Wprowadzenie w Czechach opłat za leczenie sprawiło, że lekarzy odwiedza mniej pacjentów.
— Już w pierwszym dniu obowiązywania bezpośrednich opłat za usługi lekarskie zmniejszyła się liczba pacjentów — mówi „Głosowi Ludu" Jan Karczmarczyk, wicedyrektor Szpitala z Polikliniką w Karwinie Raju.
Od 1 stycznia, jak już pisaliśmy, zgodnie z nowymi zasadami funkcjonowania służby zdrowia, Czesi zaczęli płacić za wizyty u lekarza i pobyt w szpitalu. Opłata za wizytę w wysokości 30 koron (równowartość 4 zł) jest pobierana u lekarza pierwszego kontaktu, pediatry, ginekologa, specjalisty, dentysty, psychologa czy logopedy. Za zgłoszenie się na pogotowie pacjenci płacą 90 koron (ok. 12 zł), za dzień pobytu w szpitalu - 60 koron (nieco ponad 8 zł). Płatne jest także wydanie recepty, które kosztuje 30 koron (4 zł). Płaci się w automatach, u pielęgniarki albo w kasie. — Ludzie płacą bez problemu tak w gabinetach, jak i na pogotowiu. Nie wiadomo jednak co robić z tymi, którzy zdecydowanie nie chcą płacić, bowiem można zauważyć falę obywatelskiego nieposłuszeństwa. Dla personelu z kolei pobieranie opłat stwarza niedogodności manipulacji z pieniędzmi — Jan Karczmarczyk.
Wygląda na to, że lekarze i aptekarze w Czechach najwięcej stracą na tej "reformie". W Polsce coś takiego byłoby niemożliwe. Ludzie płacą ciężką kasę w formie składki zdrowotnej i na co jak na co, ale na podstawową opieką lekarską, pogotowie ratunkowe i pobyt w szpitalu w nagłych przypadkach ona starczy. Trzeba tylko sensownie gospodarować. Są u nas szpitale w dobrej sytuacji i bankruci. Na usługi dodatkowe możliwe są dobrowolne ubezpieczenia.
To chyba zdecydowanie lepsze od wariantu czeskiego, gdzie np. liczne romskie dzieci zostaną zupełnie bez opieki lekarskiej, bo rodzice zamiast zapłacić dodatkowe opłaty przepiją
kasę
A ja sie z Wislokiem nie zgadzam. Ci ktorzy maja przepic kase i tak ja przepija,a przynajmniej sie porzadek w gabinetach zrobi,w szpitalach beda potrzebujacy. Pamietajcie,ze to sa malenkie oplaty!! 30 koron? A paczka papierosow kosztuje 100 koron,wiec o czym mowa..Skladki nie maja pokryc dziur w budzecie tylko wprowadzic lad,porzadek i dac ludziom do myslenia,czy aby na pewno potrzebuja zobaczyc sie ze specjalista i poprosic o recepte..na kaszel.
To nie opłaty sprawiły, że lekarzy odwiedza mniej pacjentów, ale że wg nowego prawa za pierwsze trzy dni chorobowego nikomu nie należy się ani korona. Jeżeli akurat ktoś nie jest umierający, to raczej wykorzystuje dwa czy trzy dni urlopu i leczy się sam w domu. Z drugiej strony emeryci bali się opłat jak diabli i pewnie wszyscy mają zasoby leków do wiosny i za miesiąc wrócą do gabinetów pogadać za 30 koron ze znajomymi i swoją pani doktor, bo nigdzie indziej tańszej rozrywki nie znajdziesz, a więzi socjalne w każdym wieku są potrzebne :-) Generalnie za pół roku sytuacja będzie taka sama jak w Niemczech przed czterema laty, po tym jak wprowadzili opłaty... ludzie przywykli i podobno dzisiaj znowu gabinety pękają w szwach :-) Czytelnikom lekarzom życzę 30 koron a reszcie zdrowia!
Ład i porządek Moniko ? Co ty .... ? Biedny emeryt zostanie skasowany za wizytę i za lekarstwa i znajdzie się w nędzy, bogatemu to spłynie, średniak sobie poradzi. Ucierpią biedacy, najwięcej emeryci i biedne dzieci - to jest po prostu chamstwo, zwykły bandytyzm ze strony państwa kosztem biedoty.
Nie ma sensu porównywać Czech z Niemcami, gdzie opieka społeczna pokrywa biedocie koszty wizyt u lekarzy
My płatnicy składek zdrowotnych zacznijmy się szanować. Lekarze żyją z naszych składek, a państwo jest tylko pośrednikiem w tych usługach. Za nasze składki nalezy nam się podstawowa opieka zdrowotna i koniec, dodatkowe opłaty jest to okradanie ludzi przez państwo
Dodaj komentarz