, piątek 26 kwietnia 2024
Kolejna edycja UST przeszła do historii. Kolejna już za niecały rok
- To jest prawdziwy spektakl teatralny i obojętne jest, czy na scenie są dwie osoby, czy jest ich dwadzieścia, jak było w przypadku "Awantury w Chioggi" - mówi Barbara Nawrotek-Żmijewska, organizatorka UST. fot: mat. pras.



Dodaj do Facebook

Kolejna edycja UST przeszła do historii. Kolejna już za niecały rok

Barbara Śliż
Kolejna edycja UST przeszła do historii. Kolejna już za niecały rok

ustrońska publiczność miała okazję zobaczyć "Copywritera" ze znanym wszystkim Jędrulą z serialu "Rodzina zastępcza". fot. mat. pras.


Kolejna edycja UST przeszła do historii. Kolejna już za niecały rok

Tegoroczne jubileuszowe UST-a rozpoczęły się "Wariatką". fot. mat. pras.

Zaczęli "Wariatką", w międzyczasie widzowie zobaczyli "Copywritera", uczestniczyli w występie laureatów VIII Miejskiego Przeglądu Amatorskich Zespołów Teatralnych, by na koniec zobaczyć moc obejrzeć "Awanturę w Chioggi". Za nami 15. jubileuszowa edycja Ustrońskich Spotkań Teatralnych.

Tegoroczne jubileuszowe UST-a, do tej nazwy przywykli już niemalże wszyscy uczestnicy i zainteresowani Ustrońskimi Spotkaniami Teatralnymi miłośnicy teatru, rozpoczęły się "Wariatką". Tragikomedią, rosyjskim dramatem, który powstał na podstawie farsy autorstwa rosyjskiej scenarzystki, reżyserki teatralnej i filmowej Nadieżdży Ptuszkiny. Potem przyszła kolej na zupełnie inny gatunek dramatyczny. Tym razem ustrońska publiczność miała okazję zobaczyć "Copywritera" ze znanym wszystkim Jędrulą z serialu "Rodzina zastępcza". "Copywriter" to opowieść, prelekcja, prezentacja reklamowa najlepszego w dzisiejszych czasach produktu. Produktu jakim jest człowiek.

- Regularnie uczestniczę w UST-ach, pierwszy raz byłam tutaj w 2008 roku. Urzekła mnie bardzo ciekawa formuła tej imprezy, zawsze jest sympatyczna atmosfera, widać, że wszyscy uczestnicy są żywo zainteresowani tym, co tutaj się dzieje i na pewno nie znaleźli się tutaj z przypadku. UST-a są warte zabiegu i ich organizacji to zawsze jakaś odmiana. "Wariatka" była znakomita, warto było przyjść i zobaczyć ten prawdziwy kunszt aktorski - komentowała Grażyna z Wisły.

Program UST co roku zaskakuje nowymi, wyszukanymi propozycjami teatralnymi. - Staramy się szukać w całej ofercie aktorskiej takich perełek, które zachwyciłyby naszą publiczność, która nie jest już publicznością z przypadku, ale jest publicznością wyedukowaną, i która od nas oczekuje odpowiedniego poziomu spektakli. Jestem pełna optymizmu, że w dalszym ciągu będzie nam się udawać zaskakiwać naszą widownię. Kolejne UST-a również będą bogate w gwiazdy - mówi Barbara Nawrotek-Żmijewska, organizatorka UST.

Od dłuższego czasu UST-a promują spektakle przygotowywane przez Aktorów Sceny Polskiej Teatru Cieszyńskiego. - To jest stały nasz program. Uważam, że ci aktorzy są naprawdę prawdziwymi aktorami teatralnymi. Poza tym nie tylko oni, ale także reżyserzy i scenarzyści podchodzą do realizacji danego spektaklu z ogromnym sercem i sztuka przez nich przygotowywana jest zapięta na ostatni guzik, od samego początku do samego końca. To jest prawdziwy spektakl teatralny i obojętne jest, czy na scenie są dwie osoby, czy jest ich dwadzieścia, jak było w przypadku "Awantury w Chioggi". Jest na co popatrzeć, świetna gra aktorska, nieraz zaskakująca scenografia, szybkość jej zmian zawsze wprowadza mnie w zdumienie - dodaje organizatorka.

Kolejna edycja Ustrońskich Spotkań Teatralnych odbędzie się już za rok. Organizatorzy zapowiadają, że przyszłoroczne UST-a będą równie bogate pod względem programowym, jak miniona edycja.

Komentarze: (1)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Aktor Tomasz Dedek (50 l.), znany z seriali "Rodzina zastępcza", "M jak miłość" czy "Kryminalni", donosił na kolegów po fachu Służbie Bezpieczeństwa! Przyznał się do swojej czarnej przeszłości!
"Byłem TW (tajnym współpracownikiem). Pamiętam, że miałem pseudonim Papkin. Nie zamierzam walczyć z faktami. Zrobiłem podłą i nikczemną rzecz i nie będę szukał dla siebie usprawiedliwienia" - brzmi dramatyczne oświadczenie Dedka dla tygodnika "Wprost".

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama