Cieszyn pali się na niebieskoCieszyn zapalił się na niebiesko. To wszystko po to, by pokazać jak ważna jest świadomość społeczna, zrozumienie czy wrażliwość w odbiorze autystów. Organizatorzy happeningu zwrócili uwagę na to, by nie budować barier, a zamiast tego dowiedzieć się, jakie są potrzeby i zachowania osób z autyzmem, a następnie nauczyć się je akceptować i tolerować. - Robimy to po, żeby nauczyć tych młodych empatii, żeby nauczyć nauczycieli jak pracować, jak postępować z tymi dziećmi i żeby wszyscy zrozumieli, że autyzm to tylko trochę inny sposób życia – mówiła dyrektor Zespołu Placówek Szkolno-Wychowawczo-Rewalidacyjnych w Cieszynie, Agnieszka Kozioł. Głównym symbolem happeningu było ogromne serce, które stanęło na płycie cieszyńskiego Rynku. Było można zostawić na nim swój ślad w postaci dłoni odciśniętej niebieską farbą. Pojawiło się również 6 stacji przeznaczonych do prowadzenia warsztatów edukacyjnych i sensorycznych – za ich pomocą możliwe było doświadczenie pewnych sytuacji, które dotykają na co dzień autystów. Dzieci brały udział również w zabawach muzyczno-ruchowych. Na Rynku pojawiły się także prace plastyczne z konkursu plastycznego „Autyzm moimi oczami” oraz „Nie zarażę Cię autyzmem – ale mogę optymizmem”. W finale akcji utworzono Łańcuch Niebieskich Serc – razem z dziećmi, młodzieżą, mieszkańcami i pozostałymi uczestnikami happeningu, którzy ustawili się wspólnie w ogromnym sercu stworzonym na płycie Rynku, po czym wypuścili w powietrze niebieskie balony. - Przyświeca nam idea mówienia, że te dzieci są ważne, że te dzieci są częścią naszego społeczeństwa. Jedno na sześćdziesiąt osiem dzieci rodzi się właśnie z tą dysfunkcją – podkreśliła dyrektor merytoryczna Słonecznej Krainy, Lucyna Legierska.
|
reklama
|
Dodaj komentarz