Istebna nadal walczy o strefę wolną od LGBTWe wrześniu 2019r. rada gminy Istebna przyjęła uchwałę w sprawie powstrzymania „ideologii LGBT”. Do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach zaskarżył ją Rzecznik Praw Obywatelskich. Sąd w połowie lipca br. stwierdził nieważność uchwały. Uznał, że samorząd przekroczył uprawnienia i podjął ją z naruszeniem prawa. Uznał też, że uchwała dyskryminuje osoby o innej niż heteroseksualna orientacji i tożsamości seksualnej. Wyrok jest nieprawomocny. Samorząd może złożyć skargę kasacyjną do NSA. Rada na ostatniej sesji zdecydowała większością głosów, by jej nie składać. Innego zdania jest wójt Istebnej Łucja Michałek. - Wiem, że mieszkańcy chcą wyrazić sprzeciw wobec tego stanowiska i będą zbierane podopisy. Jak to się rozwinie, trudno mi powiedzieć. Z pewnością poprosimy Ordo Iuris o pomoc. Zresztą współpracujemy już w ostatnim czasie – podkreśliła wójt w wypowiedzi dla PAP. Przed kościołami w Trójwsi zbierano podpisy postulujące za zmianą decyzji RG. Z ambon płynęły namowy wiernych do składania podpisów z jednoczesnym potępieniem osób nieheteronormatywnych. Polityka jak widać od dawna zagościła w istebniańskich świątyniach. Należy jednak zaznaczyć, że tylko jeden proboszcz i nie wydał zgody na zbiórkę podpisów przed kościołem i sam nie angażuje się w sprawę, pozostając neutralnym. Wójt Istebnej Łucja Michałek nie po raz pierwszy wypowiada się za ogół, narzucając swoje zdanie. W wyborach prezydenckich wypowiedziała się również za mieszkańców Cieszyna. Wśród mieszkańców Istebnej nie brak również osób, które nie zgadzają się na takie działania władz lokalnych i nie chcą uchodzić za ludzi nietolerancyjnych. - Dzisiejsza sytuacja w parafiach na Trójwsi była absolutnie niedopuszczalna. Dotarły do mnie doniesienia o tym, że tylko jeden proboszcz i wikariusz jasno postawili sprawę i nie pozwolili na prowadzenie zbiórki podpisów. Pozostali księża angażując się politycznie nie po raz pierwszy stanęli po stronie elektoratu jednej z partii. Niechęć do osób nieheteronormatywnych na Trójwsi nie jest zjawiskiem nowym, ani rzadkim, ale podkręcana przez autorytety duchowe społeczności lokalnej mogą doprowadzić do radykalizacji zachowań obu stron konfliktu. Ponadto, coraz częściej spotykam się z sytuacją, gdy pierwszym skojarzeniem moich znajomych związanym z Istebną nie jest kultura i sztuka ludowa, ale właśnie źle pojęty konserwatyzm i bezprawna uchwała rady gminy – mówi Kacper Kohut mieszkaniec Istebnej. Ordo Iuris- rozpędzona maszyna polityczna Ordo Iuris oznacza "ład prawny". Ordo Iuris jest dziś jednym z najbardziej widocznych skrajnie konserwatywnych think tanków w Polsce. Angażuje się tam, gdzie trzeba się przeciwstawić „ideologii LGBT” i „wulgarnej edukacji seksualnej” (zwłaszcza w szkołach i samorządach), „walczyć o prawa rodziny”, chronić tradycyjne małżeństwa i walczyć z ich „dyskryminacją”, walczyć z aborcją oraz chronić dzieci przed pornografią. Ruch dość często porównuje się do sekty. Istebna ma odrobienia poważną lekcję z tolerancji. I chyba bardziej powinna się skupić nad niezałatwionymi dotąd problemami pedofilii na jednaj z parafii. Sprawa która wypłynęła na światło dzienne dzięki Krystianowi Legierskiemu nadal pozostaje zamieciona pod dywan. A z ambon kościelnych zamiast słów potępienia dla osób LGBT powinny płynąć nieustane przeprosiny dla ofiar pedofilii. Jak to już jest niestety w zwyczaju łatwiej załatwić problemy cudze, niż swoje.
|
reklama
|
Dodaj komentarz