Wakacje i filozofiaWarto przypomnieć, że od starożytnych początków kultury europejskiej całkiem serio powiadano, iż „filozof jest zawsze na wakacjach”. Oczywiście, taka radykalna opinia może bulwersować i wywołać sprzeciw, jeśli zostanie niewłaściwie zrozumiana. Jakże to można „być zawsze na wakacjach”?! Otóż w mogącym dość dziwnie brzmieć stwierdzeniu „filozof jest zawsze na wakacjach” chodzi po prostu o to, że uprawienie filozofii i odkrywanie (pomnażanie) wartościowej poznawczo wiedzy wymaga wolności od takich obowiązków i prac zaprzątających głowę, które nie pozwalają poznawać prawdy jako takiej. Trzeba uwolnić się z pęt różnorakich konieczności, aby być wolnym do poznawania prawdy dla niej samej, a nie dla innych potrzeb i korzyści. Kilka lat temu wakacje spędzałem na Korfu, czyli pięknej greckiej wyspie. A Grecja, to przecież rodzima ziemia filozofii i filozofów. Na Korfu przez pewien okres przebywał jeden ze starożytnych „ojców założycieli” europejskiej filozofii – Arystoteles, o którym w średniowiecznych traktatach pisano po prostu „Filozof”. To dobre miejsce do wakacyjnej refleksji nad filozofią. Warto na chwilę zatrzymać się nad sprawą „greckości”. Otóż, czytając greckie przewodniki po Korfu, mamy do czynienia z eksponowaniem wielorakich form przynależności tej wyspy do Grecji, również pod względem geologicznym (podkreśla się bowiem, że jej budowa geologiczna podobna jest do struktury Grecji kontynentalnej). To interesujące śledzić, jak współcześni Grecy walczą o udowodnienie „greckości” swych ziem, gdyż przez setki lat odmawiano im prawa do posiadania własnej państwowości oraz zachowania i rozwijania tożsamości kulturowej. Owo dążenie do wykazania „greckości” Grecji, to zarazem zmaganie o odkrycie i zachowanie źródeł europejskich wartości, wśród których znajduje się, na jednym z czołowych miejsc, uprawianie filozofii. W czasie rozmów na plaży wraz z kolejnymi przypływami morskich fal powraca pytanie: „Czym zajmuje się filozof?”. Na pytanie, czym zajmuje się filozof, można odpowiedzieć, tak jak starożytni myśliciele: „filozof jest zawsze na wakacjach, jeśli tylko uprawia filozofię”. Ta aktywność intelektualna zdecydowanie wymaga praktykowania swobody myśli i pewnego typu wolności ducha względem codziennego zabiegania. Wakacje filozofa nie mają nic wspólnego z wakacyjnym lenistwem, są one bowiem intensywną aktywnością intelektu. Wybitny logik i filozof, Alfred Tarski, w cenionej pracy z zakresu logiki, poświęconej prawdzie, rozpatruje m. in. zagadnienie właściwego sposobu określenia wartości pracy naukowej. Do owej refleksji skłoniły go przede wszystkim dyskusje z matematykami (w latach 30. i 40. XX wieku), dotyczące walorów uprawianej przez Tarskiego logiki. W tych dyskusjach spotykał się on częstokroć z pytaniem o zastosowanie wypracowanych przez niego rezultatów. To pytanie podszyte było przeświadczeniem, że brak takich zastosowań dyskredytuje uzyskany wynik. Tarski zdecydowanie wyraża sąd o nieredukowalnej wartości bezinteresownego poznania, o doniosłości badań naukowych nie znajdujących bezpośredniego (technicznego) zastosowania w usprawnieniu ludzkich działań. Wyjaśnia swe stanowisko następująco: „nie chcę zaprzeczać, że wartość czyjejś pracy może wzrosnąć dzięki jej implikacjom dla badań innych i dla praktyki. Ale mimo wszystko twierdzę, że mierzenie ważności badań wyłącznie lub głównie ich użytecznością i możliwością zastosowań jest szkodliwe dla postępu nauki”. Dodać trzeba, że pokusa, aby wyniki badań mierzyć ich bezpośrednią użytecznością i możliwością zastosowań jest obecnie nader silna, zwłaszcza u biurokratów i polityków, którzy ślepo zapatrzeni we własne sprawy przypisują sobie prawo do kreowania tzw. polityki naukowej i oceniania wedle własnych schematów walorów pracy naukowej. Tarski wskazuje również na występowanie intelektualnej satysfakcji zespolonej z zaspokojeniem swoistych potrzeb, które odgrywają istotną rolę w ludzkim dążeniu do wiedzy: „Sądzę, że istnieje specjalna sfera bardzo głębokich i silnych potrzeb człowieka związanych z pracą naukową, które pod wieloma względami są podobne do potrzeb estetycznych, a może i religijnych. Sądzę również, że zaspokojenie tych potrzeb należy uznać za ważny cel badań. Dlatego jestem przekonany, że na pytanie o wartość jakichkolwiek badań nie można udzielić trafnej odpowiedzi, nie uwzględniając intelektualnej satysfakcji, jaką wyniki badań dają tym, którzy je rozumieją i się nimi zajmują. Może to niepopularne i niemodne, ale nie uważam, że wynik naukowy, dający nam lepsze zrozumienie świata i czyniący go w naszych oczach bardziej harmonijnym, ma być mniej poważny niż, powiedzmy, wynalazek zmniejszający koszt brukowania dróg czy ulepszający domową kanalizację”. Tak brzmią słowa Tarskiego, które dobitnie wypowiada w obronie dążeń czysto poznawczych; czyni to w sytuacji, gdy dążenia te bywają niesłusznie deprecjonowane, nie widać bowiem bieżącej i wymiernej korzyści, jaką one przynoszą. Nie każda forma spędzania wakacji służy uprawianiu filozofii. W hotelu na Korfu wakacje mają charakter All Inclusive, czyli pełny wypas. To grozi rozpasaniem brzucha i nadmiarem łapczywie przyswajanych kalorii. Tym bardziej konieczne są umiar w całodziennej konsumpcji i pływanie w morzu. Podobnie rzecz się ma z prowadzeniem namysłu filozoficznego. Duch filozofa nie może być ociężały a intelekt rozpasany nicnierobieniem. Konieczna jest aktywność intelektu.
|
reklama
|
Więcej ciekawego o filozofii (głównie nawiązującej do tematyki wolności) można usłyszeć u mnie na kanale Youtube ?? zapraszam serdecznie https://www.youtube.com/user/Janushinho/
Dodaj komentarz