Józef Szymeczek bohaterem ostatniego spotkania z cyklu Zaolzie Teraz- Wszyscy zawsze chcieli, żebym przyszedł coś poopowiadać, niektóre z nich były bardzo oryginalne. Teraz przynajmniej raz w roku czytam "Małego Księcia" - mówi Szymeczek. fot. Krzysztof Kleczek Józef Szymeczek gościł w Książnicy Cieszyńskiej nie tylko jako prezes Kongresu Polaków, nie tylko jako zawodowy Polak, jak go niektórzy złośliwie określają, ale także jako ojciec rodziny, uczony, teolog ewangelicki, historyk, nauczyciel akademicki, wychowawca młodzieży i animator ruchu harcerskiego. Obecny prezes Kongresu Polaków urodził się w rodzinie polskich ewangelików na Śląsku Cieszyńskim i z racji swojego miejsca zamieszkania uczęszczał do szkół podstawowych z polskim językiem nauczania. Najpierw w Nydku i Bystrzycy, potem w Czeskim Cieszynie. Studia zdecydował się podjąć na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Ostrawskiego. Karierę edukacyjną zakończył jednak na Wydziale Historyczno-Pedagogicznym Uniwersytetu Opolskiego zdobywając tytuł doktorski. - Na pewno nie było opcji, żeby iść do czeskiej szkoły, ojciec nawet nie mógłby sobie tego wyobrazić. To, że poszedłem do gimnazjum wyniknęło raczej z namowy znajomych moich rodziców - komentuje Szymeczek. Bohater spotkania już od wczesnej młodości aktywnie uczestniczył w życiu społecznym czeskich Polaków. Od 1990 działał w Harcerstwie Polskim w Republice Czeskiej. Czasy harcerskie i życie nastoletniego Józefa Szymeczka wydają się być najciekawszym i najbardziej burzliwym okresem w jego życiu. - Harcerstwo, zresztą jak wiele innych pomysłów, nie zrodziło się w mojej głowie. W gimnazjum spotkałem się z kolegami z Wędryni i razem z Haliną Sikorą, nauczycielka, założyliśmy drużynę harcerską. Było nas tylko siedmiu, ale to wystarczyło do tego, żebyśmy robili mnóstwo największych głupstw, które teraz miło wspominamy - mówi prezes. - W tym czasie też rozpocząłem pisanie swoich pamiętników. Z pewnością są one udokumentowaniem tych wspaniałych czasów, ale i zmian, które dokonywały się wtedy na Zaolziu - dodaje. W harcerstwie Józef Szymeczek poznał także swoją żonę. Obecnie mieszkają w Końskiej koło Trzyńca. Uwielbiał opowiadać bajki i gawędy, zawsze miał jakąś w zanadrzu. - Wszyscy zawsze chcieli, żebym przyszedł coś poopowiadać, niektóre z nich były bardzo oryginalne. Teraz przynajmniej raz w roku czytam "Małego Księcia", żeby nie zapomnieć o tym, jak myślą dzieci i jakimi wariatami są dorośli - śmieje się Szymeczek. Do jego zainteresowań należy głównie historia protestantyzmu śląskiego w czasach nazizmu i komunizmu oraz twórczość Władimira Wysockiego. Po ukończeniu studiów Szymeczek rozpoczął pracę w ośrodku dokumentacyjnym Kongresu Polaków w Republice Czeskiej w Czeskim Cieszynie. Od tego czasu niemal nierozerwalnie jest z nim związany. W kwietniu 2012 roku po raz czwarty został wybrany jego prezesem na kolejną czteroletnią kadencję. Piątkowe, 26 października, spotkanie zatytułowane "Jak się narodowo nie uwstecznić?" poprowadził Michael Morys-Twarowski, historyk (specjalizujący się w dziejach Śląska Cieszyńskiego), prawnik, amerykanista i publicysta.
|
reklama
|
Dodaj komentarz