Pewnie służy już Bogu w niebieKs. Roman Indrzejczyk półtora roku temu przyjechał do Szczyrku na poświęcenie Ołtarza Europejskiego w zastępstwie Prezydenta, który w tę niedzielę był w Białymstoku. Kancelaria Prezydenta RP poinformowała nas o przyjeździe ks. Indrzejczyka i poprosiła w jego imieniu, abyśmy - jeśli jest taka możliwość - przenocowali ks. Romana, bo chce zostać o jeden dzień dłużej i poznać troszkę naszą parafię. Przyjechał w sutannie z osobistym kierowcą prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nieczęsto parafia ewangelicka w Szczyrku gości takich księży. Od pierwszej chwili, kiedy wysiadł z samochodu na placu parafialnym, wydał mi się bardzo sympatyczny, miły i skromny. Zjedliśmy obiad i po obiedzie pojechaliśmy na uroczyste poświęcenie Ołtarza Europejskiego na Kotarz. Tam mnie całkowicie zaskoczył, bo podczas odczytania oficjalnego listu od Prezydenta Rzeczpospolitej do parafii ewangelickiej w Szczyrku wyjął z torby niecodzienny „prezent”. Były to ufundowane przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego cudowne ołtarzowe naczynia komunijne! To było nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich ogromnym, miłym zaskoczeniem. Wszyscy uczestnicy, a było nas tam około 800 osób, klaskaliśmy. Cudowna jest dedykacja prezydenta na kielichu komunijnym: „Dar Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego dla Ołtarza Europy - 28 wrzesień 2008 roku”. Teraz ten kielich ma dla nas jeszcze większą wartość. On nas łączy myślami i z prezydentem Lechem Kaczyńskim, i z jego wiernym duszpasterzem. Coś namacalnego zostało na naszej beskidzkiej - szczyrkowskiej ziemi, w parafii ewangelickiej w Szczyrku, od Prezydenta i od ks. Romana. Myślę, że żadna parafia, czy to ewangelicka, czy katolicka, nie ma takiej pamiątki po naszym Prezydencie i jego duszpasterzu. I za to jestem bardzo wdzięczny przede wszystkim Bogu, Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i temu skromnemu ks. Romanowi Indrzejczykowi. Ale wracając do osoby ks. Romana, został u nas jeszcze jeden dzień i mieliśmy okazję porozmawiać przy kolacji i do późnych godzin wieczornych. Po kolacji - nieśmiało przyznam - zaproponowałem lampkę czerwonego wina, które dostałem od przyjaciół prowadzących w Niemczech winnicę. Ks. Roman nie odmówił i mogliśmy przy tej lampce wspólnie w przemiłej atmosferze porozmawiać. Był niesamowicie ekumenicznym księdzem. Znał wszystkich księży ewangelickich z diecezji warszawskiej. Wiele dobrego dowiedziałem się od ks. Romana o księżach ewangelickich, którzy służą w Warszawie. Także o ks. Adamie Pilchu, który był w delegacji w samolocie i tak tragicznie ze wszystkimi zginął. Ks. Roman był inicjatorem i jednym z motorów comiesięcznych, ekumenicznych nabożeństw w Warszawie. To on na prośbę Prezydenta wybrał ten kielich komunijny do Szczyrku. Tym bardziej ten kielich dla mnie dużo znaczy. Porozmawiał z moją małżonką i moimi dziećmi. Ten wieczór bardzo mnie ucieszył. Zyskałem nowego, serdecznego przyjaciela z Kościoła katolickiego, z którym do zeszłego tygodnia poprzez Kancelarię Prezydenta RP utrzymywałem kontakt e-mailowy, informując go o wszystkim, co dzieje się w ewangelickiej parafii w Szczyrku, wysyłając mu zdjęcia i życzenia. To był naprawdę skromny Sługa Boży! Jestem Bogu bardzo wdzięczny, że postawił takiego człowieka na mojej drodze, że miałem okazję go osobiście poznać. Jestem i będę z tego dumny. Jestem przekonany po tym krótkim spotkaniu, że jest w Królestwie Bożym i służy nie tylko Bogu, ale dalej też i swojemu Prezydentowi. Dwóch przyjaciół straciłem w tej katastrofie. Dwóch księży: jednego z Kościoła ewangelickiego - ks. Adama Pilcha, a drugiego z Kościoła katolickiego - osobistego duszpasterza Prezydenta Rzeczpospolitej ks. Romana Indrzejczyka. Z tego, co wiem, oni też sami byli w Warszawie wspaniałymi przyjaciółmi. Tak ma życie wyglądać tutaj na ziemi - obfite w przyjaźń i miłość i tak wygląda w Królestwie Bożym. Chwała Bogu za takich przyjaciół! Kielich, jako niezwykła pamiątka, został z nami. Z niego udzielamy Komunii Świętej w naszym kościele ewangelickim w Szczyrku. *** W niedzielę o godz. 11.00 w kościele ewangelickim w Szczyrku rozpocznie się nabożeństwo, po którym zostaną zasadzone cztery buki. Będą nazwane symbolicznie: Maria Kaczyńska, Lech Kaczyński, ks. Roman (na cześć ks. Romana Indrzejczyka, prezydenckiego kapelana) i ks. Adam (na cześć ks. płk. Adama Pilcha z Wisły).
|
reklama
|
niewinne ofiary nikczemnych gier marnych polityków
to jest niebiblijne nauczanie !
..............a gdyby tak większość z nas - to życie nie byłoby koszmarem, tu na ziemi.
Dodaj komentarz