, sobota 27 kwietnia 2024
Jurek przyjedzie z książką
Marek Jurek był ostatnio w Cieszynie w 2007 roku przy okazji Święta Niepodległości. fot. Wojciech Trzcionka 



Dodaj do Facebook

Jurek przyjedzie z książką

ER
Marek Jurek, marszałek Sejmu za rządów Prawa i Sprawiedliwości a obecnie przewodniczący Prawicy Rzeczpospolitej, przyjedzie do Cieszyna promować swoją książkę „Dysydent w państwie POPIS”.
Spotkanie odbędzie się w piątek 27 marca o godz. 15.30 w Domu Narodowym. Organizuje je Stowarzyszenie „Wszechnica” w Cieszynie. — Spotkanie z Markiem Jurkiem będzie jednym z elementów cyklu spotkań z osobami ważnymi dla polskiej myśli politycznej, które wywodząc się z kręgu Solidarności 1980 roku znajdują się w różnych miejscach naszej obecnej sceny politycznej — mówi Witold Dzierżawski, zastępca prezesa „Wszechnicy".

Kolejne spotkanie będzie połączone z prezentacją unikalnego filmu, pochodzącego ze spotkania Lecha Wałęsy z Solidarnością Podbeskidzia w 1989 roku w trakcie rozmów Okrągłego Stołu. W kwietniowej prezentacji udział wezmą europoseł Grażyna Staniszewska i Alojzy Pietrzyk, były działacz związkowy, który brał udział w obradach Okrągłego Stołu po stronie solidarnościowej (jako poseł wiosną 1993 roku był autorem wniosku o wotum nieufności dla rządu Hanny Suchockiej).

— Poprzez spotkania i publiczne debaty Stowarzyszenie „Wszechnica” pragnie wpłynąć na ożywienie  debaty publicznej i podniesienie jej kultury w lokalnym społeczeństwie — dodaje Witold Dzierżawski.
Komentarze: (55)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Staniszewska .Pietrzyk to ci co pomogli robotnikowi najbardziej- ale dojść do biedy.Zapomnieli o robotniku - czyli zdrajcy braci robotniczej.
Jurek to kolejny absurd na scenie politycznej,- może przyjedzie z obstawą tego oszołoma z Torunia Rydzyka.

niech lepiej nie przyjeżdża do nas. Jemu też możemy udowodnić w wyborach, że jest nikim.

przynosisz wstyd tej ziemi...

Jak widze tego "medrca" i "autorytet moralny" to mi sie słabo robi. Zawód - polityk; staż - 20 lat konkretnych osiagnięc - brak. Proponuje Panu miejsce na smietniku historii. Dziwi mnie tylko dlaczego jeszcze go zapraszają czasami do TV.

Członek Opus Dei w Cieszynie.

Big Cyc, piosenka o Solidarności "Oto stary jest kombatant
Co zasługi ma wspaniałe
Kiedyś z ludem był pod stocznią
Noce spędzał w styropianie

Teraz się urządził nieźle
I ma w dupie robotników
Co dzień kradnie ile wlezie
I nie znosi głośnych krzykow

Inny lider co niedawno
Światem pracy się przejmował
Teraz jedzie ładną Lancią
W bagażniku kurwę schował

Po pijaku wali prawdę
I przyznaje się otwarcie
"Ja ich nigdy nie lubiłem
Za to kocham dobre żarcie"

ref. Wszystko gnije, wszystko gnije, wszystko gnije
Smród unosi się, unosi się i bije
Trzeba było coś obiecać
Ludziom, żeby głosowali
Wolna Polska, raj na ziemi
Demokracja i pluralizm

Wszystko było takie proste
Większość w bajki uwierzyła
Chcieli mieć bogatą Polskę
Bóg gdzieś jest, lecz forsy ni ma

Już przestańcie protestować
Lepiej idźcie się pomodlić
Stulcie ryja i do pracy
Dajcie nam trochę porządzić

To elita polityczna
Kiedyś w sierpniu było fajnie
Teraz mówią na nich "oni"
Wszyscy siedzą równo w bagnie "

Pietrzyk ma odwagę i czelność przyjeźdżać do Cieszyna? Jak zwykle w swoim małym rozumku mniema, że nikt tu nie pamięta kim był i co robił w KWK Moricnek?!

przeciez nie ma przymusu przyjscia na spotkanie,
a demokracja na tym polega ze kazdy moze spotykac sie z kim chce,

Świetna propozycja. Brak jest dzisiaj w Kraju politycznych debat realizowanych faktycznie w trybie publicznym. Stronią od nich szczególnie Posłowie którzy w d...e mają spotkania z wyborcami. Cieszyńskie znakomitych tegoż zagadkowego milczenia przykładem. Znacznie lepiej jest przecież pojechać do Warszawy, wejść na sekundy na salę obrad Sejmowych, a potem rychło z niej "spierniczyć" aby snuć swoje niedawne "senne" dywagacje o swoich przeciwnikach politycznych. Dodajmy, przeciwnkiach mniej lub bardziej (raczej "toto" drugie) urojonych niż faktycznie politycznych. Znacznie gorzej będzie, w tym dla "Wszechnicy", jeśli Pan Jurek przyjechał z zamiarem wyborczego PR. Jeśli bowiem Ktoś zalicza Pana byłego Marszałka do osób "ważnych" dla polskiej myśli politycznej to juz samym tym faktem podważam swoją bezinteresowność lub raczej obiektywność, cokolwiek to dla kogokolwiek oznaczana. Z kręgu Solidarności 1980 roku wywodzi się bardzo wiele Osób o jakże różnych punktach widzenia oraz zasługach położonych przed owym rokiem. To, że znajdują się One w różnych miejscach naszej obecnej sceny politycznej to nie jest tylko wynik wyborów wyborców. To przede wszystkim efekt kompletnego braku, u większości Osób wskazanych przez byłego Pana Starostę, cech i umiejętności realizacyjnych budowania społeczeństwa na bazie tych bodaj 10 milionów członków "Solidarności-1980". Proszę też tego skrótu nie mylić z "palaczami" ze znanego okresowo Związku Zawodowego. Do takich "budowaczy" nie można też zaliczyć absolutnie Pana byłego Marszałka Jurka. Nie można bowiem do tej kategorii, tak bardzo potrzebnej Polsce, zaliczyć Osób które przepisy aktualnego prawa mają za nic jeśli tylko są one niewygodne dla własnej Partii, a w szczególnosci jej liderów. Rozumiem jednak, że nie wszyscy "dawni opozycjoniści" maja demokrację we krwi. Dziś łatwo jest wysnuć tezę, że jest wsród tych Osób raczej więcej takich co mają więcej PZPR-owskich w typie zasad wierności i lojalności, niż otwartości, szczerości, a nie daj Boże jakiejś "demokracji". No ale połsuchamy zobaczymy i usłyszymy. Przekonanym sie o rodzaju lekcji jaką Pan Jurek odebrał na salonach "warszawki".

Mam nadzieję, że zaprezentują się nam w debacie politycznej kandydaci do UE z naszego regionu. A inicjatywę Wszechnicy uważam za bardzo cenną. Niech ci, którym powierzamy mandat staną przed nami i wytłumaczą się ze swoich poczynań, niech spojrzą nam w oczy i niech podejmą dyskusję. Z pewnością wezmę udział w tych spotkaniach.

Pomylił oszołom Boga z Rydzykiem. Precz z mojego miasta!!!

do tego co mnie nazwał,że przynoszę wstyd, otóż NIE , nie tylko ja tak pisałem.To są ludzie karierowicze, niebedę więcej strzepił języka bo nie warto. Powiem ..zapomniał wół jak cielęciem był...
Potrzebna mała komórka aby sprawdziła dorobek tych synówi córek marnotrawnych.
Wspomniał któryś ,że Pietrzyk pracował w KWK Morcinek, czyli kolega Buzka tego co zmarnowali dorobek kopalni, nakradli a teraz piastują wysokie stołki. LUDZIE NIE GŁOSUJCIE NA OSZOŁOMÓW.

Jurka nie lubię, ale to co wypisuje stela jest poniżej krytyki

Nie wiadomo czy to bardziej cieszyńskie debilątka czy psychole

kolacja, paciorek, siusiu i spać... i rączki na kołdrę proszę.

Z kim lub z czym kojarzy wam sie "slowo" POLITYK.

a także z oszustem

Szanowny Pan
Wojciech Trzcionka
„Gazeta Codzienna”
Cieszyn

Szanowny Panie Redaktorze,
Po opublikowaniu artykułu „ Jurek przyjedzie z książką”, wywiązała się internetowa dyskusja. Jak zawsze w takich dyskusjach pojawiają się wypowiedzi, próbujące oceniać świat i bliźnich z własnej, jakże nienagannej i zawsze prostolinijnej pozycji człowieka nieomylnego.
Ale jak się często zdarza, zabierają głos również ludzie, którzy chcą porozmawiać z innymi o tym, o czym napisano w komentowanym artykule. Chcą porozmawiać, a więc dowiedzieć się czegoś od rozmówcy i samemu chcą coś nawzajem przekazać.
O taką też rozmowę chodzi założycielom „Wszechnicy”. O to, byśmy mogli popatrzeć sobie w oczy rozmawiając ze sobą, żebyśmy szukali i odnajdowali argumenty, a nie doskonalili się w obrzucaniu nawzajem wyzwiskami. Lech Wałęsa, Alojzy Pietrzyk, Grażyna Staniszewska ,Marek Jurek, Jarosław Kaczyński, Donald Tusk, Jan Olszewski, Antoni Macierewicz . . . . i jeszcze wielu innych, to postacie ważne dla tego, co działo się w historii Polski w ostatnich dwudziestu latach. Ważne - jakkolwiek byśmy je oceniali. Może przyczyniły się do sławy, a może niesławy Rzeczpospolitej. To ostatecznie czas rozstrzygnie.
Miejmy odwagę o tym rozmawiać, również i z nimi, jeśli zechcą stanąć naprzeciwko i spojrzeć nam w oczy.
Polska miała niełatwą historię, często brakowało nam jasnego powiedzenia sobie co było w przeszłości dobre, a co złe. Myślę, że kiedyś zabrakło odwagi prawdziwego rozstania się z PRL-m. A teraz brakuje odwagi na rzeczywistą dyskusję, czy Polska ma być jednym z 27 stanów Unii Europejskiej, czy raczej suwerennym krajem, zrzeszonym unią obronną, gospodarczą i walutową z innymi suwerennymi krajami Europy. Musimy umieć nazwać swoje poglądy polityczne i nie wstydzić się ich. Ja jestem konserwatywnym liberałem, niestety, zbyt konserwatywnym dla Platformy i zbyt liberalnym dla PiS i dlatego głosując, będę wybierał najbardziej odpowiadających moim poglądom polityków, jeśli już muszę głosować na partie polityczne (bo nikt jakoś, mimo zapowiedzi, nie chce wprowadzić jednomandatowych okręgów wyborczych).
A każdy z nas ma jakieś polityczne poglądy, sympatie. Nauczmy się nie wstydzić ich nazwania. Umiejmy powiedzieć: jestem socjalistą, jestem chrześcijańskim demokratą, jestem liberałem, czy konserwatystą. Wiem, że ludziom, którzy przeżyli większość życia w PRL, niełatwo czasem przyzwyczaić się do tego, że już nic nie grozi za ujawnienie swoich politycznych przekonań i nikt już odgórnie nie ustala, które poglądy są jedynie słuszne.
Wielu porządnych ludzi nie chce zaangażować się w sprawy publiczne, bo politycy naznaczyli je piętnem korupcji i prywaty. Musimy umieć się temu przeciwstawić i być zdolnymi do założenia „Konfederacji Barskiej”, by nie oddawać pola „Targowicy”.
Rozmawiajmy więc ze sobą o sprawach publicznych i szukajmy w tej rozmowie argumentów, bo wyzwiska i epitety niczego nie zmienią, przeciwnie, umacniają tylko nieufność i niechęć wzajemną.
„Wszechnica”, inicjując polityczne debaty w Cieszynie, pragnie przyczynić się do budowy społeczeństwa obywatelskiego, umiejącego spokojnie i twórczo rozmawiać o najtrudniejszych problemach.

Jeżeli to możliwe proszę o wydrukowanie mojego listu jako artykułu w Pana Gazecie.
Z poważaniem
Witold Dzierżawski

Alojzy Pietrzyk był ślusarzem w KWK Zofiówka, a nie w KWK Morcinek,znam go osobiście,

Panie Witoldzie! Dzięki za ten mądry list. Doceniam Pańskie starania czynione w tym zakresie. Moja odpowiedź niech też posłuży tym rozważaniom. Zacznę może od tego ,że w naszym życiu społecznym dyskusji politycznych mamy w nadmiarze. Wykszałcone polskie społeczeństwo i tak doświadczone jak w ostatnim ćwierćwieczu wydaje mi się ,że jest bardzo rozdyskutowane. Całe jednak nieszczęście polskiej sceny politycznej polega na tym ,że tej wyrazistej poglądowo sceny nie ma. Współczesne elity polityczne Polski wywodzą się z postsocjalistycznego państwa ,ktorych poglądy, praca, doświadczenia i znaczna część życia młodego minęła w krajy ,który nie dawał szans na inne ukształtowanie osobowośći. Chcę powiedzieć ,że właściwie wszyscy jesteśmy skazeni PRLem. Stąd odromne wahania polityczne w kraju i częsta zmiana poglądów politycznych elit rządzących zmieniających partie polityczne jak rękawiczki. Polityka stała się źródłem zarobkowania często wielokrotnie lepiej wynagradzana niż wynagrodzenia osób z trudem budujących wolną wolnorynkową gospodarkę. Większość polityków z górnej półki przeszło kilka formacji politycznych a poglądy są koniąkturalne w zależności od nastrojów politycznych. Przegrane bloki polityczne się rozpadają i nikt nie chce brać za wcześniejsze dokonania odpowiedzialności. Ten stan rzeczy trwa już zbyt długo dlatego nie dziwmy się ,że taka jest w Europie i świecie pozycja Polski. Mamy polityków marnych, finansistów- ile wyprowadzono pieniędzy z funduszy, banków, jak słabnie polska waluta, ilu obywateli tego kraju porzuciło ojczyznę nie wierząc ,że coś w naszym kraju tak naprawdę się poprawi i w rodzinie narodów europejskich pójdziemy do przodu- by którąś z rządzących ekip uznać za naprawdę sprawdzoną i dobrą. Kanapowe partie tak naprawdę się nie różnią i w walce o władzę są sobie w stanie przeszkadzać nie oferując niczego w zamian społeczeństwu.

1. Wiary św. katolickiej rzymskiej własnem życiem i krwią obligowany każdy bronić.
2. Żadnych gwałtów, rabunków między katolikami, żydami, lutrami, ani osobiście, ani przez subordynowane osoby nie powinien czynić.
3. Komendy każdy słuchać powinien, wiernie rozkazy pełnić, choćby z azardem życia było, oraz karze za występki ściągającej się podlegać; zaś sama komenda ma surowo zakazać, aby w obozie żadnej kobiety nie było.
4. Chorągiew katolickiego sprzysiężenia jedna najpryncypalniejsza: Pan Jezus ukrzyżowany na lamie złotej lub srebrnej, druga Najświętszej Matki na takimże dnie. Inne pod znakiem samego Krzyża św. być mają; których to chorągwi, osobliwie dwóch najpryncypalniejszych, trup na trupie padając, wydrzeć sobie nieprzyjaciołom wiary św. nie damy.
5. Hasło generalne: Jezus Marya.
6. Żadnej korespondencji ani porozumienia czynić nie będą z nieprzyjaciołami wiary św., tudzież z niesprzysiężonemi katolikami.
7. Każdy sprzysiężony rycerz nie powinien mieć więcej koni, tylko parę: pistolety, pałasz i proporczyk. [...]
8. Chorągiew każda być ma stokonna, złożona z samych rycerzów sprzysiężonych, oprócz szeregowych, których oficerów czterech być ma, tj. rotmistrz, porucznik, chorąży, strażnik, trębacz i dobosz.
9. Płaca nasza Chrystus i Opatrzność Jego najświętsza, który zaś będzie w sytuacji wsparcia i dopomożenia drugiemu, obligowany jest do pomocy.
10. Furaż nie większy, prowiant ma być wybierany tylko, gdzie generalna komenda brać i wiele każe.

Nienawiść do innowierców, odrzucenie reform, pochwała liberum veto, itd. Ciarki przechodzą po plecach. No i to chore straszenie Unią, która ma z nas zrobić 1 z 27 stanów. Paranoja to mało powiedziane

To co uskrzydlało Polaków w czasach Konfederacji Barskiej, dziś już jest anachronizmem a odnoszenie się do tamtych szczytnych haseł może pozyskać ludzi o wielkich sercach ,które z rozumem nie zawsze idą w parze. Budowanie na tamtych szczytnych hasłach partii politycznej trąci myszką i jest zaciąganiem na kredyt zaufania. Nie każdy kto wyzna "credo" jest wyznawcą, często to parawan.

"No i to chore straszenie Unią, która ma z nas zrobić 1 z 27 stanów. Paranoja to mało powiedziane" No, nie wiem, czy to taka paranoja. Np. wczoraj, na konferencji prasowej SLD i Lewicy Polskiej L. Miller w obecności G. Napieralskiego wyraźnie powiedział, że Polskę w UE widzi jako jeden ze Stanów Zjednoczonych Europy.

Czy tego chcemy czy nie Polska będzie jednym z 27 stanów zjednoczonych Europy. Teoria konwergencji Brzezińskiego w tym zakresie dała już na to odpowiedź. Myślę ,że wszyscy w większym czy mniejszym stopniu zaczynamy sobie to uświadamiać. Jest to jedynie kwestia czasu i wychowania następnych pokoleń. A politycy -będą szarpać nami przy każdych wyborach ,raz mówiąc publicznie ,że tego chcą innym razem będą okazywali się eurosceptykami. Ale tak naprawdę z chwilą wstąpienia Polski do Unii wszystko zmierzać bedzie w tym kierunku. I nie mamy tu nic do powiedzenia -możemy marudzić kluczyć, nie przyjmować pewnych decyzji ale ten proces został już zapoczątkowany i nie ma z niego odwrotu. Pozostanie nam pewna samorządność, ale wszysrko zostanie podporzadkowane unii. Nikt nie powinien mieć wątpliwości ,że pieniądze ,inwazja globalnych firm w naszym kraju była by możliwa gdyby nie zakreślono tego celu ostatecznego.Globalna gospodarka to konfrontacja światow głównie na płaszczyźnie gospodarczej i nieustający wyścig o podział rynków i surowców. W tym świecie maleńka Polska jest sprowadzona do powiatu i kiep ten ,ktory bedzie z romantycznym i efekciarską retoryką mówił nam ,że bedzi i może być inaczej.

na razie Polska w Europie jest amerykańskim gwizdkiem.... . a szkoda

Już widzę jak członkowie wszechnicy idą z szablami na Brukselę bić unitów i lutrów. Dlaczego Pónbóczek pokarał nas taką wszechnicą ?

Konfederacja targowicka zawiązana wiosną 1792 w Targowicy w celu przywrócenia starego ustroju Rzeczypospolitej, pod hasłami obrony zagrożonej wolności przeciwko reformom konstytucji 3 maja, wprowadzającym monarchię konstytucyjną. Jej zawiązanie posłużyło Rosji jako pretekst do interwencji zbrojnej w Rzeczypospolitej.
Po uchwaleniu przez Sejm Czteroletni 3 maja 1791 nowej konstytucji ustrojowej, część wpływowej magnaterii nie zamierzała poddać się prawom ustanowionym przez tę konstytucję i 14 maja 1792 zawiązała konfederację w celu jej obalenia. Jakw ieść dziejowa niesie spisek ten został zawiązany 27 kwietnia 1792 w Petersburgu, pod patronatem carycy Katarzyny II, która od 1768 r. występowała jako gwarantka ustroju Rzeczypospolitej. Sam tekst aktu konfederacji zredagował generał rosyjski Wasilij Stiepanowicz Popow, szef kancelarii księcia Grigorija Potiomkina.
Konfederaci dążyli oni do podziału państwa na samodzielne prowincje. Zwrócili się w tym celu o pomoc wojskową do carycy, uzyskali ją i 18 maja 1792 na Rzeczpospolitą uderzyła 100-tysięczna armia rosyjska – rozpoczęła się wojna polsko-rosyjska.
Władze targowickie, korzystając z opieki wojsk rosyjskich dokonały wówczas wielu aktów zemsty osobistej wobec szlachty i mieszczan, którzy w większości poparli dzieło konstytucji 3 maja. Palono wsie i miasta należące do patriotów, na dobra ich nakładano sekwestr, a ich samych niejednokrotnie publicznie znieważano. Poczynania te były zazwyczaj okazją do prywatnego wzbogacenia się kosztem ofiar i Rzeczypospolitej np. biskup Kossakowski zagarnął bezprawnie dobra skarbowe na sumę 900 000 złotych polskich.
Wojna rosyjsko-polska 1792 trwała w sumie tylko kilka miesięcy. Po przedwczesnej kapitulacji wojsk polskich, konfederaci targowiccy zajęli, przy pomocy wojsk rosyjskich, wszystkie województwa Rzeczypospolitej, likwidując organy władzy powołane przez Sejm Czteroletni.
Na życzenie Katarzyny II 6 września 1792 w Brześciu nad Bugiem rozpoczęły się obrady generalności obu konfederacji – koronnej i litewskiej. 11 września dokonało się uroczyste połączenie obu konfederacji pod nazwą Najjaśniejszej Konfederacji Obojga Narodów. Akt ten pobłogosławił obecny na tej uroczystości pomocniczy biskup przemyski Michał Sierakowski. Papież Pius VI wystosował specjalne błogosławieństwo dla dzieła konfederacji targowickiej.
Derogowano wszystkie decyzje Sejmu czteroletniego odnoszące się do reformy wojska. Zerwano stosunki dyplomatyczne z Francją, odwołując też wszystkich przedstawicieli dyplomatycznych Rzeczypospolitej przy obcych dworach. Zdecydowano także o wysłaniu do Sankt Petersburga specjalnej delegacji hołdowniczej, która miała podziękować Katarzynie II za zbrojną interwencję i złożyć propozycję wieczystego przymierza pomiędzy Rosją i Polską. Władze targowickie, wsparte obecnością wojsk rosyjskich zmuszały wojsko i szlachtę polską do składania pod przymusem akcesów do konfederacji generalnej, zakazały też publicznego noszenia Orderu Virtuti Militari i używania symboli związanych z konstytucją 3 maja.
KF zaprowadziła w Rzeczypospolitej rządy terroru, przy pomocy wojska rosyjskiego dokonując licznych grabieży i kontrybucji dóbr patriotów.
23 stycznia Rosja podpisała z królestwem Prus traktat podziałowy, w którym zgodziła się na oddanie Prusom zachodnich województw Rzeczypospolitej. Wkrótce w granice państwa polskiego wkroczył korpus wojsk pruskich w celu wyegzekwowaniu postanowień tego traktatu.
15 września Rosjanie rozwiązali konfederację targowicką. W jej miejsce utworzono konfederację grodzieńską, której zadaniem miało być opracowanie nowego traktatu wieczystej przyjaźni pomiędzy Rzecząpospolitą i Rosją.
Sejm grodzieński obradujący pod dyktatem posła rosyjskiego zatwierdził 24 września traktaty rozbiorowe i zajął się przywracaniem ustroju Rzeczypospolitej sprzed reform konstytucji 3 maja. Unieważnił m.in. dużą liczbę sancitów (uchwał) generalności konfederacji targowickiej.
Większość czołowych przywódców konfederacji targowickiej zostało skazanych na śmierć i powieszonych w czasie insurekcji kościuszkowskiej.

Żaden dokument unijny tego nie przewiduje. Jest związkiem państw, które zrezygnowały z części suwerenności, np. własnej polityki celnej. Alternatywa to Białoruś, czyli rosyjska kolonia lub Ukraina, czyli chaos z nędzą. Straszenie Unią jest skrajną głupotą polityczną

Proszę by prowadząc tu dialog oznaczano posty. Nawet jeśli to przedruki z opracowań historyczno-politycznych.

"i jeszcze wielu innych, to postacie ważne dla tego, co działo się w historii Polski w ostatnich dwudziestu latach. Ważne - jakkolwiek byśmy je oceniali" rozumiem, że chce nam Pan zasugerować, że wystarczy być w polityce żeby uważać się za ważnego. Panie kochany jest takie powiedzenie: "głupota nie przeszkadza w polityce" i dał Pan tego przykład. Dla Pana i wielu innych polityków problemem jest być normalnym człowiekiem. Wam się często wydaję, że jak Was wybierzemy to jesteście lepsi od nas samych. Macie słaby smak i zupełny brak wyczucia. Jeżeli konstytucja zapewnia równość to nie można forować jednej np: religii. Jeżeli naród zdecydował się na wejście do Unii Europejskiej to nie należy tegowyboru negować. Zły jest polityk, który nie liczy się z narodem i konstytucją. Takim jest właśnie dla mnie i wielu innych Marek Jurek i każdy kto się z nim solidaryzuje też. Jest to człowiek dla mnie jak Pan to określił trafnie: "próbujące oceniać świat i bliźnich z własnej, jakże nienagannej i zawsze prostolinijnej pozycji człowieka nieomylnego." pozdrawiam

Debatować każdy potrafi, robić trzeba, po pracy odpocząć. Ględzić o konfederatach? Z tego nic dobrego nie wyniknie

Warsie, piszesz: "Pozostanie nam pewna samorządność, ale wszysrko zostanie podporzadkowane unii." To jest właśnie to, czego ja się boję, a na co Ty zdajesz się z pewną rezygnacją wyrażać zgodę. Widzisz, ja sobie tego nie życzę, aby wartości, które budowały naszą europejską cywilizację, były dzisiaj odsyłane do lamusa, aby podważano znaczenie religii, rodziny, narodu - a przecież w tym kierunku wszystko zmierza. Jestem katoliczką i nie zamierzam dawać przyzwolenia na te wszystkie wynaturzenia, które płyną do nas (często już w postaci skodyfikowanych praw) z krajów zachodu. Co więcej, mam przyjaciół protestantów, którzy myślą podobnie jak ja - więc nie można mi zarzucić, że reprezentuję poglądy toruńskiego mohera. ;-)

Ależ ty jesteś 100 proc. Moherką i żadne zaprzeczenia tego nie zmienią.
Unia nie zajmuje się sprawami o których piszesz

Może trochę nieszczęśliwie zestawiłem Targowicę z Konfederacją Barską, nie biorąc pod uwagę, że na Śląsku Cieszyńskim niektórzy mogą odebrać to odwołanie jako nawiązanie, a może nawoływanie do walki z innowiercami. (post: Wszyscy w domu?)
Użyłem tego odwołania, bo i Targowica i Konfederacja Barska to polskie mity etyczne: negatywny i pozytywny.
Ktoś w dyskusji pokazał, czym mieli się kierować konfederaci. Komu służą, a czego im nie wolno czynić. Pewnie różnie było z realizacją tych postanowień, ale jak bardzo etyka w polityce jest ważna, widzimy choćby w kontekście ostatnich wydarzeń. Prawdziwie poraża nieświadomość etyczna Panów Pawlaka i Misiaka, i brak wyczucia tego, czym jest służba publiczna.
A właśnie ta służba była najważniejsza dla Konfederatów. Historia tak się toczyła, że po stronie patriotów i zdrajców byli i katolicy i innowiercy, bo przecież Polska była krajem tolerancji. Tylko, że tolerancja nie oznacza zgody z innymi poglądami, lecz zgodę na ich głoszenie. Mam prawo do głoszenie swoich przekonań i szanuję to prawo dla innych niż moje poglądów, ale nie mogę tolerować zła, któremu mam obowiązek się przeciwstawić. Ktoś, kto w imię „politycznej poprawności” nakazuje mi milczenie, równy jest temu kto zakazuje mówienia w języku ojców, kultywowania ich i mojej wiary. Poprawni politycznie euroentuzjaści niewiele więc się różnią od naszych niegdysiejszych rosyjskich, czy pruskich zaborców.
A panu Jorgowi wyjaśniam, że osoby, które wymieniłem, zrobiły coś ważnego dla Polski, ale czas i historia pokaże, czy były to rzeczy dobre, czy złe. I wymieniłem je nie dlatego że w polityce były, ale dlatego, że coś zrobiły ważnego, ze skutkiem dla Polski – Wałęsa był prezydentem, Kaczyński, Olszewski i Tusk premierami, Macierewicz próbował przeprowadzić lustrację i likwidował WSI, Alojzy Pietrzyk złożył wniosek o wotum nieufności dla rządu Suchockiej i otworzył drogę dla pierwszych w wolnej Polsce rządów SLD itd. . . itd. . .
Ja byłem w polityce czynnie, i wiem jaki jest jej smak, ale czuję się normalnym człowiekiem, ani lepszym, ani gorszym od innych.

Zyto ,ja się podpisuję Wars. I nie nazywam Ciebie Moherem.Staram się unikać obrażania moich rozmówców jeżeli oni tego nie robią w stosunku do mnie. Mam nadzieję ,że w tym zakresie tj. w zakresie swobód obywatelskich nic nam ze strony unii nie grozi. Będzie nam nie co trudniej zachować nasze postawy bo niestety musimy się oswoić ,że będzie znacznie zróżnicowane światopoglądowo i wyznaniowo społeczeństwo. Europa w coraz większym stopniu staje się laicka tzn. mniej ewangelicka i mniej katolicka i z tym się też musimy pogodzić. Dodam ,że w tym zakresie nasza wiara będzie wymagała od nas większej dojzałości nie sądzę jednak by było możliwe działanie odwrotne. Tj.że uda się nam Europę uczynić ponownie chrześcijańską. Jak zapewne widzisz jest ona w większości laicka i bardziej prawdopodobne jest ,że stanie się islamska niż chrześcijańską. Pisala o tym znana dziennikarka "Falaczi" . Twój pogląd nie jest odosobniony ,jednak nawet w katolickiej Polsce nie zdobędziesz większości i proces ten nastąpi niezależnie czy dasz na to swoje przyzwolenie czy nie.Wars.

Człowieku, ubzdurałeś sobie wroga w postaci Unii i wymyślasz rzeczy, z którymi Unia nie ma nic wspólnego

Panie Witoldzie! W większości wszyscy zdajemy sobie sprawę ,że w polityce dobrze by było zachowywać się etycznie. Niestetry ,nikt z polityków nie ma napisane na czole ,że jest i postępuje etycznie. Chociaz ,takimi zabiegami socjotechnicznymi ,między innym takimi wypowiedziami jak panskie, ten wizerunek etycznego czlowieka chcą glosić. Do sumień ludzkich teudno zajżeć a oceny danych poczynań polityków będą różne w zależności od pozycji społecznej wyborcy. Pewne rozwiązania np. w zakresie prawa pracy sprzyjać będą pracodawcom ,natomiast źle będą odbierane przez robotników- stąd odmienna ocena pracy polityka przez te grupy. Oczekujemy zachowań etycznych w polityce ,a;e niestety zauważamy ,że polityka z etyką nie chodzi w parze. Myślę ,że każdy z nas znajdzie na to przykłady z najbliższego i dalszego podwórka. Ja osobiście cenię polityków skutecznych i z wizją gotowych do działań i nie koniecznie o czystych rękach. Tych świętobliwych zazwyczaj cechuje to ,że rączki mają czyste ale w większości puste i niczego nie moga nam zaoferować. Życie , uczestniczenie w polityce, w życiu gospodarczym ,a więc w otoczeniu przeciwników politycznych, konkurencji gospodarczej na wolnym rynku to ,walka i gra w której przyzwoitość jest oczekiwana ,ale nie zawsze osiągana i trzeba być mądrym a zarazem przebieglym i sprytnym. Np. dwa cele słusznie społecznie do realizacji , a środków wystarcza na osiągnięcie jednego z nich. Więc ,ktory i gogo pomysł bedzie lepszy- jest to obiektywnie do oceny z punktu widzenia np.wspomnianego już pracodawcy czy pracownika. Więc nie ma się co czarować.

całkowicie popieram Warsa- co do W. Dzierżawskiego to mam inne zdanie, sam był Starostą Cieszyńskim. Jeżeli chodzi o polityków to mówię to zawszw zapomnieli kto ich wyniósł na stołki, stare powiedzenie zapomniał wół ja cielęciem był... sprawdza się w 100%. Wszyscy startujący obiecują przed wyborami a potem nie dotrzymują słowa.Jak tutaj pisałem już byłem działaczem "SOLIDARNOŚĆ" ale oczyznie z Wałęsą, Kaczyńskimi i innymi.
Wszyscy wywodzą się z jednego worka Solidarności a zapomnieli że ten związek założyli właśnie robotnicy, a zostali teraz potraktowani jak szóste koło u wozu.Dlatego jeżeli czytam te wypociny młodzieży to mi się aż wierzyć nie chce jak można być takim fanatykiem ,jak można dać sobie robić wodę z mózgu, trzeba się trochę opamiętać. Wybierajmy ludzi zaufanych, którzy chcą coś dobrego zrobić.Dzierżawskiego wspominam tak sobie współpracowałem z nim jako szef związku zawodowego i udało nam się ustalić wspólny cel ochronić zakład pracy, Za co mu dziękuję.Dzisiaj patrząc na działaczy związkowych to są bojażliwi karierowicze nieznający Ustaw i praw pracowniczych.

Pisałem do Zyty i Witolda. Nie da się polemizować z osobami, które zamiast faktów o Unii operują wyłącznie własnymi fobiami. Zrównanie Unii z zaborami jest po prostu chore. Strach się bać wszechnicy

W listopadzie 2007 r. w czasie Zjazdu Adwokatury dziękowano za przepisy ograniczające dostęp do zawodowych korporacji prawniczych. Decyzja TK utrwaliła istniejącą od 1989 r. patologie: o prawie do wykonywania niektórych zawodów decydują konkurenci potencjalnych nowych prawników. W Polsce mamy prawie 2000 notariuszy, ponad 600 komorników, ponad 6000 adwokatów i ponad 17 tys. radców prawnych. Mamy także kilkanaście innych korporacji zawodowych (np. biegli rewidenci), które robią wszystko, by nie dopuszczać zbyt wielu nowych osób do zawodu, gdyż zagroziłoby to wysokości ich zarobków. To „arystokracja III RP”, która zmusza do płacenia wysokich stawek za swoje usługi większościowej grupie ponad 38 milionów Polaków.
W lutym 2008 r. Komisja Europejska opublikowała raport przygotowany przez Centrum Prawa i Polityki Uniwersytetu w Bremie. Zajęto się w nim wysokością opłat notarialnych i prawnych związanych z zakupem nieruchomości w 21 krajach UE. Raport udowodnił, że ograniczanie dostępu do wykonywania zawodów prawniczych skutkuje wyższymi cenami i niższą jakością usług. Według raportu, jednym z krajów o najtrudniejszym dostępie do rynku usług prawniczych w UE jest Polska. Znaleźliśmy się pod tym względem na czwartym miejscu w Europie – po Grecji, Portugalii i Belgii. Z raportu wynika, że liczba utrudnień w dostępie do rynku jest odwrotnie proporcjonalna do bezpieczeństwa prawnego transakcji. Wskaźnik trudności dostępu do rynku usług prawniczych w Polsce wyniósł 14,3 punktu, a w Holandii – 7,1 punktu. Tymczasem wskaźnik bezpieczeństwa prawnego transakcji w Polsce wynosi zaledwie 3,2 punktu, podczas gdy w Holandii – 5,6 punktu.
Raport pokazuje brak konkurencji na rynku usług notarialnych. Okazało się, ze polscy notariusze są na trzecim miejscu w Europie pod względem wysokości pobieranych opłat. Za zakup nieruchomości wartej 100 tys. euro płacimy notariuszowi prawie siedem razy więcej niż Szwedzi i Niemcy i ponad cztery razy więcej niż Brytyjczycy.
W Polsce za notarialne potwierdzenie strony dokumentu pobierane są kwoty wyższe niż w USA. Ale w Polsce notariuszy jest niecałe 2000, a w USA ponad 4,5 mln, chociaż jesteśmy krajem tylko kilka razy mniej ludnym. W USA zawód notariusza jest często wykonywany dodatkowo niekiedy na dorobienie. W Polsce to niewielka grupa milionerów. Średni roczny dochód każdego z nich wynosi mniej więcej ćwierć miliona złotych.

Gdyby podobnymi do prawników przywilejami ograniczania dostępu do zawodu dysponowali piekarze bochenek chleba kosztowałby kilkanaście złotych. Można spytać Kto jest temu winien i czy tak być musi? Krasnoludki w „nibylandi” mówią że to „domena” narodowa.

Masz pomysł jak to zmienić? Czy tylko nas uświadamiasz? Ty co piszesz o konfederacji współczesnej.Może jesteś Dzierżawskim- a to już jeden minus;Co " strach "bo nie podpisałeś postu? W polityce to się nazywa kunktatorstwo, w internecie także.

A to już także po etyce ,której Pan Dzierżawski poświęcił częśc swojego postu. Wierność lub jej brak w sprawach najmniejszych oznacza to samo w sprawach tych wagi państwowej. Może się mylę.??wars.

Panie Wars. Jeśli dobrze rozumiem, to podejrzewa Pan, że zamieszczam tu teksty, których nie podpisuję. Zapewniam Pana, że podpisuję imieniem i nazwiskiem każdy mój post i jestem jedyną osobą, która w tej dyskusji to robi.

Panie Witoldzie - dwa z logiki. Postu o konfederacji barskiej i o konfederacji targowickiej Pan nie podpisał- bo to przedruk. Ale postu o konfederacji współczesnej- pasuje do poglądow Marka Jurka już wypadało podpisać. Bo to urabianie czytelników ,czyli propaganda ,z ktorą się jednak trudno nie zgodzić.

Oj, nawet kłamczuszek z Pana!

A mówią ,że politycy to hipokryci.A ja w to nie wierzyłem. Niech Pan coś zrobi Panie Witoldzie i nie chowa glowy w piasek, przecież ja wiem ,że już Pan poczytał. Kurcze taka wpadka. Co!. W pewnym wieku brać się za politykę już nie wypada- bo się już nie pamięta co się mówiło i co się obiecywało, ba nie pamięta się tego co się przed chwilą napisało. Dobrej nocy Panie Witoldzie.

Miłego dnia Panie Warsie,
Lubię wieczorem poczytać jakąś książkę więc nie siedzę przed komputerem do północy. Poglądy Pana Jurka w części podzielam, w części nie. Proszę przyjść na spotkanie w Domu Narodowym to sie Pan przekona jakie tak a jakie nie. Zapraszam serdecznie. Mimo podeszłego wieku 60 lat jeszcze pamiętam co mówię, a jesli piszę to zawsze podpisuję.
Pozdrawiam serdecznie

Chyba Pan nie zaprzecza ,że posty niepodpisane o Konfederacji Barskiej i Konfederacji Targowickiej są Pan dziełem niezależnie skąd by je Pan zaczerpnął - a mimo to ich Pan nie podpisał. 'Cytuję-" Może trochę nieszczęśliwie zestawiłem Targowicę z Konfederację Barską "...

Wyszło ,że jeszcze uparciuszek.Dzień się zaczoł dość nieoczekiwanie humorystycznie Panie Witoldzie.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama