O "Dzienniku" Jana TilgneraWszystko zaczęło się, gdy wrocławski szlachcic Jan Tilgner (starszy) kupił sobie kalendarz na rok 1580 i zaczął prowadzić w nim notatki. Gdy zmarł, kalendarz odziedziczył jego Jan Tilgner (młodszy) (1574-po 1635), który osiedlił się na Śląsku Cieszyńskim. Należał do najbliższego otoczenia księcia Adama Wacława, a w 1597 roku został burgrabią Skoczowa i Strumienia. Tilgner (młodszy), podobnie jak ojciec, notował różne zdarzenia w kalendarzu z 1580 roku - było ich tyle, że burgrabiego skoczowsko-strumieńskiego możemy uważać za głównego autora "Dziennika". "Dziennik" Tilgnera to nie jest jakieś wielkie dzieło historiograficzne, ale za to - jak pisze jego wydawca prof. Idzi Panic - "wprowadza nas w świat codziennych radości i trosk, lęków i nadziei, wierzeń i przesądów mieszkańców prowincjonalnego miasteczka, jakimi w owym czasie były Skoczów i Strumień; dodajmy - lokalnego protestanckiego środowiska szlachty”. To tego typu książki pozwalają nam zrozumieć ludzi żyjących 400 lat temu lepiej niż podręczniki puchnące od wielkich wydarzeń i głośnych nazwisk. Kalendarz z 1580 roku z zapiskami Tilgnerów jest przechowywany w zbiorach Książnicy Cieszyńskiej i udostępniony on-line tutaj. Problemem był fakt, że dziennik Tilgnera jest czytelny dla wąskiego grona badaczy, znających język niemiecki (pamiętajmy, że niemiecki burgrabiego i dzisiejszy niemiecki bardzo się od siebie różnią) i potrafiących odczytać ręczne pismo nowożytne. Prof. Idzi Panic z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach dokonał nie tylko transkrypcji dziennika Tilgnera, ale dodatkowo przetłumaczył go na język polski, zaopatrzył w przypisy oraz wstęp (w wersji polskiej i niemieckiej). Dziełko Jana Tilgnera ukazało się pod koniec ubiegłego roku, ale w lokalnych mediach przeszło bez większego echa. A szkoda, bo notatki burgrabiego skoczowsko-strumieńskiego, który omal nie zabił się wracając z pijatyki (gdy spadł z konia, but nie wypiął się ze strzemiona), powinny zainteresować szersze grono czytelników. Jan Tilgner, Dziennik, tł., wstęp i oprac. Idzi Panic, Kraków: Avalon, 2012, 182 ss.,
|
reklama
|
Dodaj komentarz