Skoczów: Trudna współpraca w sprawie rzekO stan wałów czy koryta rzek dbają m.in. Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach czy Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. W przypadku Skoczowa ta dbałość nie zawsze ma miejsce, na co wskazał podczas ostatniej sesji Janusz Międzybrodzki, zastępca naczelnika Wydziału WGNiŚ, podając przykład Młynówki. - Lewy brzeg Młynówki jest na całym odcinku w katastrofalnie złym stanie technicznym od zastawki na rzece Wiśle aż po granice z Pruchną - powiedział Międzybrodzki. Z kolei jak podkreślił, samorząd skoczowski nie ma prawa usuwać takich nieprawidłowości. Może to zrobić tylko w sytuacji awaryjnej czy kryzysowej. Gminie na chwilę obecną pozostaje więc lobbowanie, pisanie pism i wzywanie powyższych podmiotów do prac remontowych czy naprawczych. A to z kolei bywa równie długotrwałe, co uciążliwe. - O lat spaceruję z przedstawicielami Śląskiego Zarządu Melioracji po wałach, pokazuje im problematyczne miejsca i nic się nie zmienia - żalił się na ostatniej sesji radny Maciej Bieniek. Podobnie sceptycznie do prac Śląskiego Zarządu Melioracji podchodzi radny Fryderyk Białoń. - Pokazywałem im drzewo, które wciąż podmywane przez wodę, dosłownie już wisi, a oni mi na to, że na wycinkę trzeba zrobić przetarg. Jak można na trzy olsze robić przetarg? To przecież w pół dnia można zrobić - irytował się radny. Dlaczego podmioty zobowiązane do dbania o stan rzek nie zawsze robią to dostatecznie? Jak się okazuje, powodem jest brak środków finansowych na wykonywanie tego spektrum prac. - Najczęściej w odpowiedzi na nasze pisma w sprawie takich nieprawidłowości otrzymujemy odpowiedź, że brak środków finansowych uniemożliwia jakiekolwiek działania - powiedział Janusz Międzybrodzki. - Z kolei władza na poziomie samorządu wojewódzkiego, która nadzoruje Śląski Zarząd Melioracji, też nie ma pomysłu, co z tym zrobić - dodał. Jednocześnie Międzybrodzki poinformował, że Śląski Zarząd Melioracji ma nadzieję, że od 2016 roku lewobrzeżna i prawobrzeżna Młynówka w Skoczowie będzie przekazana innym podmiotom i one pozbędą się tam problemów. Jak potwierdził w czasie sesji burmistrz Mirosław Sitko, napisał w tych sprawach do marszałka województwa śląskiego. Międzybrodzki poinformował też, że wysyłane będzie także wystąpienie do prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. - Sam Śląski Zarząd Melioracji Wodnej zwrócił się do nas, żebyśmy ich poparli w tych działaniach, bo na poziomie krajowym są przygotowywane plany zarządzania ryzykiem powodziowym - wyjaśnił Międzybrodzki. - Gmina Skoczów do tych planów zgłosiła wały rzeki Wisły i udrożnienie koryta, a oprócz tego Bajerkę. Rzeka Bajerka została wykreślona, bo z poziomu Warszawy ona nie ma żadnego strategicznego znaczenia. Zgłaszane przez Śląski Zarząd Melioracji Łownica i Pgórzanka także się tam nie znalazły. Dlatego jest to wystąpienie do prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, bo dalsze zaniedbania będą pogłębiały degradację koryt i każdy następny gwałtowny opad będzie powodował wylewy i szkody - dodał. Burmistrz Skoczowa powiedział także o niedawnych kontrolach i przeglądach wałów Wisły i jej koryta, jaki prowadzi RZGW, które w miarę możliwości zdobywa fundusze na kolejne prace czy remonty w obszarach rzek. - Chcemy dać trochę czasu RZGW i czekamy na ich działania. Jeśli nic się nie wydarzy, będziemy dalej atakować. I proszę mi wierzyć, te pisma nie są grzeczne - zaznaczył burmistrz.
|
reklama
|
A ja z innej beczki. Takiego syfu nad rzeką jak w Skoczowie nie widziałam. Dziury, druty, szkło- zabić się można .WSTYD. Zadbać o to nikt nie potrafi. Nie każdego stać na wczasy i może warto by było coś z tym zrobić
Z załączonego zdjęcia widać że budynki są usytuowane na terenie zalewowym tak ze wzgledu na bliskość rzeki jak i niweletę ich posadowienia zaś droga pełni funkcję wału p.powodziowego.
Tak nawiasem mówiąc takie rozwiazania stosowane są w połnocnej Afryce na duzych spadkach terenu i nazywają sie mostami irlandzkimi a ich zadaniem jest wyhamowanie podczas silnych ulew inercji spływającej prostopadle do drogi wody.
Pokazany przypadek w Skoczowie nie jest odosobniony i jest polskim wynalazkiem a w zasadzie pomnikiem wystawionym ludzkiej głupocie.
Hmm To teraz Urząd w Skoczowie jest niegrzeczny ?!!!? Czy tylko Pan Burmiszcz?
Dodaj komentarz