, poniedziałek 17 czerwca 2024
Nie chcesz? Nie patrz... Tak się nie da!
Wojciech Trzcionka, redaktor naczelny Gazetycodziennej.pl fot. Marta Trzcionka 



Dodaj do Facebook

Nie chcesz? Nie patrz... Tak się nie da!

WOJCIECH TRZCIONKA
Jakieś antyaborcyjne szaleństwo ogarnęło ostatnio Polskę i Czechy. Po obu krajach krążą wystawy ukazujące zabiegi usuwania ciąży i ofiary aborcji. Teraz jedna z nich ma przyjechać na Zaolzie, być może do Jabłonkowa i Czeskiego Cieszyna. Drastyczne zdjęcia będą prezentowane przed szkołami...
Nie mam nic przeciwko temu, aby takie ekspozycje były pokazywane. Ale czemu na ulicach, na głównych miejskich placach, czy przed szkołami? Na oczach dzieci!? Czemu nie w galeriach? Odpowiedz na to pytanie jest prosta: nie byłoby kontrowersji i rozgłosu. Nie byłoby wtedy wrzawy, histerii, darmowej reklamy. Organizatorzy wystaw nie ukrywają tego zresztą, mówiąc: „Gdybyśmy ją zrobili gdzieś, w jakiejś szkole, to bardzo mało ludzi by przyszło, a tutaj chodzi o to, żeby ludzie się na to natknęli i zobaczyli. Kto nie chce, ten nie patrzy”.

Niestety, w momencie, gdy antyaborcyjne wystawy pokazywane są na ulicach i przed szkołami, na oglądanie drastycznych zdjęć narażone są dzieci, które nic z tego nie rozumieją. Narodziny dziecka będą się im kojarzyć z czymś złym, bo nie rozumieją, co to jest aborcja. Co mam powiedzieć mojej trzyletniej córce, gdy ta, idąc na spacer, zobaczy zdjęcie zakrwawionego czy zmasakrowanego płodu? Co ma powiedzieć nauczycielka w podstawówce, którą uczniowie zagadną o wystawę prezentowaną dwie przecznice dalej? Mamy im powiedzieć: „Nie patrzcie!”?

Problem w tym, że nawet jeżeli wystawa na ulicy nam się nie podoba, to nic z tym nie możemy zrobić. Również wpływ dyrekcji szkół na imprezy odbywające się w pobliżu ich budynków jest nikły. Wystawy są legalne, więc można je pokazywać.

W Polsce z antyaborcyjną wystawą walczyć próbował burmistrz Żywca, Antoni Szlagor („Nie będę faszerował dzieci takimi drastycznymi obrazkami. Ja uważam tak, że jest świat dorosłych i świat dzieci. Świat dorosłych ma swoje prawa i świat dorosłych sobie może takie wystawy oglądać”). Przegrał. Przeciwko wystawie walczył też Piotr Płatek z „Gazety Wyborczej w Katowicach” (czuł się zgorszony i chciał chronić od widoku ociekających krwią fotogramów swojego pięcioletniego syna, podkreślał, że nie występował przeciwko idei wystawy, lecz jedynie jej lokalizacji - centralnym placu Bielska-Białej, popularnym miejscu spacerów z dziećmi). Proces został umorzony.

Każdy ma prawo do prezentowania własnych racji. Ale nie każda „dyskusja” powinna odbywać się na ulicy. Niestety, pewnym środowiskom radykalizm przysłania zdrowy rozsądek.
Komentarze: (197)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Jesteś dość żałosna proponując mi urodzenie dziecka. Nie rozumiem, czemu tylko kobieta może decydować o życiu poczętym? Czy macica rostrzyga to w tak oczywisty sposób? na prawdę myslisz, ze jesteś taka wyjątkowa? bo decyzja o zyciu to jednak wyjątkowy przywilej i odpowiedzialność.

No nikt nie kwestionuje wyjątkowości Kobiet, ale babski szowinizm też jest pachnie rady-kałem.

Kobieta powinna mieć, w pewnych sytuacjach, prawo do dokonania aborcji, ponieważ to ona w największym stopniu ponosi konsekwencje niechcianej ciąży.

ciekawe ,że jesli chodzi sprawy aborcji, to najwiecej do powiedzenia mają mohery i stare zgredy po okresie rozrodczym, no i kler! A pana stanowisko w tej sprawie Panie Zurek i tak panu nie pomoże w wyborach.

no co Ty nie powiesz...

Czy gdy chodzi o sprawę drobiu, to najwięcej do powiedzenia mają kury?

Dziennikarz GW, zeznał przed sądem, iż jego dziecko widziało drastyczne sceny na spacerze 14/15 lipca, tymczasem wystawa była ustawiona dopiero 17. To dowód na to, iż wysłużył się własnym dzieckiem w walce ideologicznej, czyli wręcz przeciwnie niż sam utrzymywał.

Prawdą jest co mówią: gdyby mężczyźni rodzili dzieci, aborcja byłaby sakramentem.

Если аборт это убийство, то минет это людоедство.

Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam, ale wcześniej nie mogłem. Panie Jerzy - zachowując maksymalny szacunek dla zwierząt i gardząc wszelkimi metodami sprawiającymi niepotrzebny ból tym istotom - nie mogę się zgodzić na porównanie, którego Pan użył. Mówimy tutaj o fundamentalnym prawie do życia ludzkiej istoty. Ja w pierwszym poście przedstawiłem prosty i rzetelny wywód na temat - w mojej opinii - zbrodni, jaką jest aborcja. Większość ludzi uzna za zbrodnię zamordowanie człowieka 2 dni przed rozwiązaniem. Ale już Ci sami ludzie będą zastanawiać się, czy wyciągnięcie żywcem z łona matki trzy-centrymetrowego płodu nie powinno być niekaralne. To przecież tak jakby dorosłego człowieka wrzucić do sokowirówki i włączyć maksymalne obroty. Nie ma żadnej różnicy. Jak w takim wypadku mamy nie reagować? Chciałbym również Panu przypomnieć, że mnisi tybetańscy - w akcie protestu - dokonywali takich rzeczy jak samospalenie. Argument jakoby wystawy miały trafiać do przestrzeni "mniej publicznych" sprowadza się do ukrycia przed ludźmi prawdy. I tak już bardzo szczerze. Trzylatka nie spyta o czym jest ta wystawa bo nie rozpozna na tej wystawie niczego. Pięciolatek - wątpię. Gdzie trzylatek albo pięciolatek chodzi sam po mieście? Natomiast jeśli wystawę zobaczy uczeń czwartej klasy podstawówki - to poradzi sobie z odbiorem tego. W każdym razie będzie wiedział, że termin "aborcja" to tak na prawdę nic innego jak morderstwo.

jak z kleryka ksiądz

za to dokonane na milionach półludzików

ten nie ma zielonego pojęcia o fizjologii rozrodu (albo dostał w nocy specjalny przekaz od Janioła...)

czyli antykoncepcja - jest przez kościół katolicki zabroniona i krytykowana....

które maja się szybko rozmnażać, a potem do roboty i z wypłatą do kościoła na tacę... im więcej króliczków, tym więcej na tacy...

powinna zostać pokryta, dla pewności przez pięciu mężczyzn, by nie dopuścić do zmarnowania będącego bożym darem i świątynią życia jajeczka

tylko w przypadku ewidentnej pomyłki kopulantów

a nie zachodzi w ciążę, jest jedynie narzędziem w rękach Szatana

... od "samego połączenia komórki męskiej i żeńskiej". "Odtąd staje się dzieckiem, a ci, którzy mu przekazali życie, ojcem i matką" - pisze abp Józef Michalik.

Kościół opisuje to jako oczywistą oczywistość, choć dopiero półtora wieku temu Pius IX w "Apostolicae sedis" zabronił aborcji od początku ciąży. Ojcowie Kościoła, jak św. Augustyn czy św. Tomasz z Akwinu, uznawali, że płód zostaje obdarzony duszą w 40., a nawet 80. dniu istnienia (mężczyźni wcześniej...) i dopiero wtedy można mówić o nowym życiu ludzkim. Akwinata był zdania, że zanim to nastąpi, działa dusza ojca przekazana przez nasienie.

... jest człowiekiem, wymaga ekwilibrystyki. Co zrobić np. z rodzeństwem monogamicznym, skoro na początku zarodek jest zawsze jeden? Czyżby jego dusza musiała się podzielić? Nic z tych rzeczy. "Mamy do czynienia z jednym istnieniem, animowanym przez duchową duszę, późniejsze zaś pojawienie się drugiego istnienia (pomiędzy 2. a 10. dniem od poczęcia) implikuje wlanie oddzielnej duszy temu nowemu istnieniu ludzkiemu" (???) - argumentują bioetycy katoliccy jak Laura Palazzani.

Inny problem to niezmiernie częste naturalne poronienia, niemal reguła, gdy zajdzie w ciążę kobieta w okresie karmienia. Oznaczałoby to przecież, że życie nienarodzone ginie w naturalny sposób.

... który na pewno zostanie wykorzystany do kolejnej ciąży u tej samej kobiety? Jego życie przecież ocaleje....Obowiązuje empatia, bo tak reagujemy na ludzi. Poseł Jarosław Gowin słyszy nawet płacz zamrażanych zarodków. ..

... nie jest moralnie godziwym rozwiązaniem, gdyż dla szlachetnego celu korzystamy z moralnie złej metody in vitro".

Dlaczego? Bo w tym przypadku obowiązuje norma jeszcze mocniejsza niż ochrona życia poczętego. Jan Paweł II opisał ją jako "prawdziwie ludzki kontekst aktu małżeńskiego", od którego "nie wolno oddzielać prokreacji".

Towarzyszy temu rozbudowana i momentami przejmująca nauka o małżeńskiej miłości, która jest aktem jednoczącym i prokreacyjnym, kiedy to małżonkowie stają się jednym ciałem i w tej unii przypominającej więź Boga ze światem dają początek życiu swego dziecka.
Każdy inny "kontekst powstania życia" jest "niegodziwy", i to tak dalece, że nie wolno nawet - mówiąc językiem kościelnym - ratować zamrożonego życia poczętych już dzieci!

Ten pogląd Kościoła jest karkołomny w najwyższym stopniu. Dlaczego łaska boska zaangażowana w stosunek seksualny ma być wyłączona, gdy dochodzi do zapłodnienia w szkle?

... łączy się z jego idealizacją. Nie mówmy nawet o gwałtach. Ale ileż ciąż katolickich (i innych) par jest wynikiem błędu w liczeniu dni niepłodnych, nadmiaru spożytego alkoholu przez mężczyznę czy nagłego porywu seksualnego rozespanej pary? Gdzie wtedy owa "komunia"? Dlaczego przypadkowa, a czasem wymuszona na kobiecie ciąża ma Boga bardziej cieszyć niż upragnione macierzyństwo kochających się ludzi, którzy decydują się na in vitro?

... miłość, która stoi za pragnieniem dzieci, że sprowadza się ją de facto do aktu seksualnego? Ten sam kult stosunku obowiązuje zresztą w nowoczesnym nauczaniu Kościoła o seksualności. Ks. Ksawery Knotz, znany duszpasterz małżeństw, dopuszcza nawet seks oralny, gdy mąż doprowadza niezaspokojoną żonę do orgazmu, o ile wcześniej była kopulacja. A nawet gdy będzie później.

..., jak przebiega poczęcie ich dziecka. Liczy się ich miłość jako całość i taką miłość ludzie wierzący obiecują Bogu na ślubnym kobiercu. A co złego, gdy pomaga im w tym lekarz?

Można by paradoksalnie powiedzieć, że gwarantowane zespolenie miłości i prokreacji występuje właśnie w przypadku in vitro - tutaj para na pewno chce dziecka.

Ale Kościół (katolicki..) stoi na dogmatycznym stanowisku: członek musi znaleźć się w pochwie i tam ma nastąpić wytrysk nasienia. Inaczej będzie niegodziwie. Ta zasada ma odebrać dwóm milionom Polaków szanse na dzieci, bo tyle jest ludzi dotkniętych niepłodnością.

.. słowem "naturalne". "Żadne racje naukowe i żadne ludzkie trudności czy szlachetne pragnienie posiadania dziecka nie usprawiedliwiają łamania praw naturalnych i bożych" - pisze abp Józef Michalik. Wielu ludzi te słowa muszą ranić.

Ale z tym, co naturalne, trzeba ostrożnie. Naturalne stają się nawet wyszukane techniki medyczne, o ile zyskają "sankcję" stosunku heteroseksualnego.

Metoda LTOT (Low Tubal Oocyte Transfer) polega na wprowadzeniu przez lekarza żeńskiej komórki jajowej z jajnika do jajowodu lub do macicy. Warunek: chwilę wcześniej kobieta odbyła stosunek ze swym partnerem. Był stosunek? Można interweniować.

A teraz uwaga! Wyrokiem Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia

(z 1995 r.) dopuszczalna jest nawet sztuczna inseminacja, czyli wprowadzenie przez lekarza nasienia do pochwy.

Jak jednak na gruncie katolickiej nauki uzyskać spermę? Bo przecież nie przez zakazaną masturbację. Odpowiedź jest oczywista: przez stosunek seksualny, czyli ów akt strzelisty jedności i miłości.

Ale jak? Jest sposób: mężczyzna zakłada prezerwatywę. Jak to - zdziwicie się - przecież to antykoncepcja.

I macie rację, ale i na to jest sposób zalecany przez amerykańskich biskupów. W prezerwatywie robimy dziurkę: część nasienia wypłynie - całkowicie bezproduktywnie, ale za to "godziwie". A reszta zostanie do inseminacji.

Można to chyba nazwać katolickim in vitro, bo nasienie trafia na moment do szkła.

Tyle w sprawie tego, co jest, a co nie jest naturalne.

Wszyscy mędrcy forum, widzieliście tę wystawę? W końcu o niej jest temat. Pokazywać czy nie w otwartej publicznej przestrzeni?

ohydna, wulgarna manipulacja

Czytajac te wszystkie posty za i przeciw nasuwa mi sie jedynie rozwiazanie ostateczne (tak jak to Hiltler chciał zrobic z Zydami, Romami, Polakami). Aby małe dzieci nie oglądały takich wystaw, wystarczy poddac je wszystkie aborcji, wtedy problem sie sam rozwiąże. Z ostatnim osobnikiem tego pokolenia do grobu zejdzie sam problem problem..... +++

Wyrok Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej to kolejny sukces przed polskimi sądami organizatorów wystawy "Wybierz życie", prezentujących zdjęcia ofiar aborcji . To już piąta sprawa zakończona uniewinnieniem. Analogiczna sprawa toczy się w Rzeszowie, gdzie "osobą zgorszoną" jest poseł SLD.

trafieni w punkt, przez niezawisłe sądy - skowyt rozeźlonych lewaków napawa mnie radością

księży katolickich gwałcących dzieci...? Ze szczegółami, w zbliżeniach...

...

zoom na biskupiego penisa...

...

chciałem w miarę dokładnie, spokojnie rozszerzyć swoje stanowisko, żeby usatysfakcjonować trwającego w swoim uporze pana, który swój punkt widzenia uznaje,za jedynie słuszny... -pisałem godzinę, wyjaśniając m.in. , że to nie mnisi tybetańscy się samopalili lecz ich pobratymcy z Wietnamu, Kambodży i Laosu, protestując przeciw "neokolonialnemu bratobójstwu USA", o tym, że fenomen bólu i cierpienia, opiewany przez literaturę i sztukę oraz badany w laboratoriach, gabinetach psychologów i psychiatrów, obecny w rozlicznych i coraz bardziej precyzyjnych, poszerzających się i pogłębiających, uczonych analizach, itd, itp -przed wysłaniem myślę sobie, teraz spokojnie wpiszę imię i nazwisko i ...cyt! - kliknę... I sprawdziła się moja obawa "na czerwonym tle": [1]Jeśli widzisz ten komunikat, zostałeś uznany za robota, powiadom serwis gazety o tym zdarzeniu.
Przepraszamy za kłopot hmm... przyjmuję przeprosiny i co z tego, następny raz będę naprawdę streszczał się i nie wyświadczał komuś przysługi obszernym komentarzem - najbardziej przykre jest jednak rozczarowanie, że po włożeniu z najlepszą wolą godzinnego wysiłku, wszystko znika za dotknięciem klawisza "dodaj" - żeby przynajmniej ten komunikat był na zielonym tle, miałbym nadzieję, że ktoś mi wyjaśni, jaki jest mechanizm znikania czyjejś wypowiedzi, przecież nie jest to cenzura redakcji a jakaś sprawa techniczna...

na fenomenie bólu się niby znasz, a własnego tekstu nie potrafisz skopiować przed wysłaniem?.. ja to zawsze robię, bo trzcionka wycina.. no tak, tobie nie wycina, ty też zamkowy....

chciałby jednak jak najkrócej dopowiedzieć - otóż co takiego każe panu ze skrupulatnym nieprzejednaniem określać każdą aborcję zbrodnią (wiem, że czasami określenie to bywa używane metaforycznie) - dla mnie jednak zbrodnia, to głównie wyrafinowane, nacechowany okrucieństwem akt pozbawiający życia człowieka (grupy ludzi) lub innej żywej istoty (istot - np ekosystemów), jednak tylko w stosunku go człowieka, termin zbrodnia ukonkretnia się i uściśla najpełniej - trudno mówić o zbrodni w wypadku człowieka, który idzie bosa przez łąkę, pozbawiając z konieczności życia dziesiątek żywych istot - jedynie z punktu widzenia czy w zamyśle wielkich nauczycieli duchowych pewne radykalne sformułowania mają w zamyśle jakiś szczególny przekaz czy zwrócenie uwagi poprzez szokujące zestawienie faktów na ludzką niewrażliwość czy docenienie jakiegoś aspektu rzeczywistości (zbliżone manifestacje przy całym kontekście różnicy... mają miejsce u świadomych swoich dokonań artystów-prowokatorów, happenerów, etc) - takie wydarzenia w tymi wystawami, mogą się wydać serią planowych happeningów, jednak poziom dyskursu publicznego i dynamika jednostronnej presji na ten jedynie uprawniony, wywodzący się z boskiego źródła, punkt widzenia, budzi zrozumiały protest oraz "merytoryczną oraz egzystencjalna niezgodę"... dobrze, że wśród uczestników forum są także wpisy pełne humoru...broniące przed inwazją piekielną bożej opatrzności, kobiecego jajeczka - absurd, tragifarsa, to dobre sposoby, pozwalające spojrzeć z dystansu na armie zaciężne naszych, niewidzialnych często, ograniczeń...

koleżko = miły jesteś i uczynny (szczerze mówiąc nie wiem,co kto komu i w jakim celu wycina... ), to, że jestem zamkowy, u- miejski, dowiaduję się od niedawna, wcześniej dowiadywałem się, że jestem tw, agent sb, kapuś, donosiciel i nie wiem, co tam jeszcze - różne oceny,opinie, tendencje,informacje i pogłoski, mogą służyć, jako materiał wyjściowy do stworzenia takiego "patchworka osoby" - z tym, że ten rodzaj twórczości uważam za wyjątkowo ryzykowny i nieszczęśliwy - jeżeli już jestem przy swobodnych skojarzeniach, to zdecydowanie wolę rozsądnie i wrażliwie realizowany na potrzeby innych (bliźnich) "design dobrych intencji i solidarnych działań" - my sami, jako osoby i "społeczna przestrzeń psychologiczna", odetchnęlibyśmy zgodnie, z ulgą...
ps za xerosugestię serdeczne dzieki

Autor się boi, że na terenie jak by nie było już Czech, być może będzie wystawa gdzie być może jego trzyletnia pociecha zawędruje akurat w okolice wspomnianej ekspozycji i na dodatek skupi swą uwagę na tyle długo, aż się przerazi. Pomijam fakt, że dzieci do lat 7 nie powinny udawać się na spacery po mieście bez opiekuna, ale też nie wolno im samotnie wędrować do innego kraju. Każdy rodzic wie jak łatwo jest przekierować uwagę trzyletniego dziecka na byle jaki przedmiot w zasięgu wzroku chyba, że jest się ojcem "malowanym"

czyli antykoncepcja - jest przez kościół katolicki zabroniona i krytykowana....ciekawe, dlaczego?.....

a co powiesz na propozycje wystawy zdjęć gwałcicieli w sutannach w akcji, na Placu Dominikańskim?... Odwrócisz sobie główkę, czy popatrzysz na księżowską?...

co do hipokryzji, czy delikatniej - niechęci Kościoła do widzenia rzeczy i zjawisk, takie jakie są, nie potrzeba nikogo specjalnie, poza Rydzyklandem, przekonywać - to dla hierarchii oraz spoistości jej wspólnoty interesów -/ konserwatyzm + dogmatyzm i demagogia/ skuteczne narzędzia i parawan... szkoda tylko, że koszty społeczne takiej sytuacji są dosyć wysokie i cierpi "moralność społeczna"...

które maja się szybko rozmnażać, a potem do roboty i z wypłatą do kościoła na tacę... im więcej króliczków, tym więcej na tacy...

Panie Trzcionka... wyraził Pan własne poglądy a nie informował. Czy to jest dziennikarstwo?? Skoro media pełne są ludzi "nowoczesnych" bo propagujących aborcję to co mają zrobić ci o odmiennych poglądach?? Niech pokazują jak wygląda dziecko (ma rączki, nóżki...) po zabiegu.
O ile mi wiadomo dziecko w łonie matki ma prawo do spadku po ojcu .... a co z prawem do życia??

... a co do zakazywania wystawy "bo dzieci nie powinny oglądać"... to może najpierw zatroszczyć się o to, by 15 latki nie robiły tych dzieci w kiblu na przerwie z kolegą z młodszej klasy... albo o to co "dzieci" czytają w swoich bzdurnych magazynach i oglądają w internecie.

"proaborcyjne szaleństwo" na gazetacodzienna.pl
Prywatne media nie przekazują informacji lecz wyrażają poglądy redaktora naczelnego lub właściciela.
Tak już jest...
A ilustracja to już rekord świata...

Nie kompromituj się. Otwórz sobie jakąkolwiek gazetę. Jest tam zazwyczaj dział "opinie". Dasz radę się domyślić, co to oznacza?

każda owulująca kobieta
powinna zostać pokryta, dla pewności przez pięciu mężczyzn, by nie dopuścić do zmarnowania będącego bożym darem i świątynią życia jajeczka

Kobieta, która kopuluje,
a nie zachodzi w ciążę, jest jedynie narzędziem w rękach Szatana

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama