Skoczów: Burmistrz nie opublikuje audytu

- Jestem winien państwu informację na temat audytu - zaczął burmistrz, a następnie przeczytał radnym definicję audytu. - Proszę państwa ten audyt trwa. Trwa kontrola punkt po punkcie każdego z wydziałów. Jest plan kontroli, jest osoba przyjęta z tego powodu i jak na razie jestem z niej bardzo zadowolony - dodał.

Następnie burmistrz wskazał na pierwszy powód, dlaczego audyt nie będzie publikowany. - Są rzeczy, które można napisać, ale jest bardzo wiele rzeczy, których napisać się nie powinno. Natomiast powinno się wyciągać wnioski. Wiele z tych rzeczy to nie są rzeczy czarno-białe - powiedział Mirosław Sitko, podkreślając, że wiele informacji zawartych w audycie wymaga bardzo głębokiej analizy. - Chcę państwu powiedzieć, niestety rozczarowanie, że na dzień dzisiejszy wam tego audytu nie dam - stwierdził i jednocześnie poinformował, że za około rok będzie mógł porozmawiać na temat wniosków, jakie wynikają z treści audytu. Jak wyraził się Miorosław Sitko, stanie się to „kiedy przejrzymy całą dokumentację, kiedy przejrzymy wszystkie aspekty i obie spółki”. - Ale wnioski będą w formie działań, a nie w formie papierowego dokumentu - dookreślił burmistrz.

Mirosław Sitko zapewnił, że jeśli zostaną wykryte jakieś nieprawidłowości, to zostaną one zgłoszone. - Badamy każdy aspekt funkcjonowania gminy w poprzednich latach. I jeżeli cokolwiek nie będzie pasowało, to będziemy zgłaszać to tam, gdzie będzie trzeba, a państwo będziecie o tym wiedzieć - powiedział. W tym momencie burmistrz wskazał na drugi powód decyzji nieopublikowania wyników audytu. - Wiele elementów jest takich, które na przykład mogłyby jedynie wywołać śmiech, a nie chcemy śmiać się ze Skoczowa. W związku z tym pozwoliłem sobie jednak odstąpić od tego, żeby państwu taki dokument pokazywać - uzasadnił Mirosław Sitko.

W tym momencie na sali sesyjnej była burmistrz Skoczowa, Janina Żagan, ale nie zabrała głosu. Także radni przyjęli oświadczenie burmistrza w milczeniu i również go nie skomentowali w trakcie sesji.

Dalej burmistrz zrobił porównanie minionej kadencji z obecną. - Zrobiliśmy dość dokładną wstępną analizę. Zrobiłem ją dla siebie. Państwo macie swoje doświadczenia, a szczególnie ci państwo, którzy byliście radnymi w poprzedniej kadencji i wiecie, jak to funkcjonowało w poprzedniej kadencji, a jak funkcjonuje obecnie - zaznaczył Mirosław Sitko. - Czasem to wywołuje zdziwienie, ale powiem tak, że każdy burmistrz inaczej rządzi. Jak zauważyliście, jestem człowiekiem otwartym. Robię wszystko w sposób otwarty. Nie jestem nieomylny. Dla mnie najważniejsze jest, by ludzie tu mogli swobodnie wygłaszać swoje poglądy, kłócić się i ustalać, co będziemy realizować dalej. Moim zdaniem bardzo poprawiła się atmosfera jeśli chodzi o pracę w urzędzie. Jednak jeszcze daleka droga przed nami, ale o efekt jestem spokojny. Jak państwo widzicie, każdy z pracowników urzędu odpowiada na zadawane przez was pytania. To nie jest tak, że burmistrz i jego zastępca wszystko wiedzą i odpowiedzą na każde pytanie, a jeśli nie odpowiedzą, to powiedzą „bo tak”. Tak nie będzie, jeżeli o mnie chodzi - dodał.

Na koniec burmistrz podkreślił, że pamięta, iż zrobienie audytu było jego obietnicą wyborczą, ale mimo tego zdecydował, że audyt nie pojawi się w formie dokumentu. - Nie będzie dokumentu sensacyjnego. Nie będzie dokumentu, który pokazuje jakieś katastrofalne błędy czy jakieś niepotrzebne wydatki. Nie, tak nie jest. Nie jest czarno-biało. Natomiast jest wiele elementów do poprawiania i audyt temu służy, żeby te elementy poprawiać, bo nikt z nas nie jest doskonały, ja też. I to tyle w gwoli tego nieszczęsnego audytu, który w kampanii obiecałem, a który jest realizowany, ale nie pojawi się w formie dokumentu - powiedział.