, poniedziałek 13 maja 2024
Góralskie inspiracje: koncert Zakopower w Istebnej (wywiad)
Muzyka zespołu Zakopower ze swoim góralskim zacięciem idealnie wpisała się w obchody 300-lecia Koniakowa. fot: Michał Kuźma



Dodaj do Facebook

Góralskie inspiracje: koncert Zakopower w Istebnej (wywiad)

PAULINA KRZYŻOWSKA
Góralskie inspiracje: koncert Zakopower w Istebnej (wywiad)

Przed występem zespołu Zakopower, publiczność rozgrzewał zespół Bartnicky. fot. Michał Kuźma

Sobotni koncert zespołu Zakopower w istebniańskim Amfiteatrze, był nie lada gratką dla miłośników folkloru i nie tylko. Podczas występu nie zabrakło starszych przebojów formacji, m.in. "Kiebyś Ty…", jak i tych nowszych, z piosenką "Boso" na czele. Zarówno publiczność, jak i sami artyści bawili się wyśmienicie. Muzyka zespołu Zakopower ze swoim góralskim zacięciem idealnie wpisała się w obchody 300-lecia Koniakowa. O tym, że nie bez znaczenia jest to przed kim się występuje, czy są zespołem góralskim oraz co mają wspólnego dziury w drogach z tekstami piosenek, rozmawiamy z członkami zespołu Zakopower.

Jak koncertuje się na Śląsku Cieszyńskim?
Piotr Rychlec: Bardzo przyjemnie. Występowaliśmy już tutaj wielokrotnie, zawsze bardzo nam się podobało.

Sebastian Karpiel-Bułecka: Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego koncertu. Istebną darzę szczególną sympatią, bo mamy tutaj dużo przyjaciół. Jest to dla mnie miejsce z którym wiąże się wiele wspomnień.

Ma dla Was znaczenie region w którym występujecie? Czy publika na południu Polski, z górskich terenów, różni się od tej z np. z północy?
P.R: Oczywiście, że tak. Występując przed swoimi "lokalnymi fanami", przyjaciółmi jest większa trema. Poza tym ludzie stąd maja inne zaplecze kulturowe, a co za tym idzie - inaczej odbierają to, co robimy.

Ilu członków liczy aktualnie zespół Zakopower? Czy wszyscy jesteście z Podhala i okolic?
P.R: Na scenie jest nas 9-ciu. Od początku zespół funkcjonuje w tym samym składzie. Front formacji stanowią rdzenni górale z Podhala, część pochodzi z Zakopanego, reszta rozsiana jest po całej Polsce: Częstochowa, Olsztyn, Stalowa Wola, Jelenia Góra. Bardzo dużo czasu spędzamy ze sobą. Rocznie gramy nawet do 100 koncertów.

S. K-B: Mimo, iż jest nas dużo dogadujemy się świetnie. Lubimy ze sobą przebywać zarówno na scenie jak i poza nią. Ogólnie wpływamy na siebie pozytywnie, co chyba zresztą widać na koncertach.

Jak można określić muzykę, która tworzycie? Wiele osób zamyka waszą twórczość artystyczną w szufladce "muzyka góralska", chyba nie do końca słusznie?
S. K–B & P.R: Nie jesteśmy góralskim zespołem ani nie gramy muzyki góralskiej. Nasza muzyka jest inspirowana folklorem. To są autorskie projekty, skupiamy się na własnej twórczości.

Uważacie, że folklor w dzisiejszych, skomercjalizowanych czasach ma szansę się obronić?
P.R: Myślę, że Zakopower jest tego najlepszym dowodem. Osiągnął sukces, co się rzadko zdarza jeśli chodzi o zespoły tego typu. To dowód na to, że jest popyt na muzykę folkową. Ludzie szukają czegoś, co jest im bliskie, co pomoże im zrozumieć siebie. Nierzadko znajdują to właśnie w kulturze ludowej.

Skąd czerpiecie inspiracje do tekstów piosenek?
S.K-B: Z życia. Żyjemy w tak inspirującym kraju, że nawet jazda samochodem z Katowic do Zakopanego drogą pełną dziur może skłaniać do refleksji.

Bartek Kudasik: Inspiracją może być wszystko - od lektury książki po jedno zasłyszane gdzieś słowo. Zdarza się, że tworzymy coś wspólnie. Na przykład piosenka "Boso" powstała w drodze do Częstochowy. Jechaliśmy do Mateusza Pospieszalskiego, Sebastian prowadził, ja siedziałem obok. Rozmawialiśmy. Tak powstała większość tekstu. Reszta to efekt wspólnych spacerów.

Teksty z Waszego ostatniego albumu "Boso" wydają się być dojrzalsze od poprzednich, poruszają niebłahą tematykę przemijania. Chodzi jedynie o artystyczną ekspresję czy jest w tym jakaś głębsza idea - chęć wpłynięcie na odbiorcę?
S. K-B: Z wiekiem zmieniamy się, dojrzewamy. Nie należy zatem dziwić się, że i nasza twórczość staje się bardziej dojrzała. Jednak nie traktujemy tego jak misji, nie chcemy nawracać ludzi. Śpiewamy o tym "co nam w duszy gra", czym żyjemy, co przeżywamy. Jest to raczej pewna forma uzewnętrzniania siebie.

Czy przymierzacie się już do nowej płyty?
S. K-B: Nie myślimy o tym. Żeby coś nowego nagrać trzeba nabrać dystansu do tego, co się dotychczas wydarzyło. A nam go jeszcze brakuje.

Komentarze: (0)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama