Stolica w Wiśle…? (Opinia Czytelnika)

Nowa aranżacja terenu przy hali sportowej czyni pomnik główną atrakcją.

Tablica pamiątkowa wyjaśnia obecność Syrenki w Wiśle.

Nikt jednak nie wie, jaką zebrano wtedy kwotę, zaś z powodu wielkoduszności mieszkańców Wisły ówczesny aparat władzy, w dowód uznania i wdzięczności, wysłał ze stolicy stalową syrenkę.

Zarówno w Miejskiej Bibliotece Publicznej, jak też w Muzeum Beskidzkim trudno było znaleźć jakikolwiek materiał źródłowy pisemny na ten temat czy inną dokumentację dotyczącą tamtego wydarzenia. Instytucje są zgodne, że zachował się jedynie z tego okresu tylko przekaz ustny… Obecnie jest osoba, która pracuje nad tym tematem, aby ustalić fakty związane z historią monumentu.

Pokaźnych rozmiarów mosiężna tablica głosi :
"Dar miasta Warszawy dla mieszkańców Wisły za finansową pomoc w odbudowie stolicy po zniszczeniach II wojny światowej."

Treść tablicy na cokole jest o tyle dziwna i niezrozumiała, że nie ma wzmianki jaka to była kwota. Zbiórka pieniędzy była akcją publiczną. Nie wiadomo też, kto imiennie dziękuje i kiedy to dokładnie miało miejsce. Może tablica też przyjechała z Warszawy razem z syrenką? Można w tej sytuacji mieć wątpliwości, czy cała akcja w ogóle miała miejsce?

POLECAMY: Cykl "Poczet książąt cieszyńskich"


Nasuwa się też pytanie, skąd po wojnie Wisła okazała się najhojniejsza w okolicy? Przecież górale to raczej ludzie ubodzy i nie zamożni. Prawdą jest też, że lud ten jest bardzo pracowity i gotowy do poświęceń. Bywało, że na budowę świątyni górale przywozili nawet taczką pokaźnych rozmiarów kamień, aby ten zostały wykorzystany jako budulec, zaś pieniądze były rzadkością.

Sami warszawiacy mają dość wyrobiony pogląd na temat pomników i innych monumentów minionego, niechlubnego okresu, który raczej nie jest wspominany z nostalgią i rozrzewnieniem.

Trudno na dzień dzisiejszy zgodzić się z tym, że w cieniu protestanckiej świątyni, vis a vis nowo otwartej hali sportowej oraz pod oknami biur samorządowców wiślańskich, spoczęła wojownicza, rachityczna, z płaskowników zrobiona - Syrenka. Wisła nie należy do wojowniczych miejscowości. Ludzie są przyjaźnie usposobieni do obcego i pokojowi. Trudno zrozumieć, co na centralnym placu, w samym centrum miasta, na placu Bogumiła Hoffa robi syrenka z obnażonym mieczem?

Może nowo wybrane władze miasta uzdrowiskowego zastanowią się na przyszłością i przeniesieniem jej w miejsce do tego stosowniejsze, tzn. bliżej wody, jak w Warszawie czy Kopenhadze, bliżej rzeki Wisły … Ta syrenka z płaskowników nie jest chlubą ani warszawiaków ani wiślan…

PISALIŚMY: W obronie kierunkowskazów