Skazani na KusiaKuś był podejrzany o kupowanie głosów w ubiegłorocznych wyborach samorządowych. Jak pisał "Głos Ludu", jego komitet SOS uzyskał w Czeskim Cieszynie drugi wynik w wyborach, co dla wielu obserwatorów życia politycznego okazało się niewytłumaczalnym zjawiskiem. Okazało się, że duża liczba list wypełniona została tą samą ręką i tym samym piórem. Pewien mieszkaniec potwierdził w rozmowie z Telewizją Czeską, że zna osoby, które w ten sposób głosowały na SOS. Skusiła ich oferta otrzymania 300 koron za oddanie głosu i kolejnych 200 za pozyskanie wyborcy dla partii. - Proszę mi wyjaśnić, jak można w demokratycznym państwie kupić głos w wyborach - odcinał się od zarzutów Marian Kuś. POLECAMY: Wojciech Trzcionka: Dwa protesty, jeden problem Sąd Wojewódzki w Ostrawie odrzucił jednak wszystkie doniesienia złożone przez kilka biorących udział w wyborach partii lub ugrupowań wyborczych. Udało się udowodnić tylko jeden przypadek korupcji, ale świadek nie potrafił określić, na którą partię miał oddać swój głos w zamian za pieniądze. Kuś nie został burmistrzem, ale wszedł do Rady Miejskiej. Stary-nowy burmistrz Vít Slováček nie ma łatwego zadania. Znów, tak jak po odejściu Kusia z Ratusza cztery lata temu, przychodzi mu rządzić w atmosferze skandalu. O Czeskim Cieszynie jest głośno w całej Republice. I z pewnością nie jest to rozgłos, którego Slováček by sobie życzył.
|
reklama
|
agenci wszystkich krajów łączcie się...
Polacy mają neurotyczne kompleksy związane z donosicielstwem, tajnymi służbami i dekonspiracją, rację miał prof. A. Kępiński, opisując precyzyjnie polski charakter narodowy, tacy ludzie, tropiący czystość moralna w charakterze innych, powinny udać się na seanse psychoanalityczne
lex ale pierdolisz...
Kiedy tylko red. Lesław Maleszka z „Gazety Wyborczej” bezmyślnie przyznał się do tajnej współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, pozostali konfidenci, zwłaszcza ci, którzy w międzyczasie dochrapali się statusu autorytetów moralnych, nie tylko zgodnie szli w zaparte, ale w dodatku – według identycznego schematu; najpierw – że w ogóle nie palili. Potem – że jeśli nawet coś tam kiedyś i zapalili, to się nie zaciągali. Później – że jeśli nawet się zaciągali, to na pewno nikomu to nie zaszkodziło. A kiedy się okazywało, że jednak temu i owemu mogło to jednak zaszkodzić – że po co rozdrapywać stare rany, że zgoda buduje, niezgoda rujnuje, a nawet – że co by powiedział Pan Jezus, gdyby tak, dajmy na to, znowu zmartwychwstał – i tak dalej. Widać było gołym okiem, że jest to postępowanie w myśl instrukcji na wypadek dekonspiracji.
Kuś na papieża ??? !!! Tsunami w Japonii to pikuś.
Towarzysze ! Nadam Kusiowi elitarny order Virtuti Militari za zaslugi dla PO ! Oooo :) Jedna banda cyganów !!!
Marian Kuś jest znany w społeczności Czeskiego Cieszyna i powszechnie lubiany i poważany, a jego działalność antykościelna przed 89r przyczyniła się do dzisiejszej świeckości Republiki Czeskiej. Gdyby w PRL było więcej takich ludzi jak on to czarna mafia nie panoszyłaby sie dzisiaj jak na własnym podwórku.
krzyczy ten , co współpracował z SB i UB i SL ...
a teraz wielcy LUSTRACYJNI !
na punkcie działalności patriotycznej w podziemiu
albo pana prezesa
Jerzego Oszelde- wiecznie zywy
Skazani na WOjtka.
Dodaj komentarz