Beskidzki Dom Zielin “Przytulia” w Brennej został nominowany w konkursie “Top Inwestycje Komunalne”, organizowanym przez ogólnopolski serwis PortalSamorzadowy.pl, i przeszedł już do drugiego etapu.
Jury wybrało zaledwie 25 realizacji z terenu całego kraju. Spośród tych propozycji faworytów wskaże Rada Konsultacyjna. Swój typ wybiorą również internauci, głosować można (do 6 maja godz.12.00) klikając TUTAJ!
W latach 20 XX w. drewniana chałupa będąca siedzibą Towarzystw Katolickich, miejsce koncertów, przedstawień teatralnych, siedziba biblioteki, a po II wojnie światowej kina wiejskiego. Dzisiaj, zabytkowy budynek przy ulicy Wyzwolenia 69 w Brennej jest miejscem, gdzie poprzez zioła prezentowane jest dziedzictwo Beskidu Śląskiego. Budynek zyskał miano Beskidzkiego Domu Zielin „Przytulia”, gdzie zobaczymy wystawy czasowe i stałe, weźmiemy udział w wydarzeniach kulturalnych, warsztatach i prelekcjach.
Dom Zielin powstał dzięki partnerskiemu projektowi z oddaloną o 50 km czeską Bystrzycą. Od momentu otwarcia odwiedziło go ponad 2 tysiące gości. „Przytulia” to miejsce wyjątkowe na mapie kulturalnej Śląska Cieszyńskiego.
Gratulujemy nominacji. Podziękowania przede wszystkim dla Wójta za to że wierzył w projekt, podczas gdy znaczna część Brenniaków, nawet tych po studiach, nawoływała by spalić lub zburzyć "ruderę", tzn. jeden z 3 ostatnich drewnianych obiektów w "góralskiej" wsi.
Podziękowania również dla dobrego ducha "Przytulii" - osoby, która stworzyła to miejsce - począwszy od podsunięcia pomysłu na dom ludowych tradycji góralskich Beskidu Śląskiego, zaproponowania jej nazwy - "Przytilę" oraz kierowania powstaniem wielowątkowej, mądrej i wyważonej wystawy. Jeżeli tego ducha zabraknie w tym pięknym budynku będzie on niestety o wiele uboższy.
Miejsce to warto promować jako pozytywny przykład. Dzięki niewielu osobom uratowano dziedzictwo wspaniałego przedwojennego pokolenia ludzi, którzy dzięki odwadze i determinacji, ze składek ubogiej ludności, wybudowali okazały gmach domu kultury, jakiego nie było w żadnej z sąsiednich wiosek, a nawet na całym zielonym-rolniczym Górnym Śląsku. Tym bardziej mylące jest zdanie, iż była to "drewniana chałupa", nie była to żadna chałupa a okazały, nowoczesny "lokal" (taką nazwę stosuje się nań do dziś). Nie była też siedzibą "Towarzystw Katolickich", a Stowarzyszeń Młodzieży Katolickiej (Męskiego, Żeńskiego oraz ich biblioteki), a także Chrześcijańskiej Spółdzielni Spożywczej i Kasy Oszczędności.
Budynek ten jest pomnikiem organicznikowskiej pracy i wytrwałości góralskiego pokolenia roku "1900" (ojców i braci "Kolumbów"), wychowanego za starej Austrii i wchodzącemu w dorosłość w roku 1920, już jako zdeklarowani polscy patrioci, któremu niestety przetrącono kręgosłup w czasie II wojny światowej i tuż po niej, eliminując fizycznie, bądź groźbami usuwając z życia publicznego w nowym ustroju. Zniszczenie ostatniego pomnika ich działalności byłoby dowodem na zupełny upadek ich spadkobierców.
Dziękujemy im i garstce ich naśladowców, którzy mają jeszcze siły by walczyć o lepsze jutro małej ojczyzny.
Dodaj komentarz