daje a za to to jeden dobry zespolu trudno kupic . Wszystko bez rozmachu i ostrożnie i dlatego w Cieszynie od pewnego czasu jest byle jak !!!!!!! Dobrze ze prywatne osoby cos sami robia bo instytucje kultury w Cieszynie fatalnie dzialają !!!!!
Ciekawe kiedy nowy burmistrz oglosi wreszcie konkurs na stanowiska dyrektorow w tych instytucjach żeby je z rutyny i letargu wyrwac , moze wtedy oprocz operetki cos ambitniejszego i ciekawszego w Cieszynie bedzie mozna zobaczyc?!!

sam idź do dr Hałsa, barmanie, Kawulok jest ynżynierem a nie drem.

Brawo Kziu!Basy wypoczną izaś zagrają a Ty SEBAWU lexxx idz do dr Kawuloka z pogotowia.

świetnie, tylko tak trzymać. Cieszę się, że mamy taką imprezę i jestem przekonany, że będzie się rozwijać i naszą kulturę podtrzymywać. Żałuję, że nie mogłem być ale to dlatego,że polewki ogromnie mi smakują, aż me siły maltretują i dzień co najmniej do trzeźwienia potrzebują.A że rankiem pora iść zarobić grosza, rozsądek górą zostawić... w mym przypadku - była cnota:-). Kaziku, Ciebie i Żonkę Twoją pozdrawiam serdecznie.

A właśnie się zastanawiałem kto tam w tle rzyga do Floriana...

Bo jesteś komunistą :-)

No i się nawet na zdjęcia do codziennej załapałem

Najważniejsze oczywiście są diabelskie skrzypce i wyroby z gruszek i śliwek.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama