, poniedziałek 17 czerwca 2024
Gdzie ci „wariaci”, gdzie szaleńcy Boży?
Jarosław Jot-Drużycki. fot. ARC 



Dodaj do Facebook

Gdzie ci „wariaci”, gdzie szaleńcy Boży?

JAROSŁAW JOT-DRUŻYCKI
Jedna z wciąż nurtujących mnie kwestii brzmi tak – jak było to możliwe, że pomimo długich sześciu wieków niebytu polskiej administracji na Śląsku Cieszyńskim, a tym samym wyłączeniu jego mieszkańców z polskiej wspólnoty dziejowej (sejmy, Jagiellonowie, unia z Litwą, wolna elekcja, potop szwedzki, zabory etc. etc.) region ów zachował poczucie przynależności do polskiego języka (ze wszystkimi rządzącymi nim prawidłami gramatyki i ortografii), polskiej kultury, a co najważniejsze – zachował polską tożsamość.
Jakże to było możliwe? Czasem dochodzę do wniosku, że za tym wszystkim stała garstka szaleńców, wariatów niemalże, na których widok każdy porządny obywatel pukał się znacząco w czoło. Ci „idioci” pojawiają się nagle na arenie dziejów i zaczynają mówić o Polsce, o polskości. Co tam mówić, oni wręcz głoszą natchnione kazania, że ta polskość jest fajna, że – w tłumaczeniu na obecną kolokwialną polszczyznę – jest po prostu sexy. A wypowiadają te słowa, gdy Polski nie ma, nie ma takiego kraju („w Polsce, czyli nigdzie” – jak to zgrabnie ujmuje współczesny im Alfred Jarry). I kolejna niezwykła sprawa – ich słowa padają na żyzną glebę, spotykają się z niesamowitym odzewem, od Czechowic i Jabłonkowa po Ostrawę i Strumień. Oto ludzie gotowi są sypnąć groszem na polską szkołę, jedną, drugą, trzecią, opłacić abonament polskiej prasy i tej miejscowej, i krakowskiego „Czasu”, i zakordonowego „Tygodnika Illustrowanego” z Warszawy.

Ludzie są na bieżąco z polską literaturą i malarstwem, wiedzą kto zacz Reymont, Sienkiewicz, Prus, Matejko, Grottger, czy Wyspiański. Wiedzą wreszcie, jakie problemy trapią ich rodaków pod „pruskim i moskiewskim zaborem”, bo czasopisma ukazujące się na terenie Księstwa Cieszyńskiego nie ograniczają się li tylko do własnego podwórka, ale dokładnie informują, co się dzieje w pozostałych dzielnicach. Czytano zatem chciwie o Galicji, Kongresówce, Poznańskiem i Litwie. W „Gwiazdce Cieszyńskiej” (1886 r.) na przykład o tym, że pod przewodnictwem pruskiego ministra spraw wewnętrznych odbyła się w Gnieźnie narada w kwestii podziału powiatu gnieźnieńskiego, który to podział „ma na celu zmniejszyć liczbę głosów polskich przy wyborach do parlamentu”.

A w „Głosie Ludu Śląskiego” (1906 r.), że „onegdaj wpadła policya w Warszawie do lokalu przy ul. Jasnej, gdzie właśnie odbywał posiedzenie komitet Sienkiewiczowski, zajmujący się udzielaniem zapomóg dla głodnych i pozbawionych pracy – przeprowadziła ścisłą rewizyę tego lokalu”. I żadnemu z ówczesnych czytelników nie przychodziło do głowy, żeby powiedzieć, ba – pomyśleć nawet: „to już ni ma nasza gazeta”…

Bo tamten mieszkaniec Śląska Cieszyńskiego dzięki swoim „szalonym” duchowym przywódcom miał bardzo silne poczucie tożsamości narodowej, nie ograniczające się bynajmniej do historyczno-administracyjnych granice Księstwa. Więcej, taki chłop spod Goleszowa czy Błędowic w schyłkowych latach XIX wieku był nieporównywalnie bardziej uświadomiony narodowo, niż jego pobratymiec mieszkający pod Warszawą, dla którego „Polska”, była kolejną pańską zachcianką. „Ot zachciało się panom Polski” – mówił mazowiecki czy kielecki kmieć ściągając buty powstańcom styczniowym.

Dlatego mam wielki szacunek dla tych Bożych szaleńców, dla Stalmachów, Londzinów, Michejdów. Jaki diabeł ich podkusił, aby lobbować za Polską? A przecież przeciwko swojej idee fix mieli kulturę niemiecką z przeogromnym arsenałem atrakcji; tylu filozofów, myślicieli, kompozytorów, literatów i poetów, a wreszcie genialnych inżynierów mógłby Niemcom pozazdrościć nie jeden naród w Europie i świecie. Czasem trzeba wariatów, w dobrym znaczeniu tego słowa, którzy niczym Dawid staną przed Goliatem z niewielką procą i pociągną za sobą tłumy.

I kiedy czasem przysłuchuję się dyskusjom na temat tożsamości na Zaolziu zastanawiam się, co też to się stało, że ta Polska utraciła swój ponętny seksapil? Zestarzała się? Spowszedniała? No i czemu zatrzymała się na Mickiewiczu i Słowackim? Rozmawiam ci ja z osobą wykształconą, humanistą i ku swemu zdziwieniu dowiaduję się, że jestem pierwszy, od którego dowiaduje się ona o Witkacym, autorze „Szewców” i „Pożegnania jesieni”, filozofie, fotografiku i malarzu niezwykłych „portretów metafizycznych”, który na wieść o wkroczeniu Sowietów do Polski strzelił sobie w łeb. Ale większy szok przeżyłem, kiedy nastolatka, ze wschodniej tym razem części miasta, na me pytanie, co się wydarzyło Pod Wałką odpowiedziała
– Jakaś bitwa?

Brakuje tych „wariatów”, tych szaleńców Bożych, tych Stalmachów, Michejdów, Londzinów... I to po obu stronach Olzy.
Komentarze: (92)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Genau, Niymców Polocy wypyndzili a zustała spolóno ziymia :-(

Dziękuję wszystkim co mnie poparli. Tak to już jest w naszym narodzie ,że większość tych niby "patriotów" obraca "kabot na rymby" czyli tzw. szkopyrtoki nie trzeba daleko sięgać np: ile ludzi było działaczami partyjnymi a dzisiaj siedzą w pierwszym rzedzie w kościele, zmieniają partie jak skarpety aby jemu było dobrze , a nie Polsce.
To ,że tak mamy sami jesteśmy winni bo albo nie idziemy na wybory albo głosujemy nie na tych co potrzeba. Zawsze mówie iśc trzeba na wybory , ALE GŁOSUJ ZE SWOIM ROZSĄDKIEM,abyś potem nie narzekał.

Koźdoń niebył hitlerowcem kacapie.

też cię boroku poprę, ale na miłość boską, błagam, już się więcej nie odzywaj, bo słoma z butów, wstyd i siara dla Cieszyna na cały świat.

Otrzymał honorowe obywatelstwo Cieszyna od samego Hitlera za współpracę z gestapo przy narzucaniu volkslisty. Kto nie posłuchał Kosdona, nie wziął v., trafiał do Auschwitz. Kto uległ na front wschodni

W 1921 Kożdoń zadeklarował się oficjalnie jako osobę narodowości Czechosłowak. Wezwał do czechizacji, do posyłania dzieci tylko do czeskich szkół. Kożdoniowcy w 38 zdradzili swoich czeskich panów

Czemu uważasz, że Stela przynosi wstyd dla Cieszyna? Pod płaszczykiem szczytnych idei demokracji, pod teoretyczną kuratelą wszelkich organizacji chroniących prawa człowieka i co najważniejsze rozdętych do granic absurdu związkach zawodowych, jakieś 60-70% pracowników jest wykorzystywana w mniejszym lub większym stopniu. Przykład pierwszy jaki mi się nasuwa: kto z Was, pracujących u prywaciarza skorzystał z dobrodziejstwa ustawy o zamiennym dniu wolnym jeżeli święto wypada w sobotę lub w niedzielę? Mam oficjalnie 1/2 należnej pensji na konto reszta do kieszeni. Jak, nie daj Boże coś mi się stanie to dostanę marną rencinę z tych groszy i psa z kulawą nogą będzie interesowało czy mam za co żyć. Walczyliśmy z komuną o poszanowanie praw pracownika i co mamy? I jeszcze jedno: taki stan rzeczy nie jest tylko winą pracodawców, tylko chorego systemu.

Jesteś typowy element napływowy z kongresówki czy zagłebia Józku Kondomie.

W 1938 Kożdoń witał z kwiatami polskie władze jako Polak dziękując za wyzwolenie(!) Kiedy odrzucono jego ofertę współpracy, pojechał do Niemiec. Gestapo darowało mu jego poprzednie wcielenia

zamiast iśc do przodu to furt bedziecie grzebać w piopiołach. Bezbadzieja. Mam gdzieś co zrobili 100 lat temu, bo niczego nie da sie juz naprawic, ani odwrócic. Ważne to ,co jest tu i teraz, i co będzie jutro.Mało czasu nam zostało, dlatego żyjmy dobrze i naprawiajmy co się jeszcze da.

cytat z "stela":"Zadajmy sobie pytanie kto utrzymuje budżet państwa- otóż emeryci, renciści i pracownicy budżetówki."... No trzeba być skończonym debilem i ekonomicznym analfabetą, żeby się pod takim bzdetem podpisać. W XXI wieku, w środku Europy, w kraju, który ma już 6. na kontynencie gospodarkę - naprawdę wstyd za takich boroków. Z całą pewnością do jakiejś szkoły chodził - pieniądze na jego wykształcenie poszły w błoto. Postudiuj tego steloka, znajdziesz dużo podobnych kwiatków.

W 1938 Kożdoń witał z kwiatami polskie władze jako Polak dziękując za wyzwolenie. LOL katecheta prawił kacapie Kondomie???

W 1938 widziała to połowa miasta. Wojewoda Grażyński kwiaty nie wziął. Kanalia, która była po 1920 głównym czechizatorem, zdradziła teraz Czechów

Kożdoń jest przypadkiem skrajnym, ale nie jedynym. Wielu stelan miało podobne życiorysy, zawsze służyli władzy, każdej władzy

Bajki opowiadasz a w Jedwabnem źeś był?

Jak masz możliwość porównaj sobie, mądralo, pity ludzi o podobnych dochodach netto na rękę z budżetówki i sfery prywatnej. Zdziwisz się bardzo... A Ty myślisz że przedsiębiorcy tak ochoczo i skwapliwie płacą należne obciążenia fiskalne. Po co mnoży się firmy córki zarządzane przez tego samego właściciela, żeby mieć więcej roboty z zarządzaniem i administrowaniem? Nie. Chodzi o magiczne słowo - koszty. I na koniec, najbardziej chyba jaskrawy przykład: dowiedz się, dumny mieszkańcu 6 gospodarki w Europie, ile podatku płacą jedni z najlepiej zarabiających w tym kraju: lekarze i od ilu już lat mają kasy fiskalne w swoich gabinetach.

Po tym, jak uwłaszczono chłopów, czyli po 1848, ci dotychczas traktowani jak bydło niewolnicy,m stali się obywatelami, płacili podatki i domagali się wprowadzenia języka polskiego do urzędów i szkół. Parafie wiedząc, że bez kasy z tacy ani rusz, już wcześniej na polski się zgadzały. Polski ruch na Śląsku Ciesz. był podobne do tego u Czechów i Słoweńców, opierał się na ludzie, nie na pasożytniczej szlachcie. Wszyscy polscy działacze byli chłopskimi synami. Walczyli o to, aby Niemcy nie traktowali Słowian jak ludzi II kategorii. Oczywiście byli tacy jak Kożdoń, co za pełną michę zdradzali swój naród i udawali Niemców, ale było ich nie więcej niż 20%

Piękna dyskusja tylko właśnie: widzę tu jednak dużo dyskutantów którzy dobrze zarabiają i boją się o swój stołek i tych chyba jednak POiPiS którym zaszczytnym celem jest ideologia kapitalizmu. Dlaczego tak mało sie przyznało do fałszowania przez pracodawcę( jeden) list wypłat brak wam odwagi? Wiem ,że przy dzisiejszych czasach lepiej mieć pracę , a nie być bezrobotnym. Ciekawym zjawiskiem jest to ,że za komuny wszyscy mieli pretensje o to o tamto a dzisiaj siedzą wszyscy po cichu i ZGADZAJĄ SIĘ NA PRACĘ PONAD 8 GODZ, dlaczego publiczne jest pozwolenie na 12-14 a nawet do 16 godz. Wiem ,że każdy chce zarobić , ale dlaczego na tym ma cierpieć ten najniżej , każdy prywatny wycenia pracę na ile jest ona warta a ile się płaci robotnikowi. Ktoś krytykuję mnie zapowiedzenie " utrzymania budżetu.." ale to prawda czy każdy prywatny właściciel płaci podatek od każdej zarobionej zł? Ile jest bezrobotnych co pracują na czarno bo tak lepiej i dla niego i dla pracodawcy, ile jest recistów na komisji pokrzywionych jak paragraf ale na budowie ciężary dzwigają to nie dziwmy sie ,że kasa państwa jest pusta.

Pracowałem na budowie w Niemczech i w sezonie robiło się do oporu, do 12 godzin. Myślę, że tak jest na całym świecie

Wszystkim narzekającym polecam krótką wycieczkę na Ukrainę. Zobaczycie, jak wygląda prawdziwa bieda i wyzysk. Moze wtedy zaczniecie trochę cenić to, co macie w Cieszynie

zgadzam sie jeżeli można robić i ZAROBIĆ to czemu nie . Jest tylko jeden warunek czy pracodawca płaci Ci za dwanaście godz ( z nadliczbowką)i wszystko do podatku, czy 8 godz, a 4 godz na lewo bez podatku.

a komu bedzie malo polec wycieczke do Wietnamu albo do Urugwaju. Bron Boze by nie zobaczyli Szwecji bo przestana dawac sie oglupiac.

Gorąco zachęcam do przeczytania calego opisu hasla Józef Kożdoń na Wikipedii. To nie boli.
Potem proszę się przejechać koleją z Frydku do Bielska. To kiedyś była ta sama linia.... Naprawdę!

Tyś je osioł, w Urugwaju je kilka razy lepi jak w Polsce.

no ręce opadają... czy ty jełopie nie rozumiesz, że CAŁY PRZYCHÓD pracowników budżetówki pochodzi Z BUDŻETU, a z tego zwracają oni tylko podatki?... no jak ci to tłumaczyć, cieciu, że BUDŻET TO NIE SKARBONKA WUJKA Z AMERYKI, tylko podatki sfery WYTWARZAJĄCEJ?... na prostaka - co ten przez ciebie opluwany "prywatny" do budżetu w formie podatku wpłaci, trafia potem do kieszeni "budżetówki", i od tego dopiero gamoniu płacisz podatek dochodowy; przy okazji - zapominasz o pracownikach najemnych prywatnych przedsiębiorstw, którzy płacą dochodowy tak jak budżetówka bez gadania, bo sie im go potrąca z pensji - ale oni dla ciebie nie istnieja?... tylko borok z budżetówki i wampir - prywaciarz, tak?... Jezu, z kim ja muszę tu obcować...

budżetówka = 100% koszt, 19% przychód.

PKB per capita, 50 miejsce na świecie- Polska- 17,482 dolców, 61 miejsce na świecie- Urugwaj- 13,295 dolców.

Szwedzi nie mieli I i II wojny światowej, potem komunizmu. Polska jest na poziomie Estonii, a przed wojną Estonia była na tym samym poziomie co Szwecja. Każdy normalny widzi, jaki ogromny postęp dokonał się u nas po 1989. Dawniej ludzie dostawali orgazmu na widok tabliczki czekolady z Aldika, a na widok auta z NRFu rwali włosy z głowy

w latach 60tych uciekł do Austrii w chłodni; teraz do nas przemyca się uciekinierów

Jak podaje Eurostat, w kończącym się właśnie roku, polskie PKB, przy uwzględnieniu tego, co rzeczywiście możemy kupić w naszym kraju za euro, wyniesie 535 miliardów euro. "Dziennik Gazeta Prawna" podkreśla, że przed nami znalazły się tylko kraje unijnej "wielkiej piątki": Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Włochy i Hiszpania.

Polska jest na poziomie Rosji (PKB/cap)

dokonał się u nas po 1989" Jednocześnie trudno nie zauważyć, że w wyniku tych przemian katastrofa dotknęła całe gałęzie przemysłu, takie jak:
- przemysł metalowy,
- przemysł zbrojeniowy,
- przemysł pracujący na potrzeby budownictwa (fabryki domów, cementownie),
- prawie 100 proc. PGR i RSP,
- większość przemysłu rolno-spożywczego,
- górnictwo,
- hutnictwo,
- przemysł stoczniowy,
- marynarka handlowa
- rybołówstwo,
- przemysł tekstylny.

Rosja 15,922, Estonia 20,259 dolców - dane przed recesją. W Estonii PKB spadł o przeszło 10%, co daje teraz poziom Polski

Rzeczywiście wszędzie katastrofa i jednocześnie 6 miejsce w Europie . Górnictwo zostało dostknięte katastrofą ? Rozśmieszyłeś mnie do łez

człowieku czy ty nie widzisz ,że papier wszystko zniesie, co sie nie robi dla polepszenia statystyki.Piszecie ,że kasa budżetu pusta to prawda gdyby wszyscy płacili sprawiedliwie podatki to o co najmniej 50% było by więcej forsy. Popatrzcie na te małe niby firmy wszystkie bez wyjątku ile ztrudniaja ludzi i po ile oni godz.pracują , a do podatku OFICJALNIE 8 godz. dziennie, reszta na lewo. Powinni więcej kontrolować i karać tak aby się odniechciało na całe życie kombinować. Powinniśmy od wszystkich brać rachunki za wykonaną jakąś pracę wtedy musi wykazać ,że zarobił,a nie wykazywać do podatku straty lub minimalny zysk.

Muszę cię rozczarować, ale gdzie indziej jest podobnie. W Niemczech jak jest robota, to się robi. Jest martwy sezon, to się nie robi. Małe firmy działają jak w Polsce. A najwięcej zapier... szef i on ryzykuje swoim majątkiem, płaci największe podatki. Żeby nikt się nie czepiał z urzędników tego, że ludzie pracują na etacie po 12 godzin - często pracownicy rejestrują oficjalnie własne firmy. Bankructwa są częste. W większych firmach niemieckich płaci się ze efektywny czas pracy i za dojazd na stanowisko pracy. Ale już za powrót do domu nie. Np. masz baustelle 100 kilometrów od siedziby firmy, zapłacą ci za 8 godzin pracy i za 2 godziny dojazdu. Za 2 godziny drogi powrotnej zapłaci ci pónbóczek. Myślisz, że Zachód to sielanka, to myśl dalej

Ty ptak Do Do, odwal się ty od podatków. Ile w kasie by nie było i tak zawsze będzie mało. Miasto też może zarabiać, a nie tylko grabić. Nikt nigdy nie powiedział, że jedynym źródłem dochodu miasta musi być kaska mieszkańców. Ale tak to jest w tym komucholandzie, że rządzą wąsaci szpece od niczego.

Momencik - w ten sposob wladze komunistyczne raczej "upiekszaly" profile zbrodniarzy. Londzin zbrodniarzem nie byl, w moich oczach jednak zdecydowanie przewaza jego nienawistna postawa wobec lokalnych mniejszosci. Mozna byc patriota nie wpadajaj w ekstremizm i szowinizm. Londzinowi sie nie udalo.

Kolego, problem polega na tym, że te małe firmy, o których kombinowaniu piszesz i co cię tak boli, kombinują najczęściej tylko po to, ABY PRZETRWAĆ... Obciążenia podatkowe w Polsce są horrendalnie wysokie, choć mogą sobie z tego nie zdawać sprawy ci, którzy nigdy swego biznesu nie prowadzili. Zapłacenie wszystkich danin dla większości z tych małych firm skończyłoby się bankructwem. Bez nich utrzymują znikomy poziom zysku i tak wegetują czekając z nadzieją na lepsze czasy. A bankructwo tych firm oznacza ZERO podatków, koszty zasiłków, wzrost bezrobocia. Proste jak świński ogon.

Po hiperinflacyji było za jedyn złoty 12 korón, a teraz yny 6. Tako dewalwacyj je dobro dlo firem, ale jak bejecie mieć euro (koło 2050 :-), pójdzie to wszecko do rzici...

Gdzie tam firmy walczą o przetrwanie. Siejesz defetyzm mową nienawiści. Dzięki Tuskowi, Palikotowi i Nadzwyczajnej Komisji Sejmowej "Przyjazne Państwo" po dwóch latach wytrwałej pracy zlikwidowano wiele nonsensownych przepisów ograniczających przedsiębiorczość. Jak PO obiecuje zmniejszenie podatków to PO obiecuje. Dzięki temu mali przedsiębiorcy jak jeden mąż stoją murem za platformą i poprą w wyborach prezydenckich sprawdzonego Premiera Donalda Tuska.

Przedsiębiorczość mówisz? Jakież to ułatwienia? Bo mnie coś mineło!

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama