Wisła: "U nas" na JonidleMiejsce to od lat czekało na inwestora z kapitałem i pomysłem. Preferencyjne warunki przetargu, długoterminowa dzierżawa zachęciły do złożenia swojej oferty wiślańskiego przedsiębiorcę. - Od lat chciałem, by to miejsce było atrakcją dla mieszkańców i turystów - przyznaje Aleksander Kocyan. Nowy dzierżawca dysponuje terenem ok. 0,7 ha. Już wyczyścił staw, właśnie trwają prace na jednej z wysp. Plan jest taki, by miejsce to funkcjonowało przez cały rok. Latem będzie tu można łowić ryby. Już w stawie pływa 100 kg ryb, kolejne 400 kg pstrągów, jesiotrów i sumów dowiezionych zostanie w ciągu kilku dni. - Będzie można wypożyczyć wędkę i łowić ryby. Opłata będzie pobiera od ilości złowionych sztuk - wyjaśnia nowy właściciel. Część stawu będzie przeznaczona pod rekreację. Z myślą o młodzieży mają tu funkcjonować rowery wodne. Miejsce ma być przyjazne dla całych rodzin, stąd plan zagospodarowania placu zabaw. Nie zabraknie miejsca dla muzyków. - Chciałbym, żeby mogli się tutaj prezentować lokalni artyści - deklaruje inwestor. W okresie letnim obok stawu będzie serwowana kuchnia z grilla. Na jednej z wysp ma powstać popularny "okrąglak" z napojami. - Jesienią planujemy postawić małą drewnianą knajpkę, tak by teren funkcjonował cały rok. Sprawdzamy przepisy, jeśli nam na to pozwolą, planujemy też lodowisko - zdradza Aleksander Kocyan. Jeśli pomysł uda się zrealizować, lodowisko wydzielimy wokół jednej z wysp. Na miejscu będzie wypożyczalnia sprzętu. Specjalna oferta ma być skierowana do fanów jednośladów. - Jesteśmy też otwarci na motocyklistów, miejsce sprzyja zlotom, jest bardzo dużo miejsca, parking ogólnodostępny, można się wokół stawu rozsiąść. Będą tam też rozstawione pojedyncze grille - wyjaśnia inwestor. Plany Aleksander Kocyan ma szerokie. Na razie najważniejsze, by miejsce to zyskało aprobatę mieszkańców i turystów. - Na lipiec planujemy otwarcie, ale na pewno nie ze wszystkim zdążymy, krok po kroku będą pojawiać się kolejne atrakcje - przyznaje przedsiębiorca i zdradza: - Na razie miejsce ma roboczą nazwę "U nas". Tylko na prace związane z oczyszczeniem i uporządkowaniem terenu inwestor wydał ok. 150 tys. zł. A to początek inwestycji.
|
reklama
|
Początek ? lub Koniec ?
Weźcie coś zróbcie z tymi "wpychającym" się reklamami,albo darujcie sobie wrzucanie zdj do artykułów...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
rewelacja!
szczególnie opcja grilli wokół stawu i miejsca na żywe granie.
Dodaj komentarz