Od szczytów do mórz, czyli wyprawa Belga od Rysów po BałtykW poniedziałek, 7 maja, belgijski podróżnik i łowca przygód Louis-Philippe Loncke wyruszył na pierwszą w historii wyprawę przez Polskę - od Rysów po Bałtyk. Trasę przemierzy pieszo, tratwą i kajakiem - jedynie dzięki sile własnych mięśni. W czasie 1200 kilometrowego wyczynu Louis-Philip przejdzie 150 km po górach, przepłynie 50 km na tratwie i kolejne 1000 km kajakiem. - Idea przepłynięcia Wisły, począwszy od jej źródła, narodziła się w Belgii, gdzie od swojego przyjaciela dowiedziałem się, że jest to jedyna w Europie dzika, nieuregulowana rzeka, stąd pomysł, by się z nią zmierzyć - komentuje Loncke. Wyprawa rozpoczyna się od zdobycia Rysów, następnie trasa wiedzie na północny-zachód przez tatrzańskie szczyty aż do Baraniej Góry, skąd wypływa Wisła, najdłuższa rzeka Polski skupiająca największe polskie metropolie, "kręgosłup naszego kraju", jak mówi podróżnik. - Moim celem jest przepłynięcie jej na całej długości, by dotrzeć do morza. Podczas 4 tygodni wyprawy chciałbym zwiedzić mijane po drodze, ważne kulturowo, miejsca i zabytki, zobaczyć Polskę z perspektywy obcokrajowca, porozmawiać z ludźmi - dodaje. - Wcześniej kilkoro ludzi zdołało przepłynąć Wisłę, jednak rozpoczynali dopiero w okolicach Oświęcimia. Louise chce zacząć od samych źródeł, a dodatkowo zdobyć Rysy. W branży turystycznej bardzo dobrze brzmi wyprawa od szczytów do mórz - dopowiada Tomasz Grzywaczewski, uczestnik wyprawy. Podróż będzie dokładnie dokumentowana, by móc stworzyć film, w którym poza ukazaniem piękna Polski, jej walorów turystycznych i kulturalnych podróżnik będzie chciał położyć nacisk na ochronę wód i środowiska naturalnego. Wyprawa ma być poniekąd częścią programu edukacyjnego dla najmłodszych uświadamiającą im, jak ważną rolę w życiu pełni woda i dlaczego należy o nią dbać. - Podczas wyprawy będę zwracać uwagę na napotkane śmieci i zanieczyszczenia. Każdy z nas może przyczynić się do ochrony naszego środowiska naturalnego a także i nas samych. Mam nadzieję, że film zobaczą ludzie na całym świecie, nawet w Chinach - mówi Belg. - Dobrze, że podróżujemy w kilka osób, bo każdy z nas ma inny punkt widzenia, dzięki temu, możemy zdobywać więcej materiału poświęconego mieszkańcom Polski, a najciekawszym wątkiem będzie spojrzenie na Polaków z perspektywy człowieka zachodu - dodaje Grzywaczewski. Przygotowania do takiej podróży trwają zwykle rok. W tym wypadku było jednak zupełnie inaczej. Decyzja o przepłynięciu rzeki zapadła zaledwie 4 miesiące temu. - W planowaniu tej wyprawy bardziej skoncentrowałem się na jej organizacji pod względem logistycznym, niż wysiłkowym. Praktycznie nie przeprowadziłem żadnych treningów fizycznych, wytrzymałościowych - opowiada podróżnik. Dotychczas najdłuższy dzień podróży Belga trwał od godz. 4.00 do 23.00. Tego dnia Lonke zgubił się w lesie, późnym wieczorem wyczerpały mu się baterie w czołówce (rodzaj latarki - przyp. red.). Szczęśliwie dotarł do leśniczówki, gdzie pan Piotr zawiózł go w umówione z resztą ekipy miejsce. - Pamiętam jego minę, był zaskoczony moją obecnością w lesie, mówił, że od siedmiu lat nikt tędy samotnie nie chodzi - wspomina Louis. - Okazuje się, że jestem na wakacjach, które mogą kosztować moje życie. Jednak ta podróż jest łatwiejsza od pozostałych, bo przemierzam ją z innymi ludźmi. Podczas wyprawy po Tasmanii byłem całkowicie sam, wpadłem w depresję, nie miałem na kogo liczyć - dodaje. Podróżnicy zgodnie podkreślają, że najciekawsze w przygodzie jest to, co niespodziewane, a najważniejsze jest zaadaptowanie się do każdych warunków. Wspólnie poruszają się po szlakach turystycznych, starają się znaleźć jak najszybszą trasę swojej wyprawy. Pierwszy etap eskapady wiódł przez tereny górskie: z Zakopanego przez Tatry, Beskid Żywiecki i wreszcie Beskid Śląski, aż do Baraniej Góry, gdzie znajdują się źródła królowej polskich rzek - Wisły. Podróżnicy chcą zakończyć wyprawę 2 czerwca. Dziennie, przez 42 dni pokonywać będą 42 km. W podróży biorą udział: Louis-Philippe Loncke, Natalie Hill, Tomasz Grzywaczewski, Anna Ziętek, Zuzanna Łukasik oraz Łukasz Krajewski.
|
reklama
|
Dodaj komentarz